drukuj

Teatr dla każdego

Drewniane drzwi stodoły otwierają się na oścież.  Z wnętrza dobywają się trudne do zaszufladkowania dźwięki gitary elektrycznej, saksofonu, perkusji. Postać w czerni zamaszystymi ruchami kreśli świetlisty obraz na płótnach rozwieszonych na środku pomieszczenia. Sen? Witajcie w Nowicy.

Wspomniana stodoła – Sarepta – stanowi centralny punkt na mapie Spotkań Teatralnych Innowica, które w tym roku odbyły się po raz trzynasty. To tutaj, przy wąskiej, krętej drodze, która przecina niewielką miejscowość w Beskidzie Niskim, odbywa się większość punktów programu. Dwujęzyczna tablica z nazwą miejscowości: po polsku i łemkowsku (Нoвиця) jest nie tylko znakiem drogowym, ale też symbolem wielokulturowości regionu. To w Nowicy urodził się i wychował Bohdan Ihor Antonycz – ukraiński poeta. Upamiętniająca go tablica stoi tuż obok Sarepty, w pobliżu greckokatolickiej kaplicy Zaśnięcia Bogurodzicy. „Antonycz spędził tutaj pierwsze lata życia i na tyle ubogacił się tą ziemią, że mógł ludziom coś przekazać, stworzyć coś wartościowego” – mówi ksiądz Jan Pipka – prezes Bractwa Młodzieży Greckokatolickiej „Sarepta”. Spotkania teatralne organizują miłośnicy wsi ze Stowarzyszenia Przyjaciół Nowicy. „Życzliwość, zaufanie i charyzma ks. Jana ośmielają nas, by planować kolejne przedsięwzięcia” – piszą na stronie internetowej przedsięwzięcia.

Skąd pomysł, by festiwalową sceną była stodoła? Mateusz Sora – współorganizator – wyjaśnia: - Zawsze zwracaliśmy uwagę na to, żeby ta wieś po festiwalu pozostała wsią: nie stworzyliśmy tutaj amfiteatru. Deficyty, które są oczywiste, staramy się przekuć w wyjątkowe miejsca kontaktu-. Tegoroczne Spotkania spektaklem „To i hola” otwarł Teatr Zatrzymać Obrotówkę. Następnie wystąpił Krzysztof Rogacewicz z monodramem „Kontrabasista”. Poza tym na scenie pojawili się między innymi artyści  z Teatru Lalki i Aktora Kubuś („O Wilku i Czerwonym Kapturku”), Anna Rakowska i Andrzej Rozmus ("Prawdziwa historia") oraz Teatr Ewolucji Cienia ("Rozpoznani nierozpoznani"). Nazwa Spotkania Teatralne może być nieco myląca - Innowica to nie tylko teatr, ale też na przykład muzyka. Festiwalowe koncerty odbywają się pod adresem Nowica 9. Nieprzypadkowo: właśnie tu mieszkał kiedyś wiejski muzyk, który marzył, aby po śmierci jego dom pozostał pełen muzyki. Tegoroczne spotkania otwarł tutaj kolektyw artystyczno-muzyczny pod nazwą…Nowica 9. Formacje, które wystąpiły po nim trudno zaszufladkować pod względem gatunków muzyki, jakie wykonują: Syrbski Jeb, Nowy+Eren feat. Weronika Pardela, Marcin Świetlicki i Antoni-„Ziut” Gralak. Wernisażowi wystawy grafik Beaty Żaczek towarzyszył występ Włodzimierza Kiniorskiego, a pierwszego dnia na scenie Sarepty miało miejsce widowisko w wykonaniu międzynarodowej ekipy Claritas Perturbata. Rozpoczęły je dźwięki gitary Michaela Haucka. Chwilę później do gry włączył się Renato Cordovani (klarnet, saksofon) i Stefano Rapicavoli (perkusja). Muzycy ustawili się po bokach – środek sceny zajęły płótna, na których Agata Schubert-Hauck przez następną godzinę improwizowała, do muzyki tworząc obrazy fluoroscencyjnymi flamastrami. Muzykę i sztukę wizualną połączył rodzaj rozmowy o zmiennej dynamice.

Muzycy też zwracali uwagę na powstający obraz. Kiedy rozmawiałem z nimi po występie, przyznali, że pozostają czujni, obserwują działania artystki. Pod koniec performansu do zespołu dołączył niemiecko-włoski duet Gratkowski (grający między innymi na klarnecie) i Tramontana (puzon). Tego samego wieczoru zaprezentowali oni „instant songs” – muzykę improwizowaną, oryginalną i nie najłatwiejszą w odbiorze. Kolejny dialog bez słów. „Być może nasze piosenki chwilami brzmią dziwnie, ale my lubimy dziwność” – rzucił w pewnym momencie ze sceny jeden z członków zespołu. W tej samej chwili w pobliżu sceny głośno zaszczekał pies. Gratkowski bez chwili zawahania zaczął na swoim instrumencie naśladować dźwięki wydawane przez zwierzę.

A publiczność festiwalu? Dopisała mimo obostrzeń związanych z epidemią. W Nowicy były rodziny z dziećmi, młodzież i seniorzy. Nazwę Innowica, wskazującą na więź z miejscem wymyślił Piotr Bussold, dyrektor artystyczny wydarzenia. Spotkania Teatralne są w istocie silnie związane z Nowicą. Jednak czy mieszkańcy są nimi zainteresowani?

- Dla bardzo wielu naszych sąsiadów Innowica to jedyna okazja do kontaktu z kulturą wyższą - mówi Mateusz Sora. Ksiądz Jan Pipka zwraca uwagę na trwanie tego, co zostaje wykreowane w ciągu kilku festiwalowych dni: - Ta muzyka, słowo, które tutaj wybrzmią – one zostaną.

Inna zaleta? Ludzie tu wracają. Zarówno publiczność, jak i artyści. Anna Woźniak po raz pierwszy przyjechała jako członkini grupy artystycznej. Obecnie pracuje przy organizacji wydarzenia. Zajęła się wolontariatem, w który zaangażowali się aktorzy Teatru Zatrzymać Obrotówkę – tego samego, którego spektakl otwarł tegoroczne Spotkania Teatralne. Poprowadziła również zajęcia dla dzieci, bo Innowica to także wydarzenia towarzyszące: warsztaty malowania na szkle, lalkarskie czy tworzenia frotażu. - Myślę, że festiwal odgrywa ważną rolę dla ludzi stąd i przyjezdnych - mówi Anna – towarzysko, artystycznie, edukacyjnie, pewnie też rytualnie. Jest bardzo przyjazny. Tutaj nie ma barier, nikt nie czuje się nie na miejscu-.

Maciej Wacławik