drukuj

Śniła mi się śmierć

Ponad 60 tygodni na liście bestsellerów. Setki tysięcy sprzedanych książek w Polsce i w Niemczech. „Sen o Okapi”- powieść z tytułem, który kojarzyć się może tylko z dziwnym zwierzęciem Okapi. Coś więcej trudno powiedzieć, może tylko to, że spełniły się sny autorki o popularności. Co kryje się za fenomenem tej magicznej podróży, jaką serwuje nam Marianna Leky?

Realizm magiczny, czyli uznanie wszystkiego tego, co dziwne i irracjonalne za normalne i atmosfera ostatnich chwil przed śmiercią to połączenie, z którego powstała ciepła, afirmująca życie powieść. Ale to nie tylko ta cecha przesądziła o niezwykłej popularności „Snu o Okapi” na rynku polskim. Jest to też wynik tego, jak bardzo inna jest ta książka od dobrze znanej naszym czytelnikom literatury niemieckiej, najczęściej rozrachunkowej i trudnej. Warto jednak zagłębić się w tematykę powieści i zrozumieć, dlaczego odbiorcy z przyjemnością czytają o odejściu. 

„Za każdym razem gdy Selmie śni się okapi, na mieszkańców jej wioski pada blady strach. Sen ten oznacza bowiem, że w ciągu 24 godzin ktoś z nich umrze.”- to pierwsze zdania padające w opisie powieści. Michał Nogaś, dziennikarz, który w piątkowy wieczór 15 października rozmawiał z  Marianną Leky, niemiecką pisarką i autorką „Snu o Okapi” podkreślił, że jest to książka o wspólnotowym oczekiwaniu na śmierć. Postawienie bohaterów w chwili tuż przed końcem to celowy zabieg autorki, który pozwolił jej na wyostrzenie wszystkiego, o czym tak naprawdę chciała napisać. Miłość, przyjaźń, rodzina- ukazanie tych wartości bez stworzenia arkadyjskiej wizji wsi z „Pana Tadeusza” mogło się udać, według autorki, tylko, jeśli za rogiem będzie czyhać … okapi?

„Okapi jest zwierzęciem absurdalnym. O wiele bardziej absurdalnym niż śmierci. Wygląda zupełnie absurdalnie z tymi swoimi łydkami zebry, biodrami tapira i rudawym ciałem żyrafiego kształtu.”- dziennikarz podczas spotkania przytoczył właśnie ten fragment książki, żeby rozpocząć dyskusję na temat wyboru właśnie tej istoty na zwiastun śmierci. Chodzi tu o symbol skomplikowania życia, o to, że składa się z elementów, które pozornie do siebie nie pasują.

Nie tylko przemyślany symbolizm okapi, ale też inne elementy książki nie zostały wybrane przypadkowo. Akcja toczy się w małym niemieckim miasteczku w powiecie Westerwald, w którym autorka spędzała wakacje, kiedy była dzieckiem. Wybór tego miejsca pozwolił jej skupić się na przekazaniu pewnych wzorców zachowań i refleksji. Jak podkreślała podczas spotkania: „Tematy, które zawarłam w książce są tak rozmyte, że potrzebowałam lokalizacji, którą bardzo dobrze znam, dlatego wybrałam miejsce, gdzie znam każdy kamień„ Umieszczenie bohaterów w mieście dzieciństwa było dobrą decyzją, ponieważ sprawiło, że  powieść nabrała charakteru ponadczasowego. Mały Westerwald można umieścić w każdym miejscu świata, czasie i epoce.

Autorce udało się przedstawić całe skomplikowanie i abstrakcyjność życia, w którym tak naprawdę każdego dnia czyha na nas śmierć. Stworzyła uniwersalną opowieść o tym, co jest tak naprawdę ważne. Dlaczego tak wielu czytelników pokochało „Sen o Okapi”? Marianna Leky wyjaśnia, że to zasługa perspektywy narratorki (jednej z postaci książki), która emanuje ciepłem i to przez nią taka atmosfera rozlewa się na całą książkę. Dodaje, że miłośników literatury przyciągają również elementy realizmu magicznego, które wprowadzają w ich codzienne życie trochę blasku. Michał Nogaś jako jedną z przyczyn fenomenu książki wymieniał odwagę pisarki właśnie w wykorzystywaniu tych magicznych elementów, które przez niektórych krytyków mogły zostać uznane za kicz. Marianna Leky nie chciała się ich pozbywać, ponieważ taka „magiczna” wersja książki była pisana prosto z serca. Inna sprawą wyjaśniającą niezwykłą popularność powieści jest prawdopodobnie ludzka ciekawość i obawa związana ze śmiercią własną i bliskich. Nikt nie przejdzie obojętnie obok książki, która opisuje zachowanie człowieka podczas ostatnich godzin życia. O czym myśli? Co robi? Każdy z nas chciałby poznać odpowiedzi na te pytania.

Moim zdaniem  książka idealnie wpasowuje się w ówczesne pandemiczne realia. Wiele osób straciło bliskich, inni czują się przytłoczeni obecną sytuacją, a „Sen o Okapi” dodaje otuchy, pomaga na nowo zhierarchizować wartości lub zwyczajnie pozwala przenieść się na chwilę do małego świata, w którym nie trzeba się zastanawiać nad przyszłością, bo wszystko zostało już zaplanowane.

Martyna Rejczak