drukuj

Optyka architektury. Wystawa Sinty Werner w galerii FOTO-GEN

Prezentowana we Wrocławiu wystawa “Warstwy” przybliża twórczość niemieckiej artystki Sinty Werner, która przez pryzmat autorsko przetworzonej fotografii, prezentuje własne spojrzenie na modernistyczną architekturę. Za pomocą podstawowych narzędzi - szkła, światła oraz obrazu - artystka odkrywa przed widzem kolejne warstwy snutej przez siebie opowieści, która jak w soczewce, skupia narracje o mieście, możliwościach jego percepcji i nowych sposobach postrzegania rzeczywistości.

Sinta Werner, artystka urodzona w Hattingen, od lat związana jest z Berlinem, gdzie mieszka i tworzy. Znaczna część jej indywidualnych wystaw odbywa się w reprezentującej ją berlińskiej galerii Alexander Levy, co przekłada się na rozpoznawalność jej prac przede wszystkim w rodzimym kraju. Nie oznacza to jednak, że poza granicami Niemiec Werner pozostaje artystką anonimową. Polscy widzowie mieli już okazję zetknąć się z jej twórczością sześć lat temu, podczas wystawy „Nature in Art” w krakowskim MOCAK-u. Jednak to właśnie we Wrocławiu, w Galerii FOTO-GEN, odbywa się jej pierwsza solowa prezentacja w Polsce. Z tej okazji Werner przyjrzała się architekturze Wrocławia, przefiltrowując ją przez własną wrażliwość i przekładając swoje spostrzeżenia na język plastyki. Tym samym powstała ekspozycja, która łączy skupiające się wokół zagadnień optycznych zainteresowania Werner, z burzliwymi dziejami miasta oraz samej galerii. Obiekty wybrane i wykonane przez artystkę dostosowane zostały do nietypowej przestrzeni wystawienniczej, gdzie łączą się poszczególne warstwy wielowiekowej historii.

Ukryta między greckokatolicką katedrą a niską zabudową mieszkalną galeria FOTO-GEN splata historię Wrocławia z jego współczesnym obliczem. Ta wyjątkowa   podziemna przestrzeń wystawiennicza przypomina zaaranżowane stanowisko archeologiczne. W tym spostrzeżeniu kryje się nieoczywista historia miejsca. Pierwotnie, tam gdzie dzisiaj znajduje się galeria sztuki, w XIII wieku stał tak zwany Dom Panien Trzebnickich, czyli trzebnickich sióstr zakonnych. Jest on najstarszym, częściowo zachowanym domem mieszkalnym we Wrocławiu, łączącym elementy romańskie i gotyckie, dziś uzupełnione o nowoczesną, żelbetową konstrukcję budynku.

Stosunkowo niewielka przestrzeń galerii podzielona jest na trzy sale. W pierwszej z nich wzrok od razu pada na monumentalną pracę Sinty Werner “Tektonische Interferenzen”, czyli cztery szklane panele z przedstawieniem Plattenbau, niemieckiego odpowiednika polskich bloków z wielkiej płyty. Wybór tego obiektu na dzieło otwierające wystawę zdaje się w pełni uzasadnione. “Tektonische Interferenzen” kumulują w sobie większość założeń i motywów, które powtarzają się w następnych pracach, jak choćby fragmentaryczność, zabawę z perspektywą oraz wykorzystanie szklanych elementów. Wraz ze zmianą punktu widzenia otwierają się nowe perspektywy postrzegania Plattenbau - gdy obserwator przemieszcza się w różnych kierunkach, fragmenty fotografii na pionowych, szklanych płytach zdają się nakładać na siebie, przenikać i tworzyć abstrakcyjne kompozycje architektoniczne. Dopiero po zatrzymaniu się i spojrzeniu na pracę po odpowiednim kątem możliwe staje się dostrzeżenie pełnego, uporządkowanego obrazu fotografowanej architektury, w którym poszczególne fragmenty połączyły się w spójną, harmonijną całość.

