Lokalna wersja globalnego problemu
Gdy jesienią Europa pogrążyła się w drugiej fali pandemii koronawirusa, w Polsce dodatkowo miała miejsce prawdopodobnie największa fala protestów po 1989 roku. Demonstracje wywołane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji były tematem grudniowego spotkania Gesprächskreis Polen.
Zrozumienie szczególnie burzliwych przemian społecznych i politycznych w danym kraju zawsze stanowi pewne wyzwanie dla zagranicznych obserwatorów. Koło dyskusyjne „Polska” (Gesprächskreis Polen) – wspólna inicjatywa Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP) oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej – ma na celu ułatwienie tego osobom niemieckojęzycznym, zainteresowanym wydarzeniami w Polsce. Ostatnie w tym roku spotkanie koła – tym razem pod hasłem „Eine Gesellschaft in Aufruhr” („Bunt społeczeństwa”) – zorganizowano 9 grudnia za pośrednictwem Zooma.
Tym razem dyskusja dotyczyła masowych protestów wywołanych wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 22 października, zaostrzającym prawo aborcyjne w Polsce. Demonstracje, które szczegółowo analizowano w krajowych mediach, wśród obcokrajowców wzbudziły wiele pytań. Podczas spotkania starali się na nie odpowiedzieć zaproszeni goście – Karolina Wigura, socjolożka i szefowa działu politycznego w internetowym tygodniku Kultura Liberalna, oraz Thomas Dudek, dziennikarz specjalizujący się w tematach dotyczących Polski.
Najpierw jednak przewodniczący koła dyskusyjnego Markus Meckel poprosił gości o wyjaśnienie, jak doszło do poruszenia tak drażliwej kwestii, jaką jest aborcja, w środku drugiej fali koronawirusa. Wigura wymieniła kilka powodów ku temu: po pierwsze było to według niej polityczne zagranie PiS-u, mające odwrócić uwagę od niepowodzeń rządu w walce z pandemią i jednocześnie próba zdobycia poparcia wyborców konserwatywnej Konfederacji. Po drugie, miał to też być przejaw obecnego w ostatnich latach w europejskiej polityce populizmu, polegającego na prowokowaniu silnych emocji w społeczeństwie i zmuszeniu ludzi do zajęcia jednej ze stron w wywołanym konflikcie. Po trzecie, porzucenie dotychczasowego kompromisu aborcyjnego to, według Wigury, wyraz wdzięczności Jarosława Kaczyńskiego wobec polskiego Kościoła katolickiego za jego dotychczasowe wspieranie Prawa i Sprawiedliwości.
Kościół
Zarówno Wigura, jak i Dudek zgodzili się, że to właśnie Kościół katolicki stoi w centrum ostatnich wydarzeń w Polsce. Dziennikarz podkreślił, że kwestia wpływu KK na politykę nie jest w debacie publicznej nowością, ale w okresie rządów PiS-u ta relacja jeszcze bardziej się zacieśniła. Wśród wyborców opozycji i Polaków opowiadających się za bardziej świeckim państwem jest to jeden z powodów rosnącej niechęci wobec Kościoła. Kolejny z nich to wieloletnie ukrywanie zjawiska pedofilii wśród duchownych. Wigura dodała, że ten problem nie dotyczy jedynie polskiego duchowieństwa, a obecne protesty skierowane m.in. przeciw księżom to „lokalna wersja globalnego problemu”. – Jednak w historii Polski KK odgrywał od dawna szczególną rolę, czy to w czasach zaborów, czy też w okresie komuny – podjął Dudek. – Przeważający na protestach przedstawiciele nowej generacji, urodzeni po 1989 roku, nie rozumieją już zyskanego w przeszłości wysokiego statusu społecznego Kościoła i zaczynają poddawać go w wątpliwość.
Taktyk
Duża część debaty została też poświęcona pytaniu, które postawił Christian Schmidt – czy Jarosław Kaczyński przeliczył się, prowadząc do zaostrzenia prawa aborcyjnego w trakcie pandemii i nie przewidział wywołania ogromnego sprzeciwu społeczeństwa wobec rządzących? Wigura i Dudek ocenili, że to możliwe. – Obserwując reakcje polityków PiS-u na strajki, można było odnieść wrażenie, że w ogóle ich nie rozumieją – oceniła socjolożka. Dziennikarz stwierdził, że dotychczasowe postrzeganie Jarosława Kaczyńskiego jako dobrego stratega wynikało raczej ze słabości opozycji. – Od dziesięciu lat scena polityczna w Polsce jest zdominowana przez konflikt na linii PiS-PO, a politykom Platformy brakuje motywacji, by ten konflikt wygrać. Na tym zyskał Kaczyński – mówił Dudek. Według obojga gości obecne konflikty i niepowodzenia w rządzie świadczą jednak o stopniowym słabnięciu Prawa i Sprawiedliwości.
A Niemcy?
Obecny na debacie Rolf Nikel, do niedawna ambasador Niemiec w Polsce, zadał natomiast pytanie, jakie w kontekście protestów mogą być oczekiwania polskiego społeczeństwa wobec Niemców? Goście wskazali na potrzebę ciągłego dialogu, a Wigura doprecyzowała, że Polska potrzebuje też cierpliwości i zrozumienia, że PiS to nie jedynie krótki epizod w polskim życiu politycznym, a jego uporządkowanie zajmie Polakom jeszcze trochę czasu.
Godzinne spotkanie nie wystarczyło, by omówić wszystkie najważniejsze kwestie związane z demonstracjami w Polsce, ale dało szansę naświetlenia niemieckim odbiorcom złożoności ostatnich wydarzeń na ulicach polskich miast. Niewykluczone, że wraz z ich rozwojem, również kolejne spotkania koła zostaną poświęcone temu tematowi.
Magdalena Bortel