drukuj

Przyroda nie ma granic

Transformacja tradycyjnych obszarów miejskich w green smart cities to jedna z odpowiedzi na postępujące zmiany klimatu. Jak radzą sobie z tym zadaniem gminy na pograniczu polsko-niemieckim? O wynikach badań w tym zakresie, przeprowadzonych pod patronatem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, opowiada prof. Ewa Łaźniewska z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

 

Green smart city – zielone inteligentne miasto – to znaczy jakie?

Definicja samego smart city jest w literaturze bardzo rozmyta. Tłumaczy się ją na język polski jako inteligentne lub sprytne miasto. Idea green smart city polega na tym, aby iść w kierunku zaspakajania potrzeb oraz podnoszenia jakości życia mieszkańców poprzez różne inicjatywy ekologiczne, takie jak wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii, usprawnianie komunikacji zbiorowej czy nasadzenia roślin zatrzymujących wilgoć w glebie. To jest cel, który stawia się gminom, dążącym do ideału green smart city, rozumianego jako najwyższy poziom rozwoju.

Na jakie trudności napotykają przygraniczne gminy, starające się ten ideał osiągnąć?

W związku z ich położeniem i pewnym historycznym niedorozwojem, który niestety jeszcze nie został wyrównany, gminy przygraniczne nadal mają charakter peryferyjny i są często niedofinansowane. W dalszym ciągu istnieją duże dysproporcje między nimi a gminami położonymi w centrum Polski. W związku z tym wyzwania gmin na pograniczu polsko-niemieckim są bardzo szerokie, a ich definiowanie można rozpocząć od nazwania podstawowych problemów, związanych z gospodarką wodną, z gospodarką odpadami, z jakością powietrza czy z rozwiązaniami energetycznymi. Badane gminy charakteryzowały się jednak dużą różnorodnością, więc ich problemy są też bardzo specyficzne i zależne od regionu. Przykładowo gminy położone przy Odrze muszą stawiać czoła powodziom, co wymaga ścisłej współpracy po obu stronach granicy, dużych nakładów finansowych, ale też myślenia perspektywicznego.

Z Pani badań wynika, że przygraniczne gminy w większości wykazują się średnim poziomem aktywności, jeśli chodzi o rozwiązywanie wymienionych przez Panią problemów. To chyba oznacza, że działają powoli, ale jednak zmierzają w dobrym kierunku. Jakie pozytywne działania już wprowadzono w badanych gminach i które z nich ocenia Pani jako najbardziej skuteczne?

Niemieckie, ale również polskie gminy pokazują, jak z sukcesem można zastosować ciekawe, zaawansowane technologicznie rozwiązania, takie jak różnego rodzaju oświetlenie na energię słoneczną czy asfalt pochłaniający zanieczyszczenia. W ostatnim okresie spore nakłady zostały poczynione także na ścieżki rowerowe po obu stronach granicy. Duże znaczenie mają rezerwaty przyrody wzdłuż Odry, budowane tam ścieżki ekologiczne, atrakcje dla dzieci oraz parki obserwacji ptactwa wodnego. Należy wspomnieć, że ten region jest w dużym stopniu związany z atrakcyjnością turystyczną: posiada wiele obszarów zielonych, piękną architekturę, krajobrazy, bogactwo zwierząt, ma ciekawy charakter zderzenia dwóch kultur i dwóch gospodarek. To są walory, które powinny być wykorzystywane i promowane. Chciałabym jednak podkreślić, że niestety przepływ informacji, jeśli chodzi o te dobre praktyki, jest niewielki. Bardzo trudno pozyskać informacje, co gminy tak naprawdę w tym kierunku robią. Ponadto bariera komunikacyjna między polską a niemiecką stroną jest olbrzymia.

Jak powinny zatem współpracować ze sobą niemieckie i polskie gminy, by polepszyć komunikację i wspólnie tworzyć zielony ład?

Myślę, że tutaj dużą rolę mogłyby odegrać różnego rodzaju fundacje, instytucje czy uniwersytety. Szczególnie te ostatnie mogą w mojej opinii inicjować owocną współpracę. Książkowym przykładem jest Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. To jedyna taka inicjatywa transgranicznego uniwersytetu, a jest ona kapitalnym rozwiązaniem, wzmacniającym polsko-niemieckie więzi. Viadrina umożliwia wymiany studenckie, tworzenie wspólnych projektów naukowych i publikacji, a także popularyzację języka polskiego i niemieckiego. Istnieje też chociażby Instytut w Erkner pod Berlinem, będący ośrodkiem Uniwersytetu w Lipsku, który ma bardzo duże doświadczenie w budowaniu projektów wspierających pogranicze polsko-niemieckie. Przykładem może być projekt INTERREG „Nauka i praktyka w dialogu: Jak funkcjonują transgraniczne usługi użyteczności publicznej?”, zaprezentowany niedawno na konferencji dotyczącej wpływu pandemii na owe usługi. Tak jak przyroda i zanieczyszczenia nie mają granic, tak też w przypadku gmin przygranicznych, granica zasadniczo nie powinna być barierą do działań gospodarczych czy społecznych, ani do inicjowania nowych pomysłów. Im większa będzie komplementarność na granicy, tym lepsze będą zapewne wyniki gospodarcze i społeczne tych regionów.

Jedną z kluczowych ról w ekologicznej transformacji odgrywają mieszkańcy. Jak stać się zatem smart people – mieszkańcami green smart city? Czego nam jeszcze brakuje?

Brakuje nam odpowiedniej edukacji w tym zakresie, która rozpoczęłaby się już u małych dzieci. Wtedy byłaby szansa na to, że nabędą prawidłowe nawyki i będą żyć zgodnie z ideą przyjazną środowisku. Brakuje też odwagi w próbowaniu innowacyjnych rozwiązań, co z kolei może być związane z barierami finansowymi. Istotnie można powiedzieć, że mieszkańcy odgrywają tutaj największą rolę, ponieważ to od nich zależy kształt podejmowanych działań. Ci mieszkańcy to z jednej strony włodarze miast, którzy jeśli będą mieli „zielone podejście” i będą chcieli je promować, to zaczną też inaczej wyznaczać priorytety swoich działań. Z drugiej strony, chodzi również o mieszkańców, którzy mogą bardzo świadomie organizować własne życie i zaspokajać swoje potrzeby w ekologiczny sposób. Mam tutaj na myśli chociażby kwestie dotyczące odbywania podróży, korzystania z komunikacji publicznej, wymiany oświetlenia, ocieplania domów, segregacji odpadów czy stosowania inteligentnych rozwiązań w zakresie własnych mieszkań. W przypadku tych problemów ja i cały zespół upatrujemy bardzo dużą szansę w tym, aby rozwiązywać je przy pomocy nowych technologii, które mogą zapewnić kompleksowość działań.

Badania dotyczące ekologicznej transformacji gmin polsko-niemieckiego pogranicza przeprowadzili prof. Ewa Łaźniewska, prof. Izabela Janicka oraz prof. Tomasz Górecki z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, we współpracy z Europejskim Uniwersytetem Viadrina, Uniwersytetem Humboldtów w Berlinie oraz Fundacją im. Friedricha Eberta.

Magdalena Bortel