Nieco inną strategię Werner przyjmuje w następnej sali, czyli pomieszczeniu, które dla samej artystki stanowiło najciekawszą, najbardziej inspirującą przestrzeń pracy. W zaciemnionej przestrzeni, o autentycznym, średniowiecznym sklepieniu krzyżowym, na dwóch postumentach ustawione zostały niewielkie szklane płytki z nałożonymi na nie fotografiami prywatnych wnętrz. Przyciemnione światło koresponduje z intymnym wymiarem prezentowanych prac, które punktowo oświetlone mocnym snopem światła, rzucają nakładające się na siebie powidoki fotografii detali wnętrz. Niemal efemeryczne, ulotne projekcje, które znikają wraz z padającym na nie światłem, mogą odnosić się do znikającej architektury Domu Panien Trzebnickich, niemal doszczętnie zniszczonego w czasie II wojny światowej. Wspomnieniem dawnego porządku pozostają jedynie ceglane mury i gotyckie łuki, budujące przestrzeń ostatniej z sal. 

Sinta Werner w swojej praktyce wykorzystuje możliwości iluzorycznego przedstawiania rzeczywistości, wynikającego ze zmiennego punktu widzenia oraz załamań optycznych. Podobnie jak w przypadku prac z poprzednich pomieszczeń, obiekty z  ostatniej, “archeologicznej” przestrzeni bazują na wykorzystaniu optycznych możliwości szkła. Zestawienia przezroczystego materiału z fotografiami stanowią charakterystyczny element twórczości Werner, który eksplorowany przez kuratorkę Paulinę Olszewską tworzy spójną, ciągłą narrację. Spójną nie tylko w ramach wybranych dzieł artystki, lecz również w odniesieniu do nasiąkniętej historycznymi znaczeniami przestrzeni galerii i jej okolicy. Werner sięga bowiem po fotografię budynków znanych wszystkim wrocławianom i pasjonatom architektury modernistycznej, czyli po tak zwane Sedesowce. Ten zaprojektowany przez Jadwigę Grabowską-Hawrylak zespół budynków handlowych i mieszkaniowych przy placu Grunwaldzkim zwraca uwagę przede wszystkim nietypowym rozwiązaniem fasady. Betonowe płyty, z których ją wykonano, zakrzywiają się, tworząc przestrzenne, zachodzące na siebie formy, dynamizujące elewację budynków. Ingerując w fotografie Sedesowców, Werner dodatkowo podkreśla wrażenie przestrzenności poszczególnych elementów przy użyciu techniki wycinania laserowego. Na powierzchni fotografii tworzy kolejno wklęsłe i wypukłe powierzchnie, które sprawiają, że budynki zaczynają przypominać scenografię teatralną. Cechy scenografii wykazuje również zaaranżowanie centralnej przestrzeni galerii, ze średniowieczną architekturą pośrodku oraz białą kotarą, stanowiącą przedłużenie jednej ze ścian.

Przechodząc pod ceglaną arkadą stajemy naprzeciwko rzeźby “Partments”, która częściowo powtarza pomysły zawarte w rzeźbie z przedsionka galerii. Tu również Werner decyduje się na grę z optyką, tworząc szklane słupy z nałożoną fotografią bloku mieszkalnego z lat 30. Nieco inny pomysł artystka realizuje w instalacji “Open Structures - Reciprocity of Form”, która odbiega od koncepcji łączenia fotografii i szkła. W tym wypadku fotografia znika, na rzecz czysto abstrakcyjnych form, nawiązujących do układu płytek terakotowych w przestrzeni galerii. Ułożone na podłodze lustrzane płytki umieszczone są równolegle do spoin terakoty, powtarzając ich rytm, tym samym tworząc regularną strukturę. Z początku dzieło może wydawać się niezrozumiałe z powodu swojej odmienności. Jest to jednak odniesienie do idei strukturalizmu w architekturze oraz pomysłu holenderskiego architekta Hermana Hertzbergera. Wypracował on rodzaj architektury partycypacyjnej, która za pomocą części, czy modułów miała reagować na zmiany społeczne i funkcjonalne. Formy Werner nawiązują do tego rozwiązania poprzez wykorzystanie możliwości optycznych lustra i jego ułożenia. 

Pierwszą w Polsce, solową wystawę prac Sinty Werner zorganizowaną przy współpracy z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej można oglądać od 13.12.2025 do 16.03.2025. Jest to doskonała okazja, by zapoznać się z pracami berlińskiej artystki, której twórczość pobudza do refleksji nad relacjami architektury z przestrzenią, iluzją i optyką. 

Tekst: Weronika Kamieńska

Redakcja: Agnieszka Soszka-Wójcińska