drukuj

Od Rychezy do Lewandowskiego

Książka „Polskie ślady w Niemczech. Kalejdoskop” to przegląd najciekawszych postaci, wydarzeń, zjawisk i wielu innych powiązań między Polską a Niemcami, która układa się w wielowątkową opowieść na temat polsko-niemieckich relacji. Moim zdaniem dowodzi, że mimo wszystko da się jeszcze w jakiś sposób zaskoczyć czytelnika historią o tych dwóch bliskich sobie narodach.

Bo na przykład kto myśli o tym, że ważnym i wyraźnym śladem polskim na ziemiach niemieckich są małżeństwa. Jest ich sporo, i stanowią swoistą transmisję wiedzy, doświadczeń, refleksji czy historii. Co ciekawe w większości przypadków niemieccy mężczyźni wiążą się z polskimi kobietami. Dlaczego? Heinrich Heine w 1924 roku posłużył się stwierdzeniem: „Kto spojrzy w ich oczy gazeli, wierzy w niebo”. Polki odbierano jako kobiety bardzo urodziwe, ale jednocześnie uległe, kulturowo zacofane, niegrożące swoją krnąbrnością. Jak opisano w publikacji: „Polskie kobiety nadal uchodzą za elegantsze od Niemek, dlatego wygląd zewnętrzny stał się nawet jednym z autostereotypów Polek w Niemczech”. Z jednej strony uważało się, że niemiecki obywatel może spać spokojnie z Polką u swego boku, z drugiej jednak opisywano je także jako osoby, które mogą stanowić zagrożenie, chcąc znacjonalizować i wynaradawiać Niemców, robiąc z nich Polaków. W każdym razie polskie kobiety od lat zajmują czołowe miejsce wśród ulubionych partnerek życiowych Niemców. Książka podaje, że „od 1960 do 2020 roku zarejestrowano w Niemczech łącznie ponad 130 000 małżeństw polsko-niemieckich”. Wpływa na to kulturowa i geograficzna bliskość tych państw, różnica poziomu życia czy bardziej liberalne i progresywne społeczeństwo niemieckie, co może skłaniać i przesądzać o atrakcyjności emigracji właśnie do Niemiec, a nie odwrotnie.

Powiązania miłosne to tylko jedno wśród ponad 200 haseł w „Polskich śladach w Niemczech. Kalejdoskopie”. Znajdziecie tu punkty wręcz obowiązkowe, jak NSZZ Solidarność, deportacja Żydów, Günter Grass, Witold Gombrowicz, Maximilianie Kolbe czy obozy koncentracyjne. Ale leksykon obejmuje także wiele haseł mniej oczywistych, szerzej nieznanych, takich, które jeszcze bardziej dopełniają tą szeroką polsko-niemiecką relację. Dobry przykład to polska restauracja artystyczna w Oberhausen, polskie bazary „Polenmarkt” w pobliżu berlińskiej Filharmonii, obecność polskich mediów (Radio COSMO, Pepe TV, pismo „Pogląd”) czy organizacji (Polska Organizacja Szkolna „Oświata”, Polska Misja Katolicka), fenomen polskiej kuchni w Niemczech (już od XVI wieku), ogromny wkład Polaków w konserwację zabytków, szeroka obecność polskiej kultury na wielu płaszczyznach (literatura, tańce narodowe, sztuka współczesna, teatr lalek w Bielefeld, polscy kompozytorzy, malarze, aktorzy i inni). A wszystko od średniowiecza aż do czasów współczesnych. Zaczyna się od Rychezy, której małżonek w 1025 roku objął po ojcu polski tron jako Mieszko II, a ona została polską królową. Sławę zdobyła już po swojej śmierci jako protektorka i fundatorka, zwłaszcza opactwa św. Mikołaja w Brauweiler, które zawdzięcza jej darowiznę dóbr i budowę nowego budynku klasztoru i kościoła. Aż do aktualnie najbardziej znanego Polaka w Niemczech, czyli Roberta Lewandowskiego, który w barwach dwóch niemieckich klubów piłkarskich osiągnął swoje największe sportowe sukcesy, a w 2020 roku otrzymał tytuł Piłkarza Roku FIFA.

