Podzielona Rosja, czyli o zwolennikach Putina i Nawalnego
Przez Rosję przechodzi fala protestów. Część obywateli wyraża sprzeciw wobec zatrzymania i umieszczenia w kolonii karnej w Pokrowie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, prowadzącego śledztwa korupcyjne i wykrywającego nieprawidłowości na najwyższych szczeblach władzy. Nie wszyscy jednak popierają owe demonstracje.
Kogo można nazwać wyborcą Putina, a kogo zwolennikiem Nawalnego? Czy pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju może wpłynąć na wybory dokonywane przez obywateli? W jaki sposób powinny działać USA i UE, chcąc wspierać społeczeństwo obywatelskie w Rosji?
Odpowiedzi m.in. na te pytania próbowali znaleźć uczestnicy debaty „Rosja Putina vs. Rosja Nawalnego”, która odbyła się 18 marca 2021 r. online w ramach projektu Forum Dialog+. W dyskusji prowadzonej przez dziennikarza - Marcina Antosiewicza, wzięło udział czterech ekspertów: prof. Agnieszka Legucka - analityczka ds. Rosji programu Europa Wschodnia w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, dr Maria Domańska - główna specjalistka Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, Cornelius Ochmann - dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Rüdiger von Fritsch - były ambasador Niemiec w Rosji oraz w Polsce.
Debata rozpoczęła się od przypomnienia słów nowego prezydenta USA Joe Bidena, który w wywiadzie dla ABC News, powiedział, że prezydent Rosji Władimir Putin jest mordercą i zapłaci za ingerencję w amerykańskie wybory. Mocne słowa skłoniły do refleksji nad tym, kim jest Putin i czy Aleksiej Nawalny może zagrozić jego władzy. Prelegenci zastanawiali się też, na ile rosyjskie społeczeństwo jest już podzielone. - Rosja nie jest jeszcze bardzo spolaryzowana, ale coraz bardziej się polaryzuje – powiedziała dr Domańska. Owa polaryzacja zachodzi według kryterium wiekowego. Wybory młodzieży i starszych znacznie się różnią. Młodzi ludzie czują potrzebę zmian, są otwarci na świat i mniej podatni na hasła propagandowe przedstawiające Zachód jako wroga. Korzystają często z mediów społecznościowych. Aktywnie używa ich również Nawalny, który ma największe poparcie właśnie wśród młodych wyborców. Najstarsi zaś cenią sobie tradycyjne wartości podkreślające stabilizację i wyjątkowość Rosji, do których tak chętnie odwołuje się Władimir Putin mający zwolenników zwłaszcza na wsiach i w małych miastach. Można więc dostrzec pokoleniową linię podziału. Początkowo w protestach wobec władzy brały udział głównie osoby z większych miast o względnie dobrym statusie ekonomicznym, ale do grupy strajkujących przyłączają się też inni. – Podczas ostatnich demonstracji na ulicę zaczęły wychodzić również osoby z grup mniej zamożnych. Wiąże się to z polityką Putina, bo od 2013 r. realne dochody Rosjan się zmniejszają – dodała prof. Legucka.
Czy niepopieranie Putina oznacza automatyczne poparcie dla Nawalnego? Okazuje się, że niekoniecznie. – Rosja to aktualnie kraj protestu. Nie widzę jeszcze Rosji Nawalnego. Protesty przeciwko Putinowi jednoczą społeczeństwo rosyjskie, ale to nie oznacza, że jest ono za Nawalnym. Większość Rosjan jest niezdecydowana -ocenił dyrektor Ochmann.
Sytuacja ekonomiczna w Rosji jest coraz trudniejsza, ponieważ rosną koszty utrzymania i spadają realne dochody. Ale ten problem nie dotyczy wszystkich obywateli. – Pojawia się wewnętrzne napięcie. Podczas gdy sytuacja mniej zamożnych się pogarsza, bogatych się poprawia, a liczba bardzo zamożnych ludzi i ich majątki rosną. Dlatego najważniejszą rzeczą, którą zrobił Nawalny w przekonującym filmie o pałacu prezydenta, było ujawnienie dowodów czy też mocnych poszlak, że kradną także na samej górze. To wywołało zwątpienie i niepokój, a to może doprowadzić do polaryzacji społeczeństwa i zbuntowania się przeciwko władzy – stwierdził były ambasador von Fritsch.
