drukuj

Ciało - nośnik naszej osobowości

Ciało – to temat przewodni drugiego spotkania zorganizowanego przez Teatr Nowy Proxima i Instytut Goethego. Te dwie krakowskie instytucje połączyły siły, by za pomocą Internetu porozmawiać o strachu – emocji,  która w obliczu pandemii stała się uczuciem globalnym. Gościem drugiego spotkania z tej serii był Ben J. Riepe.

Obowiązek noszenia maseczek oraz zachowania dystansu społecznego spowodował, że zaczynamy się bać każdego spotkania z drugim człowiekiem. Jednak jak wskazywał gość tego spotkania, niemiecki choreograf i tancerz, założyciel Ben J. Riepe Company, są miejsca na ziemi, gdzie strach jest obecny od wielu lat i jest spowodowany wirusem, którego nie określa się jako COVID-19, ale jako nienawiść. Skierowana jest ona do kobiet, czarnoskórych, homoseksualistów, transseksualistów. Najnowsza sztuka Ben J. Riepe pt. ,,Medo/Angst” [są to brazylijski i niemiecki odpowiednik słowa strach] to spektakl o lęku. Profesjonalni tancerze wraz z ludźmi z brazylijskiej prowincji próbują pokazać, czym jest codzienny strach o swoje życie. Choreograf wystawił ją w Brazylii, gdzie niedawno weszła w życie ustawa zakładająca niekaranie policjantów za zastrzelenie osób czarnoskórych. Wprowadzona przez populistów pokazuje jak tworzona przez nich atmosfera nienawiści, doprowadza do tragedii. Doświadczamy tego także w Europie, gdzie przypływ imigrantów wywołał fale nienawiści wobec nich. W Polsce swoje apogeum uzyskała, kiedy w Gdańsku zamordowano prezydenta Adamowicza.

Ta obawa przed drugim człowiekiem i jego innością jest tematem prac Bena J. Riepe. Opowiada on o tym poprzez ciało, które jest jego zdaniem nośnikiem naszej osobowości. Warto zauważyć, że ciało to element naszego życia, o który w dzisiejszych czasach dbamy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Chodzimy na siłownię, odchudzamy się, korzystamy z usług kosmetyczek – robimy wszystko, aby było ono piękne. Rysujemy na nim tatuaże – aby przez nie wyrażać siebie. Niestety ono często nas zawodzi, popada w chorobę, starzeje się, jest podatne na zarazę. Mówimy, że podczas spotkania z innymi najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Wywołuje je właśnie spotkanie z ciałem – z którego możemy wywnioskować wiek, pochodzenie, stan majątkowy napotkanego człowieka. Często też, kiedy jest ono inne, nietypowe staje się obiektem agresji.

Artysta zwraca uwagę na różne aspekty ciała tancerzy występujących w jego sztukach -  przemiany, gesty, oddech czy twarz. Ta ostatnia jest zdaniem Bena J. Riepe najważniejsza. Co ciekawe do tej pory według niego zakrycie twarzy było znakiem protestu - obawy przed rozpoznaniem. Teraz można stwierdzić, że jest to znak solidarności i odpowiedzialności – chronimy tak innych, w przypadku kiedy jesteśmy nieświadomymi nosicielami koronawirusa.

W czasach pandemii ciało stało się jednym z elementów, którego się boimy. Stąd wybór Bena J. Riepe do projektu - serii rozmów o sztuce, nienawiści i ciele. Obecnie lekarze zalecają nam niedotykanie twarzy, zakrywanie ust, nakładanie rękawiczek na dłonie. ,,Rozmowy o strachu” to cykl, w którym próbuje się wskazać źródła strachu, zarówno te nowe spowodowane koronawirusem (np. ciało), jak i te, które towarzyszyły nam wcześniej. Jest to wspólny projekt Teatru Nowego i Instytutu Goethego organizowany w ramach akcji ,,Wolne niedziele”. Co tydzień pojawią się nowe rozmowy. Dotyczą one ekologii, kościoła, różnorodności. Pierwszym gościem była Agata Diduszko-Zyglewska, która mówiła o roli kościoła w czasach pandemii. Tydzień później, Agnieszka Holland zwracała uwagę na potrzebę utopii w tych niełatwych czasach. Kolejnymi gośćmi będą m.in. Katarzyna Kozyra, Zbigniew Izdebski, Ewa Zgrabczyńska, Ranga Yogeshwar. Cały projekt chce zwrócić uwagę, że obecnie strach jest produkowany masowo przez polityków, media, kościół. Wezwania do nienawiści określonych grup społecznych stają się coraz częstszą metodą uprawiania polityki i dziennikarstwa. Ma to wpływ na wybory jednostek. Celem jest próba odkrycia do czego to doprowadzi, jak po tym wszystkim będą wyglądać nasze relacje społeczne. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze pandemia i jej skutki. Z jednej strony ekonomiczne, gdzie wiele ludzi obawia się o swoją przyszłość — czy będzie miało za co wykarmić rodzinę. Z drugiej, zdrowotne czy wirusa ostatecznie pokonamy, a może zostanie on z nami na zawsze i będzie atakował niespodziewanie co jakiś czas. Obawiamy się także jak potoczą się nasze relacje rodzinne, ponieważ przez wymuszoną izolację, często poznaliśmy swoje wady, co doprowadza do kłótni i rozwodów. Dlatego też te rozmowy mają nas przybliżyć do tego, jak pokonać strach w nas samych, jak radzą sobie z nim inni i czy jest nadzieja na przyszłość bez strachu.

Patryk Szklarz