Książka „Polskie ślady w Niemczech. Kalejdoskop” opisuje powiązania polsko-niemieckie w bardzo szerokim spektrum, a mnogość polskich wątków w kulturze i historii niemieckiej wręcz zaskakuje. Ilustruje kwestie historyczne (stosunki polsko-saksońskie, relacji Prus i Polski czy obozy koncentracyjne), społeczne (polskie prostytutki, sprzątaczki czy opiekunki w Niemczech, ślady języka sąsiada w nazwiskach obu narodów), obecności polskiej kultury (polskie fundacje i organizacje, media, muzyka, aktorstwo czy malarstwo polskich twórców w Niemczech), a także znane osobistości powiązane w jakiś sposób z Niemcami (Sławomir Mrożek, Adam Mickiewicz, wokalistka Julia Marcell, zespół Czerwone Gitary czy aktorka Pola Negri).

Podczas spotkania promującego książkę Peter Oliver Loew, jeden z redaktorów pozycji, podkreślił, że nie ma ona być typowo naukową pozycją z wieloma przypisami i definicjami. Takie publikacje zazwyczaj odkłada się na półkę, a z tą w założeniach ma być zupełnie inaczej. Autorom zależało, żeby czytelnik chętnie po nią sięgał w poszukiwaniu ciekawostek polsko-niemieckiej historii, których znajdzie tu wielkie bogactwo. Warto podkreślić, że „Polskie ślady w Niemczech. Kalejdoskop” nie jest zbiorem przypadkowych tekstów ani encyklopedią, choć stanowi kompendium wiedzy złożone z ponad 200 haseł z przeróżnych dziedzin. Za publikację odpowiada łącznie 17 autorów, a wśród nich między innymi: Dieter Bingen, Andrzej Kaluza, Basil Kerski oraz Peter Oliver Loew. Nie mają oni na celu opowiadać wszystkiego oraz nudzić odbiorcy. Każdy z nich wybrał interesujące dla siebie tematy, chcąc opisać je w sposób nieoczywisty, pomysłowy i w konkretnym kontekście, co niewątpliwie im się udało.

W ciągu 1000 lat wspólnej historii Polki i Polacy pozostawili niezliczone ślady na ziemiach niemieckich. A jak się okazuje polscy obywatele znacznie bardziej interesują się tematami niemieckimi, niż Niemcy tematyką polską. Większość z nich nie jest świadoma szerokiej obecności Polski w swojej kulturze – powiązań przesiedleńczych, literackich, muzycznych, językowych czy miłosnych.

Książka pisana była z przeznaczeniem dla czytelników niemieckich, a jej pierwsze wydanie ukazało się w 2018 roku właśnie w języku niemieckim. Peter Oliver Loew podczas spotkania opisał lekturę jako pewną rewolucją. Jej powstanie było wynikiem występowania natłoku informacji i komentarzy dotyczących polsko-niemieckich relacji na tle politycznym i historycznym. Autorzy zaznaczyli, że tą książką chcieli powiedzieć niemieckim odbiorcom, że interesując się polsko-niemieckimi relacjami, zajmują się także sobą, ponieważ są w stanie na nowo odczytać historię i kierunki rozwoju kultury niemieckiej. Kluczowe jest rozszerzenie wiedzy o Polsce w Niemczech, o zapomnianej lub nawet nieznanej historii. Te ślady gdzieś są, jednak niezbyt widoczne, a „Polskie ślady w Niemczech. Kalejdoskop” mają je jak najlepiej wydobyć z zapomnienia oraz zakamarków niemieckiej świadomości i codzienności.

Spotkanie promocyjne dotyczące książki odbyło się pod koniec marca 2023 roku w bibliotece Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. W rozmowie udział wzięli: prof. Dieter Bingen, politolog i historyk, były szef Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, dr Andrzej Kałuża, germanista i politolog, redaktor biuletynu „Polen-Analysen” oraz Basil Kerski, menadżer kultury, redaktor, politolog i eseista, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, redaktor naczelny dwujęzycznego „Magazynu Polsko-Niemieckiego DIALOG”. Wydarzenie poprowadził prof. Peter Oliver Loew, historyk i kulturoznawca, autor wielu książek i artykułów o historii Gdańska, Polski i stosunkach polsko-niemieckich. Partnerami spotkania były Konsulat Republiki Federalnej w Gdańsku, Niemiecki Instytut Spraw Polskich oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej.

„Polskie ślady w Niemczech. Kalejdoskop” można nabyć w księgarni internetowej na stronie hausbooks.pl. Wydawcą obu wersji językowych jest Federalna Centrala Kształcenia Obywatelskiego (Bundeszentrale für politische Bildung).

Timur Wesołowski