drukuj

30 lat zjednoczonych Niemiec i wolnej Polski. Co za historia!

Czy współczesne Niemcy to kraj zjednoczony? Jak na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat zmieniły się landy wschodnie? Jak wyglądają dzisiejsze relacje Niemiec z Polską i jak kształtowały się po upadku komunizmu?

 

Odpowiedzi na powyższe pytania poszukiwał w toku debaty 30 lat zjednoczonych Niemiec i wolnej Polski. Co za historia! Marcin Antosiewicz, który rozmawiał z prelegentami o współczesnej historii Polski i Niemiec, a także o wyzwaniach, przed którymi stoją oba kraje. Wydarzenie, zorganizowane przez Forum Dialog+, odbyło się w piątek, trzeciego października 2020 roku, na platformie YouTube. Partnerami wydarzenia były Fundacja Konrada Adenauera w Polsce, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Ars Republika.

Wirtualna dyskusja odbyła się dokładnie w trzydziestą rocznicę zjednoczenia Republiki Federalnej Niemiec z landami byłej już Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Jej celem było skonfrontowanie się ze złożonym bilansem przemian, które miały miejsce trzy dekady temu. Ich wpływ na dzisiejszy kształt Europy jest niepodważalny. Zarówno symbole, takie jak upadek muru berlińskiego, jak i realne przemiany polityczne, w postaci powstania współczesnej Unii Europejskiej i jej ekspansji na wschód, są dziedzictwem przemian, które dokonały się trzy dekady temu na zachód od Odry. Jednak ich ocena nadal pozostaje niejednoznaczna - zarówno w Niemczech, jak i z perspektywy Polski. Wydarzenia roku 1990, pomimo swej historycznej doniosłości, nadal wywołują wśród wielu mieszkańców landów wschodnich rozgoryczenie i żal.

W toku czterech, krótkich wywiadów Marcin Antosiewicz dyskutował z prelegentami o historii, polityce i społeczeństwie, zarysowując obraz głębokich podziałów w społeczeństwie niemieckim, ale również pokazując wyjątkowe możliwości, które stały się udziałem mieszkańców wschodnich landów.

 

Bolesna transformacja

Przemiany roku 1990 i ich koszty są dla współczesnych Niemiec tematem szczególnie trudnym. Podkreślał to Markus Meckel, ostatni minister spraw zagranicznych NRD, mówiąc o dominacji zachodnich Niemiec, która pozbawiła wschodnie landy możliwości przeprowadzenia pluralistycznej debaty nad przyszłym kształtem zjednoczonego państwa. Zaznaczył jednak, że należy docenić demokratyczny charakter tego procesu, który nazywał pokojową rewolucją - chociaż dostrzegał brak ogólnonarodowej, spójnej narracji na temat tego wydarzenia. Sebastian Gemkow, minister edukacji Saksonii, podkreślał, że na poziomie obiektywnych danych zjednoczenie Niemiec nie było procesem spójnym zaś wschodnie regiony są systemowo wykluczone. Opowiedział poruszającą historię swoich dziadków, którzy w związku z przemianami gospodarczymi w latach dziewięćdziesiątych utracili pracę i źródło dochodu - nie byli niczemu winni, ale również nikt ich już nie potrzebował. Dodał jednak, że pomimo wielu podobnych historii zjednoczenie Niemiec jest historią przede wszystkim sukcesu i wzrostu zamożności całego społeczeństwa.

Pani doktor Justyna Schulz, dyrektorka Instytutu Zachodniego im. Zygmunta Wojciechowskiego w Poznaniu, nie szczędziła gorzkich słów, określając proces transformacji mianem niemal kolonialnego. Podkreślała, że landy wschodnie nie miały możliwości wytworzenia odpowiednio szerokich kadr menadżerskich, zaś kluczowe stanowiska obsadzone zostały przez Niemców napływających z zachodu. W podobnym tonie wypowiadał się profesor Wawrzyniec Konarski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula, który podkreślał, że zjednoczenie Niemiec to termin nieprecyzyjny, faktycznie bowiem wschodnie landy zostały wchłonięte przez RFN. Było to jego zdaniem nadanie obszarowi NRD statusu wasalnego, zaś jego mieszkańcy mogli czuć się niczym obywatele drugiej kategorii.

