drukuj

Nowa normalność europejskiej dyplomacji

Mimo tego, że wiele osób myśli już o wakacjach i oderwaniu się od codziennych obowiązków, politycy wytrwale pracują nad rozwiązaniami zwalczającymi koronakryzys. Duże znaczenie dla przyszłości Europy mają decyzje podejmowane w organach Unii Europejskiej.

Organizacja In.Europa wraz ze swoimi partnerami, między innymi Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej, postanowiła pochylić się nad przyszłością relacji polsko-niemieckich oraz prezydencją Niemiec w Radzie Unii Europejskiej. 21 lipca eksperci i pasjonaci polityki międzynarodowej spotkali się za pośrednictwem internetu, aby porozmawiać - z perspektywy Berlina, Brukseli i Warszawy -  o celach i wyzwaniach, które stoją przed Europą po pandemii.

Anna Radwan moderowała dyskusję a w rozmowie wzięli udział: Tomasz Bielecki – polski korespondent prasowy w Brukseli, Bernd Hüttemann – Sekretarz Generalny Ruchu Europejskiego Niemcy oraz dr Weronika Priesmeyer-Tkocz – zastępca dyrektora Europejskiej Akademii w Berlinie. Debata realizowana w ramach cyklu Kwadrans z Europą była również okazją do podsumowania szczytu Unii Europejskiej, który zakończył się poprzedniego dnia.

Na szczycie

Podczas szczytu Unii Europejskiej europejscy przywódcy jasno zasygnalizowali, że nie ma mowy o całkowitym powrocie do starych zwyczajów. Politycy nosili maseczki i zachowywali dystans społeczny, aby przestrzegać zasad “nowej normalności”. Obrady nad wypracowaniem wspólnego porozumienia o uregulowaniu Funduszu Odbudowy trwały łącznie ponad 90 godzin. Eksperci podkreślali, że nie było pełnej zgody, co do rozdzielenia funduszy na poszczególne kraje i cele. Ostatecznie ponad 750 miliardów euro zostanie przeznaczone na Fundusz Odbudowy, z którego można będzie korzystać na zasadach pożyczek i kredytów.

Według Tomasza Bieleckiego zwycięską koncepcją szczytu jest idea Unii zintegrowanej pod względem finansów. Jak zauważyli eksperci, takie zmiany będą trwały latami i nie są kwestią przeprowadzenia jednej reformy. Większa federalizacja jest niezbędna, aby wzrosła siła UE. Ponadto, Angela Merkel sprzyja decyzji o zwiększeniu integracji fiskalnej ze względu na kryzys, który dotknął Europę po pandemii COVID-19.

Na czele dyskusji podczas szczytu stanęły Niemcy i Francja. Istotne okazały się także głosy mniejszych krajów członkowskich, które dotychczas nie odgrywały tak wielkiej roli w trakcie negocjacji. Podczas debaty uczestnicy zauważyli, że europejskim przywódcom trudno było osiągnąć kompromis ze względu na rozłam Polski i Węgier w deklaracjach o praworządności i solidarności klimatycznej.

Tomasz Bielecki podkreślił, że obsługa prasowa szczytu UE z własnego domu, znacząco różni się od dotychczasowej organizacji pracy mediów. Reporterzy przez pięć dni obrad pracowali bez wytchnienia, często przez całą dobę bez snu. Głównym kanałem komunikacji z politykami był ZOOM oraz Whatsapp. Dziennikarze mogli być blisko wydarzeń dzięki bezpośrednim relacjom z negocjacji, ale dużo zależało od woli samych polityków.

Rządy prawa

Spotkanie na szczycie było nie tylko dyskusją o pieniądzach. Na stole pojawił się także temat wartości europejskich, przestrzegania prawa i problemów społecznych. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, po obradach podsumował wszystko słowami: “Po raz pierwszy w europejskiej historii nasz budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi klimatycznymi celami, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych”.

