drukuj

Jazz w pałacu

Przelewice. Na co dzień zwykła, mała, polska wieś. Otacza ona prawdziwy skarb – rozległe ogrody dendrologiczne, w których centrum znajduje się pałac. Na jeden sierpniowy wieczór wioska przeobraziła się w jazzową stolicę Polski – w tej wyjątkowej scenerii wystąpił zespół RetroVibe Jazz Band, w kolejnej edycji Odra Jazz Festival, tym razem po polskiej stronie rzeki.

Wybija godzina 17. Mimo niesprzyjającej, jak na sierpień, pogody, sala pałacu wypełniła się po brzegi. W pomieszczeniu zapada cisza. Ze sceny zaczyna dobiegać melodia – afrykańskie rytmy bębnów, delikatne dźwięki dzwonków. Nagle pojawia się saksofon, bas, perkusja. Zespół zaprezentował własne kompozycje, z których każda różniła się charakterem – jedne odwoływały się do klasycznego amerykańskiego jazzu lat 70., inne wprowadzały słuchaczy w spokojny nastrój, przywołując na myśl smooth jazz. Wszystkie utwory natomiast łączyły syntetyczne, nowoczesne dźwięki i oryginalne, orientalne elementy.

Zespół RetroVibe to szczecińsko-berliński projekt łączący estetykę jazzu lat 70. z nowoczesnymi środkami wyrazu. Tworzą go: Aleksander Jastrząb (instrumenty klawiszowe), Tomasz Licak (saksofon), Michał Starkiewicz (gitara), Andrzej Janusz (instrumenty perkusyjne), Martin Buhl (bas) oraz Radek Wośko (perkusja). 

Pierwsze utwory nawiązywały do afrykańskich melodii. Elektroniczne brzmienia, dzwonki i perkusja łączyły się perfekcyjnie z klasycznymi instrumentami – saksofonem i basem. Całość brzmiała mistycznie, a jednocześnie niesamowicie ekspresyjnie.

Druga część koncertu oscylowała wokół smooth jazzu, ale pojawiło się w niej również znacznie więcej żywiołowej energii, typowej dla jazzu lat 70. Wyczuwalne były wpływy hip-hopu, muzyki elektronicznej, a także powracające motywy orientalne, inspirowane melodiami karaibskimi. 

Artyści zakończyli koncert utworem „25/80”. Choć nie zdradzili, co kryje się za tym tajemniczym tytułem, zachęcili publiczność do samodzielnego odszyfrowania jego znaczenia. Kompozycja przywoływała skojarzenia z nadmorskim pejzażem — w melodii rozbrzmiewały motywy inspirowane szumem morza oraz odgłosami przypominającymi krzyk mew. Koncert zakończył się żywą owacją publiczności i krótkim wystąpieniem administracji pałacu. Zachwycona publiczność wręcz domagała się bisu. Wydarzenie pokazało, że jazz wciąż potrafi zaskakiwać, a jednocześnie być blisko słuchacza.

Warto wspomnieć o samym miejscu, gdzie odbył się koncert. Pałac w Przelewicach powstał w XIX w. z inicjatywy Augusta Heinricha Borgsteda. Był on wysoko postawionym urzędnikiem pruskim. Zakupił posiadłość w Przelewicach, aby stworzyć nową siedzibę dla swojego rodu. Realizację projektu nadzorował Karl Gotthard Langhans, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli pruskiego klasycyzmu. Odzwierciedla to styl, w jakim powstał pałac – nacisk na detale, symetrię, harmonię oraz pastelowa kolorystyka wnętrz.

Połączenie muzyki z atmosferą pałacu stworzyło niepowtarzalny, niemal mistyczny klimat. Półtoragodzinny koncert był eksplozją różnorodnych stylów, wpisującą się w nowoczesne spojrzenie na jazz z nutą retro – rodzajem synergii przeszłości z teraźniejszością. 

Odra Jazz Festival to niezwykłe wydarzenie łączące Polskę i Niemcy poprzez muzykę jazzową. W ramach tegorocznej edycji zaplanowano 10 koncertów odbywających się po obu stronach granicy, z których pierwszy odbył 1 sierpnia. Finał festiwalu będzie miał miejsce 19 września w Szczecinie. Festiwal został zorganizowany przy wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Autor: Mikołaj Chomka

Redaktorka: Agnieszka Wójcińska