drukuj

Coś się kończy, coś się zaczyna…

Koncert Nadzwyczajny i Sinfonia Varsovia. Sobota 21 stycznia, godzina 19. Maestro Marek Janowski po raz czwarty spotkał się z muzykami orkiestry. Zaprezentował repertuar romantycznej symfoniki. To właśnie w Teatrze Wielkim odbył się ostatni z koncertów poza siedzibą Sinfonii Varsovii.

Zanim zagrali muzycy, Janusz Marynowski, dyrektor orkiestry, zapowiedział, że udało się rozstrzygnąć przetarg dotyczący powstania własnej sali zespołu na Grochowie. Dzięki temu przyszłe koncerty odbędą się w jej siedzibie. Po długim okresie oczekiwania powstanie nowe wyjątkowe dla kultury miejsce na mapie stolicy. Planowana budowa sali pozwoli doświadczyć muzyki ponad 1850 osobom jednocześnie.

Potem Marek Janowski podniósł batutę. Utwór „Chaconne in memoria del Giovanni Paolo II” usłyszeliśmy jako pierwszy. Zwolennicy Krzysztofa Pendereckiego mogą zauważyć w tym hołd Sinfonii Varsovii dla muzyka. Wiele razy to właśnie on zajmował stanowisko dyrygenta i prowadził orkiestrę. W ten sposób został uhonorowany wieloletni dorobek dyrektora muzycznego i artystycznego Sinfonii Varsovii.

Następnie Marek Janowski poprowadził muzyków przez własną interpretację dzieła austriackiego kompozytora Franza Schuberta – V Symfonię B-dur. Po odtworzeniu dzieła prekursora romantyzmu, muzycy mieli okazję złapać oddech.

Marek Janowski, choć ma polskie korzenie, wychował się w Niemczech i identyfikuje się z tamtą kulturą. Podkreśla, że czuje się spadkobiercą tzw. starej niemieckiej tradycji muzycznej. - To na niej się wychowywałem, to ona jest dla mnie punktem odniesienia. Biorąc pod uwagę mój wiek, myślę, że mogę być już jednym z ostatnich przedstawicieli tej "dawnej" szkoły – stwierdza. Po krótkiej przerwie, orkiestra wróciła na scenę i zaprezentowała wykonanie III Symfonii Es-dur Beethovena.

Koncert był współorganizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca w ramach programu własnego ,,Dyrygent-rezydent”, finansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spotkanie odbyło się dzięki wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Natalia Lewandowska