Czy Europa obroni się sama?
Kilka
miesięcy temu Sojusz Północnoatlantycki celebrował 70-lecie swojego istnienia.
Wielu zastanawia się jednak, czy wciąż są powody do świętowania. Prezydent
Stanów Zjednoczonych - Donald Trump wielokrotnie wspominał o możliwości
wycofaniu się USA
z Sojuszu, a Prezydent Francji - Emmanuel Macron w jednym z głośnych wywiadów
ogłosił śmierć mózgu NATO. Czy oznacza to, że Sojusz chyli się ku upadkowi? Jak
w tej sytuacji powinna zachować się Unia Europejska? Czy Europa zacznie budować
własną armię?
Świat staje dziś przed wieloma wyzwaniami. W dobie trwającej obecnie pandemii koronawirusa pytania dotyczą raczej tego, co tu i teraz, niż bliższej i dalszej przyszłości. W końcu jednak przyjdzie nam wrócić do normalności i ponownie zastanowić się nad szczególnie ważnym dla Europy zagadnieniem, tj. kwestią bezpieczeństwa. To kluczowe pytanie, o potencjalne zdolności obronne pozbawionej amerykańskiego wsparcia Europy, zadano podczas debaty pod hasłem: Czy Europa sama się obroni? Co europejska suwerenność oznacza dla relacji transatlantyckich?, organizowanej przez Forum Dialog+, przy współudziale Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, Fundacji Konrada Adenauera w Polsce oraz Ars Republica.
Ta niecodzienna, wirtualna debata trafiła do odbiorców 30 marca br., a dzięki elektronicznej formie, w rozmowie mogli wziąć udział eksperci aż z trzech państw – Słowacji, Niemiec i Polski. Na pytania prowadzącego – dziennikarza Marcina Antosiewicza odpowiadali Magdalena Vášáryová - ambasador Słowacji w Polsce w latach 2000-2005, założycielka słowackiego Stowarzyszenia na rzecz Polityki Zagranicznej, Dr Kai-Olaf Lang – ekspert berlińskiej fundacji Stiftung Wissenschaft und Politik do spraw europejskich, krajów bałtyckich i Europy Środkowo-Wschodniej, generał Sławomir Wojciechowski – dowódca Wielonarodowego Korpusu NATO Północ-Wschód w Szczecinie, były dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON oraz Tomasz Siemoniak - były wicepremier i minister obrony narodowej.
W związku z odmienną niż dotychczas formułą, paneliści nie
ścierali się ze sobą podczas żywej dyskusji, nie znaleźli się również pod
krzyżowym ogniem pytań widowni. Z uwagi na panującą sytuację, debata nie
odbywała się w czasie rzeczywistym. Każdy z ekspertów odpowiadał
na te same pytania podczas osobnej rozmowy z moderatorem. Kolejni paneliści nie
znali wypowiedzi poprzedników, dzięki czemu zwracali uwagę na inne aspekty
poruszanych zagadnień. Tym samym e-debata nabrała wymiaru niezwykle szczerej
rozmowy o możliwych wariantach przyszłości. Widz sam mógł dostrzec podobieństwa
i różnice w prezentowanych poglądach, wyrobić własną opinię.
Jak można było usłyszeć, największą przeszkodą dla Unii Europejskiej, stojącą na drodze do stworzenia wspólnej polityki obronnej, pozostaje brak skrystalizowanej tożsamości. UE składa się z państw, które nie tylko mają inne priorytety, ale często również znacząco różnią się w ocenach i interpretacjach potencjalnych zagrożeń. Unia nie pozostaje jednak obojętna na zachodzące na międzynarodowej scenie zmiany. Staje się coraz bardziej wyczulona w kwestiach obrony, mając świadomość, że dotychczasowe działania, oparte wyłącznie na soft power już nie wystarczą. Unia uczy się więc geopolityki, języka władzy i siły. Jak zauważył Dr Kai-Olaf Lang: Unia się zmienia, jest w innej fazie niż kiedyś, jednak stworzenie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony to nie jeden krok, a długi marsz.
Choć wsparcie społeczeństwa UE wobec wspólnej polityki bezpieczeństwa jest duże, wśród elit politycznych krajów członkowskich panuje pewna wstrzemięźliwość, wynikająca z faktu, iż kwestia obronności to wciąż kwestia suwerenności państw. Presja staje się jednak coraz większa, a potrzeba stworzenia efektywnej polityki obrony coraz bardziej realna. Dziś unijny minister ds. obrony byłby jednak wyłącznie królem bez ziemi.
Odwołując się do aktualnych wydarzeń, Magdalena Vášáryová zwracała uwagę, iż pandemia koronawirusa może być szansą dla europejskiego społeczeństwa, ponieważ da ona bodziec do zmian w sposobie życia i myślenia. Pozwoli Europejczykom zrozumieć, iż nie mogą ślepo zawierzyć swojego bezpieczeństwa Amerykanom. Europejczycy, zdecydowanie liczniejsi niż Amerykanie, powinni zacząć działać, wcielać w życie własne pomysły.
Generał Sławomir Wojciechowski na pytanie, czy Europa jest w stanie sama się obronić, gdyby zaszła taka konieczność, odpowiedział z pełną szczerością: zależy przed kim. Jego zdaniem Europa i UE mają potencjał radzenia sobie bez Stanów Zjednoczonych, ponieważ zintegrowana Europa byłaby w stanie odeprzeć atak kogokolwiek. Nie ma jednak potrzeby, by UE tworzyła konkurencyjną do NATO formację. Obie organizacje mogą współistnieć, realizując odmienne zadania. Rolą NATO niezmiennie pozostawałaby obrona kolektywna, tymczasem zadania obronnej formacji UE skupiłyby się na aspektach politycznych.
Zgodnie z tematem debaty, poruszona została również kwestia europejskiej suwerenności i autonomii strategicznej. Paneliści podkreślali, jak mgliste i niejednoznaczne są to pojęcia. Jak twierdzą, na tym etapie jest to jednak zabieg celowy. Dzięki temu, do czasu stworzenia wspólnej unijnej tożsamości, każdy sam może nadać im wartość, interpretować wedle własnego uznania.
Rozmówcy podkreślali, że choć idea wspólnej polityki obronnej istnieje w UE od dawna, nie należy spodziewać się pogrzebu NATO. Nie zmienia to jednak faktu, iż Europa, skupiona wokół Unii Europejskiej, próbująca zbudować swoje poczucie bezpieczeństwa na filarze innym niż Sojusz Północnoatlantycki, niewątpliwie oddali się od Stanów Zjednoczonych. Za to te z państw, które uważają USA za kotwicę bezpieczeństwa, dążyć będą do intensyfikacji relacji dwustronnych, co już dziś można zaobserwować na przykładzie Polski.
Pewne jest, iż w najbliższych latach Unia nie będzie posiadać własnej armii - tak, jak nie posiada jej NATO. Tym za to, do czego może i powinna dążyć, jest rozpoczęcie prawdziwej dyskusji na temat tego kim jest i jakie są jej cele. Dopiero wówczas może starać się tworzyć wspólną politykę obronną. Niezależnie od panujących nastrojów, zarówno w dobie pandemii, jak i w czasie, który przyjdzie po niej, eksperci co do jednego są zgodni - najważniejsza jest kooperacja, zarówno w wymiarze unijnym, jak i relacji transatlantyckich.
Katarzyna Belko