drukuj

POEZJA JAKO BROŃ PRZECIWKO WOJNIE

Rocznica wybuchu II wojny światowej to taki czas, w którym artyści z Polski i innych państw dotkniętych tragedią tamtych wydarzeń łączą siły, by umożliwić widzom spotkanie historii ze sztuką. 29 sierpnia w Teatrze Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie premierę miał koncert pt: „Nigdy więcej wojny”. Wybitni śpiewacy i muzycy, interpretując poezję m.in. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz Kadii Molodowsky, złożyli hołd tym, którzy oddali swoje życie w imię wolności.

„Nigdy więcej wojny”, jak podkreślają twórcy spektaklu, to nie tylko wydarzenie muzyczne. To również twórczy protest przeciwko wojnie oraz wyraz pamięci o wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku konfliktów zbrojnych.

 W muzycznym przedstawieniu wystąpili wokaliści związani z sopockim Teatrem Atelier: Anna Sroka-Hryń - śpiewaczka, aktorka i reżyserka, znana ze swego  potężnego głosu,; Joanna Knitter - dynamiczna wokalistka, głosem budząca najskrytsze emocje; André Ochodlo - pieśniarz i dyrektor Teatru Atelier, popularyzator kultury jidysz oraz Uliana Savchenko - pieśniarka i gitarzystka, prezentująca ukraińską poezję.

Tworząc spektakl sięgnęli po poezję wybitnych autorek i autorów, takich jak Krzysztof Kamil Baczyński, Marlene Dietrich, Jacek Stanisław Buras i Kadya Molodowsky. Ich utwory, pełne głębokich refleksji i emocji, stały się fundamentem artystycznej wypowiedzi, która z wrażliwością oddaje dramatyczne losy jednostek i narodów uwikłanych w dramat wojenny.

Warto zaznaczyć niesamowitą atmosferę, którą budowali sami wykonawcy swoimi interpretacjami. „Sag mir wo die Blumen sind” („Powiedz mi, gdzie są kwiaty”) autorstwa Marlene Dietrich, a na scenie teatru wykonana przez André Ochodlo, zmieniła się w pełen bólu i napiętej atmosfery szept. Pieśniarz swoim głosem, niejednokrotnie głosem zrozpaczonym, przestraszonym, ale pełnym determinacji, sprawiał, że widzowie mieli łzy w oczach. Słuchając André Ochodlo miało się wrażenie, jakby artysta przenosił się w czasie o 85 lat, do czasu wybuchu wojny, i zaczynał śpiewać to co czuły i widziały ofiary wojny. Wydawać by się mogło, że siła jego głosu, ale również emocje, jakie ukazywał i czuł śpiewając, zaraz go rozerwą, jak gdyby smutek opanowywał całe jego ciało.

W wykonaniach Anny Sroki-Hryń także czuć było gorycz, smutek, niemalże strach, ale słychać było też moc i nadzieję. „Tańczmy” Kadii Molodowsky to wiersz wyrażający ideę tańca jako ucieczki od smutnej rzeczywistości. Zamiast poddać się cierpieniu, podmiot liryczny proponuje rzucenie się w wir zabawy. Nic więc dziwnego, że akurat Annie Sroce-Hryń przypadło zaśpiewanie tego utworu. Determinacja. To słowo, które opisuje występ wokalistki. Jej potężny głos to odskocznia od pustki. W widzach budziła się nadzieja na lepsze jutro.

Dodatkowym atutem tego wydarzenia muzycznego była oprawa graficzna, składająca się z rysunków, zdobiących ścianę za występującymi muzykami, ale również krótkie wstępy lektora przed każdym utworem. W wypadku wierszy zagranicznych, lektor recytował je po polsku, a znaczna ich część była przetłumaczona przez Agnieszkę Osiecką.

Z koncertu wyszłam poruszona i pełna emocji. To zasługa oczywiście głosów czwórki wokalistek i wokalistów, ale również kwartetu smyczkowego Atom String Quartet oraz m.in. Ronny’ego Graupe grającego na gitarze i Michała Rorata - na pianinie.

Koncert ”Nigdy więcej wojny”  był współfinansowany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Tekst: Julia Onopa

Redakcja: Agnieszka Soszka-Wójcińska