W płomieniach tożsamości
Ogień może mieć zarówno potencjał niszczycielski, jak i uwalniający. Sprawia, że płoną schematy, normy i sztywne ramy. Trzeba spłonąć, by zrodzić się na nowo z popiołów albo dać spłonąć wszystkiemu, by uwolnić się i z otwartością wykroczyć poza wszelkie granice.
Standardowy sposób prezentowania sztuki budzi określone skojarzenia: białe ściany, zachowywanie dystansu, cisza, czynne od 11 do 19, „nie dotykać”. Slavs and Tatars to kolektyw artystyczny, którego celem jest, by „sztuka nie wyglądała jak sztuka”. Jego akcje performatywne, wydarzenia, instalacje, a także inne „praktyki niemuzealne” skupiają się na wspólnocie i udostępnianiu zarówno artystom, jak i odbiorcom przestrzeni do bycia tym, kim chcą, w duchu tolerancji i wzajemnego szacunku. Organizowana przez kolektyw w ramach Festiwalu Łódź Wielu Kultur wystawa performatywna Bajura i Pióra także zrywa ze znaną nam „choreografią odwiedzania muzeum”. Wywraca utarte formaty i przenosi sztukę do nowej przestrzeni, balansując na styku sztuk wizualnych i performatywnych.
Wszędzie dym. Ciemność. Dopiero po chwili rozbłysnęła fabryczna lampa przymocowana do przysufitowego wiatraka. W całym pomieszczeniu to jedyne źródło światła, przecinające potężną ścianę dymu. Rozpoczął się performance świetlno-dźwiękowy autorstwa Jacqueline Sobiszewski i Lubomira Grzelaka. Wiatrak poruszał się na początku powoli, ledwo zauważalnie, z czasem nabierał tempa, a towarzyszące mu dźwięki z łagodnych przechodziły w coraz intensywniejsze. W innej części sali ujawniła swoją obecność kolejna lampa. Dołączyła do coraz bardziej dezorientującego, wirującego występu. Muzyka stopniowo przeradzała się w odgłosy, stuki i piski, wzbudzając niepokój i poczucie, jakby nadchodziło coś wykraczającego poza wszelkie znane granice. Być może właśnie wtedy widzowie przenosili się do innego wymiaru, idąc na spotkanie z Simurgiem.
„Aby spotkać Simurga, trzeba pojechać dalej – do innego świata, tego wyobrażonego. Tam, gdzie czerń i biel, lewo i prawo tracą wartość, a wszystko staje się płynne i nieoczywiste” – można przeczytać w tekście kuratorskim. To mistyczne, skrzydlate stworzenie zostało wykorzystane jako symbol projektu Bajura i Pióra. Simurg to ptak, który jest istotą niebinarną, uosabiającą moc płynnej tożsamości, odzyskiwania ekspresji. To symbol znany na całym szeroko pojętym Wschodzie. Aby go spotkać koniecznym jest spalenie egoistycznych pragnień. Dopiero wtedy jest się w stanie z otwartością i brakiem uprzedzeń wkroczyć w jego świat, ponadnarodowy, wyzwalający od podziałów, skupiony na wspólnocie i tolerancji.
W projekcie Bajura i pióra artyści, muzycy, tancerze i projektanci pod kuratorstwem Kasi Korczak i Payama Sharifi, czyli kolektywu Slavs and Tatars oraz współpracującego z nimi Michała Grzegorzka, stworzyli przestrzeń wolności, palącej to, co uciska i odrzucającej, to co narzucone. Performatywna wystawa składała się także z queerowego występu – drag show, osoby artystycznej – Astrit Ismaili, burzącej i przetwarzającej dotychczasowe polityki tożsamości. Kolejnym punktem był live act – występ muzyczny, łączący specyfikę klubu z afrykańską tradycją. Następne dni także obfitowały w niecodzienne wydarzenia w Fabryce Biedermanna: od ceremonii herbacianej, będącej formą wielokulturowego hangoutu (wspólne spędzanie czasu), po akcję performatywną Kołtunica Nail Salon (ekscentryczny salon paznokci), surrealistyczny performance She-Pigeon w wykonaniu Selin Davasse, która eksplorowała tematykę tożsamości przy wykorzystaniu metafory gołębia oraz wieczór pole dance’u.
Niecodzienność to domena akcji Bajura i pióra, począwszy od nazwy. Słowo pióra jawi się jako nawiązanie do postaci przewodniej, czyli mitycznego, niekryjącego się ze swoją tożsamością Simurga. Pióra przywodzą na myśl lekkość i wolność, może też łatwopalność? Jak rozumieć słowo bajura? To slangowe określenie na paliwo, co wyjaśnia towarzyszącą przestrzeni wystawowej stylistykę stacji benzynowej, której logo jest Simurg, stojący w opozycji do widzianego na polskich stacjach benzynowych orła – dumnego bohatera narodowego, jednocześnie uderzającego toksyczną męskością. Płonący Simurg, do którego boskiej i transcendentnej postaci, dostęp osiąga się jedynie po wyzbyciu się – spaleniu swojego ego, symbolizuje estetykę ognia jako siły twórczej oraz dymu (użytego w performansie) jako pozostałości po spalonych normach i zasadach, które blokowały ekspresję.
Wystawę performatywną oraz przyjazd kolektywu Slavs and Tatars współfinansowała Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Tekst: Maja Owczarek
Redakcja: Agnieszka Wójcińska













