Czy warto oddać życie za miłość?
Czy bogactwo może zastąpić ukochaną osobę? Czy istnieje miłość bez poświęcenia? Na te pytania szukają odpowiedzi twórcy spektaklu o dramatycznej historii miłosnej pod tytułem „Latający Holender”, zaprezentowanego w ramach tegorocznego Baltic Opera Festival.
W dniu 17 lipca, w Operze Leśnej, położonej na obrzeżach Sopotu, odbyło się przedstawienie opery „Latający Holender”, autorstwa Ryszarda Wagnera. Legenda z XVII wieku o Holenderze, który przynosi nieszczęście, zainspirowała znanego niemieckiego kompozytora do napisania własnej interpretacji tej miłosnej historii. Utwór Wagnera powstał w 1843 roku, ale do dziś pozwala nam poczuć magię tego dramatu.
Spektakl odbył się w ramach czterodniowego Baltic Opera Festival. Tegoroczna edycja festiwalu, który zrodził się w 2009 roku, prezentowała opery i maraton filmów. Wszystkie wydarzenia miały miejsce w Operze Leśnej, wyjątkowym miejscu Trójmiasta, gdzie natura splata się z kulturą.
Spektakl rozpoczął się introdukcją orkiestry symfonicznej pod kierownictwem dyrygenta Marka Janowskiego. Delikatne dźwięki oboju i skrzypiec przeniosły publiczność w atmosferę niespokojnego morza i fal. Nagle muzyka ucichła, opadła kurtyna z białego płótna i ukazała się scenografia będąca odbiciem statku.
Spektakl opowiada o nieszczęśliwym losie latającego Holendera, który zdobył dostatek, ale brakuje mu ukochanej. Według legendy, przeklęty kapitan żaglowca od wielu lat lata nad morzami, ale nie może doświadczyć upragnionej śmierci, dopóki nie spotka wiernej i oddanej kobiety. Bohater odnajduje nadzieję, gdy poznaje Sentę, która postanawia go zbawić. Spektakl kończy się śmiercią bohaterki, która uwalnia ukochanego od trudnego losu.
Ponad dwie godziny przedstawienia minęły jak jeden oddech. Po zakończeniu występu, przy burzliwych oklaskach stojącej publiczności, na scenie pojawiły się wszystkie osoby, które brały udział w tworzeniu spektaklu. Po doświadczonych wcześniej przedstawieniach w pomieszczeniu zamkniętym, w operze lub teatrze, spektakl na świeżym powietrzu wywołał u mnie nowe i zupełnie nieznane odczucia. Uważam, że ten walor dodatkowo przyczynił się do klimatu wydarzenia.
Współczesna interpretacja legendarnej opery wzbudziła we mnie szereg emocji, od zachwytu po zastanowienie się nad pytaniami, które stawia spektakl – czy ludzkość w XXI wieku nie zapomina o wartościach niematerialnych? Czy władza, pieniądze i bogactwo nie dominują społeczeństwa? A także, czy zostawiamy jeszcze odrobinę miejsca w naszym życiu na miłość?
Opera „Latający Holender” została wystawiona w ramach Baltic Opera Festiwal 2023 dzięki wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Solya Martynyuk