drukuj

Próby porządkowania - tekst Pauliny Barańskiej

W 1920 roku Paul Klee maluje niewielką akwarelę i nadaje jej tytuł Angelus Novus. Anioł ukazany na obrazie wygląda tak, jak gdyby zamierzał się oddalić od czegoś, w czym zatopił spojrzenie (…) Tak zapewne wygląda anioł historii. Oblicze zwrócił ku przeszłości. Tam, gdzie przed nami pojawia się łańcuch zdarzeń, widzi on jedną wielką katastrofę, która nieprzerwanie mnoży piętrzące się ruiny i ciska mu je pod stopy – napisze kilka lat później w swoich Tezach historiozoficznych niemiecki filozof Walter Benjamin. W 2015 roku reprodukcja Anioła historii pojawia się na okładce książki opowiadającej o dyskusjach toczonych w kręgu intelektualistów wywodzących się z narodu, który musi się zmagać z wyjątkowym historycznym doświadczeniem i (jak pisze Aleida Assmann) przebył drogę od historycznego zapomnienia do obsesji na punkcie pamięci. Sam Benjamin Walter zostaje wspomniany we wstępie tomu – Pokolenia albo porządkowanie historii – którego redaktorem jest wybitny polski germanista profesor UAM  Hubert Orłowski.

Publikacja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Nauka i Innowacje, jest czterdziestym tomem Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej wydawanej nieprzerwanie od 1996 roku w ramach współpracy z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej. Do tej pory ukazały się pozycje poruszające kwestie takie jak np. zagadnienie niemieckiej tożsamości w debatach intelektualistów po roku 1945, problem kultury politycznej, ale też zbiór esejów Tomasza Manna. Tym razem redaktor serii pochyla się nad zagadnieniem pokolenia. Zastanawia się na tym, co definiuje kolejne generacje i jak wzajemnie się oceniają.  Mamy więc do czynienia z kategorią ostatnio popularną i szeroko komentowaną, zarówno w sferze dyskusji publicznej jak i dyskursie akademickim. To niezwykle pojemne zagadnienie można rozpatrywać na wielu płaszczyznach: zarówno w wymiarze biologicznym, ale i biorąc pod uwagę poczucie przynależności czy wspólnego doświadczenia. Niezależnie jednak od tego, jakie kryteria przyjęlibyśmy, aby zdefiniować dowolną generację, zawsze o pokoleniu mówimy wtedy, gdy staramy się porządkować lub rozliczać przeszłość. Jak pisze Aleida Assmann w jednym z artykułów wchodzących w skład tomu: Koncepcja pokoleń jest ważnym kluczem do przeszłości jako wcielonej historii. Przy czym nie chodzi tu o stare pytanie o aktorów, którzy zapisali karty historii, lecz o głębokie piętno i trwały wpływ na indywidualne biografie.

Jak zaznacza we wstępie Hubert Orłowski celem publikacji nie jest stworzenie antologii czy szczegółowej oraz obiektywnej dokumentacji najnowszych badań poświęconych zagadnieniu pokolenia, ale próba wniknięcia w niemiecki dyskurs tożsamościowy: poprzez śledzenie refleksji i debat nad obecnością i przydatnością kategorii pokolenia w pozyskiwaniu lepiszcza wspólnotowego oraz tropienia narodowych traum. Czy udało się osiągnąć cel? Trudno mieć w tej kwestii jakiekolwiek wątpliwości. Realizacji założenia redaktora sprzyja przemyślana kompozycja tomu, która zdaje się chronić czytelnika przed poczuciem bezradności w obliczu tak obszernego zagadnienia. Pokolenia albo porządkowanie historii to pozycja, w której znajdziemy zarówno teksty Karla Mannheima (Problem pokoleń) czy Helmutha Plessnera (Posłowie do problemu pokolenia (1949/1966)), ale i artykuły powstałe zaledwie kilka lat temu np. autorstwa Danieli Műnkel (Polityczne pokolenie w Republice Federalnej). Nie tylko daty powstania tekstów różnicują przedstawione w książce perspektywy. W wyborze dokonanym przez Orłowskiego sąsiadują ze sobą eseje autorstwa specjalistów z różnych dziedzin: socjologów, literaturoznawców, antropologów czy kulturoznawców. Przyglądają się oni kategorii pokolenia z każdej możliwej strony. Zastanawiają się nad periodyzacją (jak w eseju Richarda Alewyna, w którym czytamy: Nie ma sensu przypisywanie na przykład Jakuba Böhme i Guida Reniego do jego pokolenia – z pominęciem wszelkich kontekstów lokalnych, socjalnych i formalnych – tylko dlatego, że obaj urodzili się w 1575 roku. Bardzo sensowne może być natomiast pytanie o pokolenia w takich kontekstach, jak antyczna rzeźba, niemiecki minnesang, wiedeńskie oświecenie i francuski impresjonizm, ponieważ u swoich podstaw mają one jednolite struktury); świadomością przynależności (Bernhard Giesen: Samowiedza pokolenia polega na elementarnej egocentrycznej perspektywie; dopiero, gdy ta perspektywa zostaje porzucona na rzecz punktu widzenia obserwatora, pokolenia stają się widoczne jako takie) czy uproszczeniami rodzącymi się w obrębie zagadnienia (Christina Benninghaus: koncepcja pokoleń Mannheima była skrojona nie tylko na miarę elit, lecz ponadto przyjęła za normę współcześnie rozumiane jako męskie cechy i sposoby działania).

Całość poprzedza przygotowany przez Huberta Orłowskiego wstęp, będący syntetycznym zarysem problematyki uwzględniającym najciekawsze dyskusje i publikacje dotyczące różnych sposobów ujęcia zagadnienia oraz jego oceny. Autor nie ogranicza się do perspektywy niemieckiej. Część wstępu poświęca recepcji tytułowego pojęcia, uwzględniając polskie dyskusje oraz publikacje (np. książki autorstwa Kazimierza Wyki czy przypominając zjawiska takie jak „pokolenie 68” czy „pokolenie JPII”). Zwraca w ten sposób uwagę na wyraźną dysproporcję. Zagadnienie pokolenia zdaje się być w Polsce o wiele rzadszym przedmiotem dyskusji.   

Publikacja – zgodnie z założeniami redaktora – udowadnia, że współcześnie zagadnienie pokolenia jest niezwykle istotnym elementem niemieckiej refleksji nie tylko historycznej czy politycznej, ale socjologicznej i kulturowej. Mimo rozległości poruszanych wątków książka jest niezwykle spójną propozycją. Zarówno kompozycja tomu jak i aparat naukowy są jej niekwestionowanymi walorami publikacji, która z pewnością nie zamyka ani nie podsumowuje polemik na temat kategorii pokolenia. Jest jednak doskonałym punktem wyjścia do kolejnej dyskusji.

 

Pokolenia albo porządkowanie historii
Wybór, wstęp, opracowanie: Hubert Orłowski

Przekład: Izabela Drozdowska-Broering, Jerzy Kałążny, Rafał Żytyniec
Wydawnictwo Nauka i Innowacje, 2015

Liczba stron: 790