Kościół – demokracja: wrogowie czy przyjaciele?
Relacja Kościół – władza to temat stary i budzący wiele emocji. Znaczną częścią historii średniowiecza stanowi spór o przewodnictwo w Europie między cesarzem a papieżem. Jednym z czynników prowadzących do rewolucji francuskiej było „przymierze tronu i ołtarza”. Jak ta relacja wygląda w demokratycznej Polsce w XXI wieku?
„Kościół Ewangelicki i wolnościowa demokracja”, „Konsensus i konflikt: polityka wymaga debaty. Dziesięć impulsów”, oraz „Kościół w przestrzeni publicznej” to tytuły trzech polskich tłumaczeń ewangelickich dokumentów, które zaprezentowano podczas konferencji „Tworzymy pokój”. W ramach wydarzenia współfinansowanego przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej odbyła się również debata pt. „Kościół (religia) w demokracji – marzenia i rzeczywistość, czyli jak być powinno, a jak jest?” Wydarzenie odbyło się 16 września w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. W debacie wzięli udział: red. Adam Szostkiewicz („Polityka”), prof. Magdalena Środa (UW), dr Jerzy Sojka (ChAT), Piotr Kładoczny (Helsińska Fundacja Praw Człowieka), prof. Aleksander Smolar (UW), dr Dominika Kozłowska („Znak”).
Moderujący debatę red. Adam Szostkiewicz zauważył, że już sam tytuł debaty w pewien sposób oddaje sytuację obecną w Polsce. Mówiąc „Kościół” albo nawet „religia” w większości przypadków mamy na myśli „Kościół katolicki”. Zazwyczaj nie potrzebne jest to dopełnienie, a przecież istnieją też kościoły protestanckie i prawosławne, nie wspominając już o żydach i muzułmanach. Samo słownictwo oddaje miażdżącą przewagę jednej organizacji religijnej nad pozostałymi. Ma to swoje ciężkie konsekwencje – społeczne, kulturowe i polityczne – powiedział redaktor „Polityki”.
Na znaczną retoryczną rolę osoby Jana Pawła II w polskim dyskursie zwróciła uwagę prof. Magdalena Środa z Uniwersytetu Warszawskiego. – W sejmie wystarczyło wspomnieć o papieżu, aby mieć posłuch. We Francji było inaczej. Następnie prelegentka zwróciła uwagę na trzy kwestie sporne relacji Kościół-demokracja. Po pierwsze mimo dużej ilości godzin katechezy w szkole, znajomość Biblii jest u młodych Polaków niemal zerowa. Tekst ten jest niezwykle ważny dla kształcenia humanistycznego. Katecheza nie przekłada się również na postawy moralne czy obywatelskie młodych ludzi. Po drugie w demokratycznym państwie nie może być jednej instytucji, która ma tak wielkie wpływy i jest nawet ponad demokracją. – Potrzeba większej przejrzystości Kościoła – dodała prof. Środa. Trzecią poruszoną kwestią była rola księży we współczesnym polskim społeczeństwie. – To zawód czy powołanie? – pytała prof. Środa.
Kolejny prelegent – dr Jerzy Sojka z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej odniósł się do poprzedzającej go wypowiedzi. – Ewangelicy nie mają rozróżnienia: powołanie – zawód. Zaangażowanie w życie społeczne bierze się z wiary. Wykładowca ChAT wspomniał również o tzw. nauce o dwóch władzach. Zakłada ona rozróżnienie sfery świeckiej i państwowej. – To rozróżnienie nie ma prowadzić do rozpadnięcia się tych dwu sfer, bo obie one w przekonaniu ewangelickim są sferami Bożego działania – powiedział dr Sojka. – Pozwala ono natomiast Kościołowi wykonywać swoją misję – przekonywać do wiary, a z drugiej strony pozwala Kościołowi czuć się instytucją porządku demokratycznego.
Piotr Kładoczny zwrócił uwagę na napięcie między Kościołem a państwem. - Państwo ma dbać o dobrobyt obywateli, religia może koncentrować się na innych celach. Członek Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zauważył także, że w Polsce mieszkają nie tylko katolicy i rządzący powinni pamiętać o wyznawcach innych religii lub osobach niewierzących. - Konstytucja mówi o dobru wszystkich obywateli, nie tylko katolików. Odnosząc się do dużej roli instytucji kościoła w kraju powiedział – Nie wiem, czy chciałbym więcej Kościoła, nawet w dobrej sprawie.
Profesor Aleksander Smolar z Uniwersytetu Warszawskiego zauważył na zmianę w postrzeganiu Kościoła i zmianę zachowania przedstawicieli Kościoła. Przed 1989 rokiem Kościół walczył z komunizmem, teraz należałoby zapytać czy dlatego, że komunizm był antywolnościowy czy antykościelny. Zmieniła się również postawa przedstawicieli Kościoła. – Kard. Wyszyński zaprosił na rozmowę Jacka Kuronia i Adama Michnika. Dziś nie byłoby to możliwe w przypadku jakiegokolwiek polskiego hierarchy. Prof. Smolar również zwrócił uwagę na znaczą liczebną przewagę przedstawicieli Kościoła katolickiego. - Polska jako kraj jednoreligijny nie ma szans na demokrację. Pewien zakonnik zwany ojcem dyrektorem powiedział kiedyś w Sejmie, że jego nie obowiązują prawa demokratyczne, ale Boskie. To jawny przykład lekceważenia demokracji.
Jako ostatnia głos zabrała dr Dominika Kozłowska. – Wielu ludzi rozumie, że żyjemy w czasach wojny, niepokoju, konfliktu, który należy wygrać. To jest oczywiście fałszywy podział – powiedziała redaktor naczelna magazynu „Znak”. Prelegentka zauważyła też, że ideałem byłaby sytuacja, w której wspólnota Kościoła i wspólnota demokratyczna razem pracują na rzecz dobra obywateli. Stwierdziła też, że podział istnieje w innym miejscu niż na linii „demokraci-ludzie Kościoła”. Problem uważanie własnego światopoglądu za bezkrytycznie najlepszy. Dla katolików miarą chrześcijaństwa jest katolicyzm, dla protestantów protestantyzm, podczas gdy w obu przypadkach potrzebne jest szersze spojrzenie na całość. Co to znaczy być chrześcijaninem w Polsce i w Europie? Co łączy chrześcijan z innymi ludźmi? – pytała dr Kozłowska.
Tematyka poruszona przez debatujących nie należała do najłatwiejszych. Plusem było zaproszenie przedstawicieli różnych wyznań oraz to, że znaleźli się wśród nich profesorowie. Każdy z debatujących przedstawił swoje zdanie, niestety sporadycznie odnosili się oni nawzajem do swoich wypowiedzi. Być może było to spowodowane brakiem czasu. Podczas debaty z różnych perspektyw zarysowany został obraz polskich relacji między Kościołem a demokracją. Nie padły jednak konkretne propozycje zmian, tego co określono jako złe. Sensowne byłoby zorganizowanie kolejnego spotkania i skupienie się na samej kwestii naprawy omawianych błędów. Cenny w takiej debacie mógłby się okazać udział tych o których rozmawiano – przedstawiciela duchowieństwa i władzy.