Opozycjonista Nawalny od wielu lat szukał dowodów dotyczących korupcji u osób z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji. Wcześniej jednak nie stawiał zarzutów bezpośrednio jemu. Po otruciu przez Kreml w 2020 r., które szczęśliwie przeżył, zdecydował się na ten krok i po długoletnim zbieraniu danych ocenił, że Putin jest skorumpowany. Wielu obywateli było tym faktem oburzonych, ale równie wielu nie przejęło się sprawą. - Rosjanie mają bardzo ambiwalentny stosunek do kwestii korupcji i stopnia skorumpowania Putina. Śledztwa prowadzone przez Nawalnego są przekonujące, nawet jeśli nie zawierają jednoznacznych dowodów. Jednak co ciekawe, ludzie po obejrzeniu filmu, byli bardziej oburzeni długotrwałym brakiem reakcji władz niż skalą ujawnionej korupcji. Po jej zaprzeczeniu obywatele się trochę uspokoili. Mogli myśleć, że przecież każdy lider powinien mieć pałac. 77% Rosjan nie zmieniło swojego stosunku do Putina po tym filmie. Korupcja wrosła niestety w rosyjską tradycję i historię, więc ludzie są z nią oswojeni – oceniła dr Domańska. – 80% Rosjan uważa, że korupcja jest jak klimat i nie da się z nim walczyć – dodała prof. Legucka, cytując jednego z socjologów.
Jak zauważa dyrektor Ochmann, obecny system polityczny w Rosji staje się coraz bardziej zużyty. Nie oznacza to jednak, że jedyną alternatywą ze strony opozycji jest Nawalny. Jego możliwości są teraz zresztą bardzo ograniczone z powodu osadzenia w kolonii karnej w Pokrowie. W końcu jednak prezydent Putin będzie musiał ustąpić ze swojego stanowiska chociażby z racji wieku. Czy są już wyznaczeni jacyś jego następcy? Trudno wskazać już dziś konkretne nazwiska, choć prawdopodobnie będą pochodzić z obecnego obozu rządzącego, bo aparat państwowy jest bardzo rozbudowany. - Putin stosował do tej pory taktykę spalonej ziemi i eliminował możliwych kandydatów. Społeczeństwo wie jednak, że ten się starzeje i jego pozycja słabnie. Na ten moment, po zmianie konstytucji i dodatkowym umocnieniu pozycji prezydenta oraz zezwoleniu na ubieganie się o kolejne kadencje, Putin nie czuje zagrożenia, bo ma też mocny aparat służb stosujących represje wobec protestujących – mówiła prof. Legucka.
Jeden z aktualnie największych oponentów Putina – Aleksiej Nawalny może przejąć częściowo głosy wyborców, ale nie będzie to łatwe. Pozbawiony na około 2,5 roku wolności ma bardzo ograniczone możliwości działania i istnienia w przestrzeni publicznej. Niektórzy wypominają mu też ksenofobiczne wypowiedzi oraz uważają, że dąży do zdobycia władzy poprzez głoszenie populistycznych haseł bez prezentowania konkretnego programu. A większość obywateli chce po prostu, aby było ich stać na jedzenie i inne niezbędne środki do życia.
Czy Nawalny może pomóc w zintegrowaniu opozycji? – Może zjednoczyć jej część. Patrzę na niego przede wszystkim jak na wirusa w systemie lub taran mający wyważyć drzwi i umożliwić innym ugrupowaniom udział w polityce rosyjskiej. Nie jest jednak powiedziane, że po wyjściu z więzienia, będzie głównym beneficjentem ewentualnych przemian. Rozmontowywanie fundamentu reżimu jest stopniowe i żmudne - powiedziała dr Domańska.
Pod koniec debaty, jej uczestnicy zastanawiali się, w jaki sposób UE i USA mogą pomóc Rosjanom znajdującym się w trudnej sytuacji. W propagandzie zaangażowanie Zachodu w imię obrony praw człowieka może być przedstawiane jako nadmierne ingerowanie w wewnętrzne sprawy kraju i próbę obalenia władzy. Co mogą zatem zrobić inne kraje, aby zaprotestować przeciwko represjom wobec rosyjskich opozycjonistów i udzielić wsparcia społeczeństwu obywatelskiemu? Prelegenci przyznali, że ważne są: utrzymanie ujednoliconych sankcji wobec Rosji, podejmowanie dialogu, prowadzenie dalszej wymiany na płaszczyźnie kulturalnej i naukowej oraz utrzymywanie kontaktów międzynarodowych. Przemiany leżą jednak już w rękach samych Rosjan.
Karolina Laskowska