Abstrakcja daje wolność
Przez dużą część kariery, czyli na początku XX wieku, był niedoceniany, a jego twórczość określano mianem „sztuki zdegenerowanej”. Friedrich Vordemberge-Gildewart to wszechstronnie uzdolniony niemiecki artysta – rzeźbiarz, architekt, malarz, ale w podręcznikach sztuki współczesnej zapisał się dzięki obrazom. Stworzył ich 222 - wszystkie na płótnie, chronologicznie numerowane. Miały być próbą utworzenia uniwersalnej konstrukcji dzieła, przy wykorzystaniu jak najmniejszej ilości środków artystycznych. Chciał, by obrazy były jak najbardziej minimalistyczne – chciał osiągnąć absolut. Ale co to w ogóle znaczy?
W jednym pokoju MOCAK-u – krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej – zgromadzono 20 obrazów, które stanowią część kolekcji Gildewarta z wystawy „Od abstrakcji do absolutu”. Pomieszczenie jest oddzielone zamkniętymi drzwiami od pozostałej części muzeum, ze względu na specjalne warunki, w których przetrzymuje się płótna. Na pierwszy rzut oka obrazy niewiele nam mówią. Ot, kolorowe tła, na których widać geometryczne kształty – romby, długie prostokąty, malutkie i większe kwadraty. Ibn Arabi, suficki teolog, mówił, że wyobraźnia jest substancją pośrednią między duchem – Nous (światem idealnym) – a materialnym wszechświatem (kosmos aisthetos). Nic nie istnieje ani nie działa, jeżeli nie jest pochodne od wyobraźni. To, co duchowe, „ożywia” ciała, a to, co materialne, ujawnia ducha. Artyści wyobraźnię cenią ponad wszystko, bo jest to swojego rodzaju doświadczenie kosmiczne. Dzięki niej człowiek, staje się równy Stwórcy – posiada stwórczy ogląd świata, taką samą moc tworzenia jak sam Bóg. Wyobrażenie, wzniesienie się na wyżyny wyobraźni, to poznanie absolutne, które jest wolne od tego, co widzimy – jest ponad tym. To przedstawienie doskonałe, które ukazuje rzeczywistość w jej wzorach ogólnych i konkretnych formach – to właśnie zrobił niemiecki malarz.
Poprzez postawienie poprzeczki własnej wyobraźni, by za pomocą jak najmniejszej ilości środków stworzyć sztukę, Gildewart chciał osiągnąć absolut, wszechmoc.
Posiadając zaledwie cień wiedzy o sztuce współczesnej i absolucie, można więc w obrazach Gildewarta odnaleźć jego, ale też swój własny absolut. Można, a nawet trzeba wyzwolić się z okowów otaczającej nas rzeczywistości, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Oglądanie obrazów niemieckiego artysty to wyjście z formy, bunt wobec myślenia prostolinijnego, wyuczonego. Wyobraźni nikt nam nie odbierze, jest wolna zawsze i wszędzie. Wystawa obrazów Friedricha Vordemberge-Gildewarta to powiew wolności w ciasnym, zinstytucjonalizowanym świecie.
Wystawę można oglądać w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie do 23 września 2018 roku.
relacja Pauliny Padzik