Zielone Chiny – perspektywy i wątpliwości
Jaki jest pomysł na chińską zieloną transformację i czy są szansę, aby przebiegła ona zgodnie z założeniami? Czy rządzący Państwa Środka chcą stworzyć „zielonego Chińczyka”? Czy są powody ku temu, by mówić o rywalizacji między Chinami a Unią Europejską?
Nad tymi i wieloma innymi kwestiami zastanawiali się paneliści debaty zorganizowanej 12 lutego 2021 przez Forum Dialog+. Uczestnikami rozmowy moderowanej przez Marcina Antosiewicza, wieloletniego korespondenta TVP w Berlinie i dziennikarza gazet takich jak „Deutsche Welle” czy „Newsweek”, byli: Roland Freudenstein, dyrektor programowy Centrum Wilfreda Martensa w Brukseli, David Merkle, główny specjalista od spraw chińskich w Fundacji Konrada Adenauera w Berlinie, doktor Agnieszka McCaleb, adiunkt w Katedrze Badań Gospodarek Państw Azji Wschodniej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie oraz doktor Michał Bogusz, główny specjalista Programu Chińskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
W kontekście Chin, nie sposób było nie rozpocząć rozmowy od kwestii Nowego Chińskiego Roku, który przypadał właśnie w piątek 12 lutego. Uczestnicy debaty zastanawiali się nad tym, czy w porównaniu do dość niefortunnego minionego Roku Szczura, obecny Rok Bawoła ma szanse zmienić świat na lepsze. W tym kontekście, doktor Mikołaj Bogusz ocenił, iż pod względem chińskiej astrologii rok ten rzeczywiście powinien przynieść pewne pozytywne zmiany, aczkolwiek wbrew pozorom, poprzedni także nie zapowiadał się najgorzej.
Jeśli chodzi o plany rządzącej partii Chin co do tego, by do 2060 roku kraj osiągnął neutralność klimatyczną, zapytany o chiński pomysł na zieloną transformację oraz jego genezę, doktor Mikołaj Bogusz skupił się na tym, iż debata nad tego typu projektami rozpoczęła się w Chinach już na początku XXI wieku, w 2005 roku. Zwrócił jednak też uwagę na to, iż strategie przygotowywane od tamtego czasu zaczną być wprowadzane dopiero w ramach najbliższego, 5-letniego planu który zostanie ogłoszony w marcu. Ekspert ocenił, iż mimo tego, że prawdopodobieństwo osiągnięcia celu w 100% będzie bardzo ciężkie, Chiny na pewno bardzo się do tego zbliżą. Zapytany o główne powody decyzji władz państwa o podjęciu takiej polityki, ekspert zwrócił uwagę na niezadowolenie społeczne zagrażające legitymizacji władzy, wyczerpywanie się dotychczasowego modelu rozwoju, rywalizację z Zachodem, a także chęć uzyskania bezpieczeństwa energetycznego.
Istotną kwestię stanowią także działania które muszą zostać podjęte, aby zielona transformacja mogła wejść w życie. Powinny one łączyć ekonomie z ekologią. Doktor Agnieszka McCaleb wskazała, iż niektóre z nich są implementowane w Chinach już dzisiaj. Wśród nich zwróciła uwagę na ulgi lub zwolnienia podatkowe dla firm angażujących się w rozwój zielonych technologii, subsydia zarówno dla producentów jak i konsumentów, preferencyjne traktowanie produktów zawierających zielone technologie, jak na przykład darmowe tablice rejestracyjne dla pojazdów elektrycznych. Plan 15-letni, zawierający regulacje do 2035 roku przewiduje całościową transformację publicznych pojazdów na stuprocentowo elektryczne. Powstaje także system oceny urzędników lokalnych na podstawie tego, jak przyczyniają się do wzrostu efektywności ekologicznej swoich regionów oraz prowincji. Za przykład ośrodka wprowadzającego prężną „zieloną” politykę posłużyć może chińskie Shenzhen, jedno z najnowocześniejszych miast, które zaczęło jako pierwsze walczyć ze smogiem. Doktor Mikołaj Bogusz przytoczył jego działania, do których zaliczają się postawienie nowoczesnej elektrowni atomowej, zwiększenie ilości pojazdów elektrycznych w mieście oraz pozbycie się z miasta tak zwanego „brudnego” przemysłu. Jednocześnie zauważył, iż ostatnia kwestia sprawia problemy prowincjom, do których taki „brudny przemysł” jest wypychany. Stwarza to według niego problem w postaci pogłębiania się strukturalnego pęknięcia w kraju i prowadzenia transformacji kosztem rozwijających się, peryferyjnych części kraju. Zapytany, czy celem partii jest stworzenie „zielonego chińczyka”, ekspert ocenił, iż może to być uznawane za cel pośredni, jako, iż głównym celem partii jest przetrwanie reżimu.
Jako kluczową kwestię łączącą się z zieloną transformacją Państwa Środka, należy uznać jego relacje z Unią Europejską, innym podmiotem skupiającym się na implementacji przyjaznych środowisku rozwiązań. W związku z równie pro-ekologiczną polityką Unii Europejskiej, istotnym jest, jak plany Chin postrzegane są w Brukseli. Roland Freudenstein zwrócił uwagę na język propagandowy Komunistycznej Partii Chin, wskazując przy tym, że Bruksela posiada świadomość tego, iż jej deklaracje oraz działania niekoniecznie będą się pokrywać. Podkreślił jednakże pewne pozytywne aspekty, między innymi fakt, iż w ostatnich czterech latach współpraca z Chinami w kontekście paktu klimatycznego paryskiego była bardziej efektywna niż ta z USA. Ocenił, iż można liczyć na to, że ekologia odegra pewną rolę we współpracy na linii Unia Europejska-Chiny. Kwestie partnerstwa komplikowane są jednakże na skutek nierówności w polityce handlowej między tymi podmiotami. Eksperci byli w dużym stopniu jednomyślni – może to się w przyszłości jawić jako wyzwanie. Roland Freudenstein zwrócił uwagę, że: „Jesteśmy konkurencyjni gdy są warunki do wolnej konkurencji a tu leży problem – dotychczas warunki były nierówne”. Doktor Agnieszka McCaleb zgodziła się z opinią, dodając: „Jeśli chodzi o nasze innowacje, to jesteśmy silniejsi, ale działając na chińskim rynku musimy sobie zapewnić ochronę naszych technologii.” Roland Freudestein dodał także, iż w ostateczności, władze Unii Europejskiej powinny zastosować strategię obrony handlowej. Jego opinię poparł doktor Mikołaj Bogusz, który także zauważył iż w ostateczności konieczne będzie zamknięcie europejskiego rynku wobec Chin. Pewne problemy w tej materii pojawiać mogą się przy określeniu wspólnej polityki wobec azjatyckiego mocarstwa. Zapytany o problemy w wynegocjowaniu wspólnej polityki wobec Chin, Roland Freudenstein ocenił, iż w przypadku polityki Niemiec i Chin potrzebne jest bardziej strategiczne myślenie. Zauważył także, iż nowa administracja w Stanach Zjednoczonych może podnosić szanse Europy w konkurencji systemowej z Chinami. „Europa i USA są dużo bardziej rozwinięte w kwestiach ekologicznych niż Chiny, wspólna strategia to dobry pomysł” – zauważył ekspert, z czym zgodził się Mikołaj Bogusz.