 

Zjednoczeni w podziałach

Profesor Konarski przyznał jednak, że choć w latach dziewięćdziesiątych był sceptyczny wobec procesu zjednoczenia, to wraz z upływem lat i prowadzonymi badaniami zmienił zdanie. Podkreślił, że przed Niemcami stoi dzisiaj wielkie wyzwanie, by stały się krajem spójnym również tożsamościowo. Jak zauważyła Doktor Schulz poczucie wykluczenia wśród Niemców ze wschodnich terenów jest problemem stale powracającym, zaś państwo musi aktywnie wspierać obywateli z uboższych landów.

Odmiennego zdania był w tej kwestii Gemkow, podkreślając, że zmniejszanie nierówności to długofalowy proces, którego nie ma potrzeby modelować na poziomie politycznym. Zaznaczył również, że aktualnie ma miejsce zmiana pokoleniowa i na rynku pracy pojawia się coraz więcej osób ze wschodnich landów wykształconych w zjednoczonych Niemczech. Markus Meckel dodał, że najważniejszym wyzwaniem stojącym obecnie przed Niemcami jest szukanie rozwiązań nie na poziomie narodowym, ale europejskim. Zaznaczył, że nie ma możliwości, by państwa narodowe samodzielnie zmierzyły się z wyzwaniami takimi jak zmiany klimatyczne czy następna pandemia.

 

Relacje nad Odrą

Pytani o stosunki polsko-niemieckie prelegenci zaznaczali ogromną pracę i postęp, jaki został wykonany na przestrzeni ostatnich trzech dekad. Marcel Gemkow podkreślał historyczne znaczenie Solidarności dla pokojowej rewolucji w byłym NRD dodając, że jako minister edukacji Saksonii pielęgnuje partnerstwo z Polską na wielu płaszczyznach. Doktor Schulz zaznaczyła, że kluczowe dla bilateralnych relacji Polski i Niemiec jest nadanie im głębszego wymiaru, opartego na wspólnej historii czy tradycji regionalnej. Zauważyła, że na skutek radykalnego zwrotu na zachód Europy - zarówno w byłym NRD, jak i w Polsce - nastąpiła drastyczna dewaluacja lokalnych wartości i doświadczeń, które należałoby przywrócić i pielęgnować.

Markus Meckel krytycznie odniósł się do przemian politycznych, jakie miały miejsce w ostatnich latach w Polsce, zaznaczając, że doprowadziły one do regresu w stosunkach polsko-niemieckich. Dodał jednak, że pierwsze dwie dekady współpracy Polski i Niemiec były okresem bardzo płodnym w sukcesy dyplomatyczne, jak wprowadzenie Polski w struktury NATO czy Unii Europejskiej. Wspólne wartości, na które wówczas zgodziła się Polska, muszą być jego zdaniem podstawą dalszego dialogu bilateralnego. W podobnym tonie wypowiadał się profesor Konarski, podkreślając, że chociaż relacje polsko-niemieckie są historycznym ewenementem i wartością dodaną, to są dziś znacznie gorsze, niż w latach dziewięćdziesiątych.

 

Bliżej i dalej niż kiedykolwiek?

Debata zarysowała przed widzami obraz bardzo złożonych stosunków, zarówno wewnątrz Niemiec jak i między Polską a jej zachodnim sąsiadem. Chociaż prelegenci byli zgodni, że współcześnie Berlin i Warszawa są politycznie bliżej niż kiedykolwiek wcześniej, to jednak podkreślali, że w ostatnich latach nastąpił zauważalny regres w relacjach polsko-niemieckich. W podobnym tonie wypowiadali się również o współczesnych Niemczech - dostrzegali oni ogromny sukces, jakim było zjednoczenie, nie zapominając jednak o głębokich podziałach, jakie dalej obecne są w społeczeństwie. Była to debata nie tylko bardzo ciekawa, ale również prezentująca zróżnicowane punkty widzenia i opinie. Po trzydziestu latach wśród obserwatorów nadal nie ma konsensu na temat bilansu przemian w Niemczech. Pozostaje z uwagą śledzić, co przyniosą nadchodzące lata. 

 

Ignacy Jan Klimont