Sztuka dobrego umierania w teorii i w praktyce - wieczór filmowy “O śmierci z ciekawością”
Śmierć jest nieodłączną częścią kondycji ludzkiej. W ciągu około 300 tysięcy lat historii naszego gatunku miliardy ludzi ćwiczyły się w sztuce umierania, każdy z pozytywnym skutkiem. Na przestrzeni wieków śmierć była jednym z ulubionych tematów filozofów, pisarzy, artystów. Jednak w naszym codziennym życiu wciąż nie potrafimy o niej rozmawiać. Dzięki takim inicjatywom, jak cykliczne spotkania organizowane przez Instytut Dobrej Śmierci, być może uda się to zmienić.
Kolektyw Instytut Dobrej Śmierci to pionierska w naszym kraju organizacja, która zajęła się odtabuizowaniem tematów śmierci, żałoby i przemijania, jako zjawisk naturalnie wpisanych w życie i wyznaczających horyzont jego naszego. Wydarzenia organizowane przez IDŚ mają na celu podjęcie pogłębionego dialogu na temat znaczenia śmiertelności w ludzkim doświadczaniu siebie i świata wokół. Jednym z takich przedsięwzięć (pomyślanych w formie kilku cyklicznych spotkań) był filmowy wieczór tematyczny w warszawskim Kinie Muranów, współorganizowany przez Instytut Dobrej śmierci oraz Telewizję Arte, ze wsparciem finansowym Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. W ramach spotkania pokazano dwa filmy dokumentalne dotyczące tematyki śmierci, po których odbyła się dyskusja członków kolektywu.
8 maja 2024 sala
Kinowa Zbyszek zamieniła się na ponad 2 godziny w miejsce refleksji,
podyktowanej ciekawością dotyczącą tego, jak śmierć, będąca zjawiskiem
uniwersalnym, doświadczana jest w różnych kulturowo odległych od naszego
kontekstach oraz jak obcowanie ze śmiercią zmieniało się na przestrzeni wieków.
Wiedzy na temat pierwszego zagadnienia dostarczył film Sulawesi: jak umierać, to z pompą. Zaledwie 32 minutowy seans wystarczył, by unaocznić widzom, jak duże znaczenie dla przeżywania umierania naszych bliskich ma miejsce, w którym się rodzimy. W porównaniu do polskich rytuałów pogrzebowych, obrzędy praktykowane przez indonezyjską grupę etniczną Toradżów, wydają się nie tylko egzotycznie inne, ale i zaplanowane z ogromnym rozmachem. Zaskakiwać nas może nie tylko moment pogrzebu, który, jak w pokazywanej w filmie sytuacji, odbył się dopiero 21 lat po śmierci, ale też bycie w relacji z ciałem zmarłego przez ten czas czy ogromny wspólnotowy i karnawałowy aspekt ceremonii pogrzebowych. Budowa tymczasowego domu dla żałobników o pięknie zdobionych ścianach, liczne dary, śpiewy, tańce, zakaz płaczu podczas pochówku – u Toradżów pożegnanie bliskiej osoby przypomina raczej radosne święto, niż czas żałoby i smutku.
Drugi z
pokazywanych filmów, Historia śmierci,
przypominał trochę podręcznikową przebieżkę po różnych epokach, której zasadą
porządkującą było dążenie do ukazania możliwie jak największej liczby
egzemplifikacji historycznych zmagań społeczeństw ze zjawiskiem kruchości i
skończoności ludzkiej egzystencji. Ars
moriendi zajmowała umysły ludzi od wieków – od starożytnej wagi Ozyrysa
ważącej dobre i złe uczynki zmarłych, przez średniowieczne przedstawienia w
sztuce dance macabre, po narodziny
koncepcji zombie i współczesne krematoria. Film miał niewątpliwie walor
edukacyjny, jednakże mnie i osób, z którymi wybrałam się na seans, osobiście
nie porwał. Odniosłam wrażenie, że chęć przekrojowego ujęcia tematu przełożyła
się na powierzchowność prezentowanych analiz. Film stanowi dla widza raczej
punkt wyjścia do własnych, pogłębionych poszukiwań w świecie kulturowych
przedstawień radzenia sobie ze śmiercią ludzi z różnych epok.
W mojej ocenie najbardziej wartościowa była dyskusja, która miała miejsce po seansie. Plusem był niewątpliwie fakt, że w rozmowie brały udział osoby z różnych dziedzin, których pracę łączy jeden temat – śmierć. Maria Puchalska z Instytutu Dobrej Śmierci, historyczka, teatrolożka i moderatorka spotkania, wyznaczyła ramy wystąpień skupiając uwagę dyskutantów na dwóch zagadnieniach – materialności śmierci i żałoby oraz wyobrażenia zaświatów i tego, co po śmierci następuje.
Materialność można
rozpatrywać na dwóch zasadniczych płaszczyznach. Pierwsza z nich jest przede
wszystkim pragmatyczna i dotyczy np. kwestii związanych z organizacją
pogrzebów. Projektant i artysta Jakub Maria Mazurkiewicz zwrócił uwagę na
technikalia związane z uzyskiwaniem zasiłku pogrzebowego oraz bardzo materialne
kwestie, takie jak ograniczenia prawne związane z niemożnością pochowania
bliskich na własnej posesji lub zachowania prochów zmarłej osoby, by rozsypać
je w naturze. Drugi aspekt materialności doświadczania śmierci ma wymiar
sentymentalny. Pisarka Katarzyna Boni podjęła wątek wartości przedmiotów, które
pozostawia po sobie zmarła osoba. Zapadła mi w pamięć przywołana przez
reporterkę historia kobiety, która chodziła w butach po zmarłej mamie, ponieważ
chciała, by “zwiedziła z nią jeszcze trochę świata”.
Monika Stasiak, antropolożka prowadząca świeckie ceremonie, nie tylko pogrzebowe, wskazała na współczesne zjawisko prywatyzacji żałoby i wymazania z niej elementu wspólnotowego, kiedyś naturalnie obecnego w pożegnaniach zmarłych. Dziś smutek towarzyszący utracie najbliższej osoby przeżywamy najczęściej w zaciszu własnego domu, relatywnie szybko przechodzimy do porządku dziennego, wracamy do obowiązków. Co wcale radzeniu sobie z żałobą nie służy.
Puentą spotkania był postulat przezwyciężenia przemilczania trudnych doświadczeń związanych ze śmiercią. Bardzo cenny, bo rozmowa na te tematy może pomóc lepiej konfrontować się ze wszystkim tym, co niesie za sobą kres życia nas samych i naszych bliskich. Potrzeby takich dyskusji dowodzi fakt, że po oficjalnej części na scenie, rozmowy z udziałem prowadzących i widzów przeniosły się do kinowej kawiarni.
Wydarzenie odbyło się w ramach cyklu spotkań organizowanych przez Instytut Dobrej Śmierci i Telewizję Arte, przy wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.