Dr Weronika Priesmeyer-Tkocz wyraziła zaniepokojenie tym, że ze względu na palący koronakryzys kwestia praworządności Polski i Węgier znikła na chwilę z listy ważnych tematów politycznych, a przecież to bitwa o europejskie wartości zapisane w traktatach członkowskich. Pierwszy raz od miesięcy UE pochyliła się nad działaniami PiSu, które uderzają w przestrzeganie prawa. Z drugiej strony, wspomniany podział między krajami członkowskimi prowadzi do tego, że podjęcie wspólnych decyzji o budżecie i wspólnej strategii jest utrudnione. Zatwierdzenie projektu budżetu wymaga uzyskania kwalifikowanej większości głosów w Parlamencie. Mimo tego, że Komisja Europejska posiada narzędzia do wstrzymania lub zmniejszenia finansowania dla krajów członkowskich, które nie są praworządne, to nie wykorzystuje ich w pełni.

Niemieckie priorytety

Głównym pytaniem, na które próbowali odpowiedzieć na koniec uczestnicy było: Co czeka nas w najbliższym czasie na arenie europejskiej, w związku z ostatnimi zmianami? W wielu krajach członkowskich odbyły się niedawno wybory, więc może oznaczać to wyznaczenie nowych celów strategicznych w polityce. Ponadto, jak co pół roku nastąpiła zmiana prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Tym razem na jej czele stoją Niemcy, Portugalia i Słowenia. COVID –19 diametralnie zmienił priorytety tej prezydencji. Niemcy chcą przede wszystkim skoncentrować się na wyciąganiu wniosków po pandemii. RFN stanie się głównym partnerem komunikacyjnym dla krajów członkowskich. Jak mówił podczas debaty Bernd Hüttemann prezydencja nie jest już tak ważna jak kiedyś. Zgodnie z traktatem lizbońskim z 2009 roku prezydencja trwa pół roku i jest przyznawana rotacyjnie. Jak mówią dyplomaci kraje obejmujące prezydencję stają się centralnymi partnerami w negocjacjach dla pozostałych członków oraz mają wpływ na cele strategiczne w danym roku. Obecnie najważniejszymi tematami na arenie europejskiej, poza odbudową gospodarki po kryzysie, są kwestie migracyjne i zapobieganie zmianom klimatycznym. 

W dyskusji po debacie Marta Kozłowska słusznie stwierdziła, że: “Niemcy mają siłę aby wprowadzać zmiany na skalę Europy, ale skupiają się na małych kwestiach, zamiast wyznaczać główne cele po koronakryzysie.” Jednak to nasi zachodni sąsiedzi od wielu lat mają znaczący wpływ na decyzje podejmowane w wielu organizacjach międzynarodowych. Zdziwiło mnie zdanie Bernda Hüttemanna, jego ojczyźnie brak jasnych priorytetów w polityce zagranicznej i niezbędne jest wprowadzenie całkowitych zmian w tym zakresie. Ekspert podkreślił, że jego rodacy niesłusznie ograniczają strategiczne kontakty dyplomatyczne jedynie do USA, Wielkiej Brytanii i Francji. Czyżby stabilne Niemcy źle dobrały sobie partnerów politycznych?

Z kolei, w Polsce reelekcja Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta w Polsce może przedłużyć rządy partii PiS o następną kadencję. Uczestnicy wyrazili nadzieje na znalezienie nowych obszarów współpracy polsko-niemieckiej zarówno z rządem, jak i z opozycją. Politycy tak jak wszyscy nie mogli wziąć letniego urlopu tak jak w zeszłych latach ze względu na szczególną sytuację na świecie. Najważniejszym wnioskiem płynącym zarówno ze szczytu jak i debaty jest to, że Europa wyjdzie z kryzysu obronną ręką jeżeli wszystkie kraje się zjednoczą i pokażą swoją wzajemną solidarność.


Maria Lipińska