drukuj

MOZART OFF – alternatywna scena młodych - tekst Agnieszki Szwajgier

Koncerty z cyklu „Mozart Off/ Amadeusz” to alternatywna scena młodych artystów, którzy w ramach 26. Festiwalu Mozartowskiego w Muzeum na Pradze i w ogrodach Biblioteki Uniwersyteckiej wykonali najpiękniejsze arie i chóry Wolfganga Amadeusza Mozarta. Tym razem muzyka znakomitego austriackiego kompozytora zabrzmiała na świeżym powietrzu.

– Wychodzimy z Mozartem do młodych ludzi – mówi Stefan Plewniak, solista, koncertmistrz i dyrygent, który specjalizuje się w repertuarze operowym. Wraz z nim podczas „Mozart Off” zagrał zespół Il Giardino d’Amore – orkiestra, którą tworzą młodzi muzycy z Polski, Włoch, Hiszpanii i Francji. Zespół wraz z solistami i chórem wykonał najpiękniejsze arie mozartowskie, takie jak: duet Papageny i Papagena „Pa pa Papageno” z Czarodziejskiego Fletu, arię Figara „Non piu andrai” czy wirtuozowską arię złowieszczej i groźnej Królowej Nocy „Der Holle Rache”, która – napisana na sopran koloraturowy – do dziś uchodzi za jedną z najtrudniejszych ról operowych.

Na koniec koncertu zabrzmiało „Requiem d-moll” – dzieło owiane tajemnicą, największy utwór sakralny Mozarta, o którym Stefan Plewniak opowiada: – Mozart otrzymał od posłańca anonimowy list z zamówieniem na mszę żałobną. Honorarium wypłacono mu z góry, nie dostał natomiast żadnych wytycznych ani ostatecznego terminu ukończenia dzieła. Komponując „Requiem” był już bardzo chory. Zdołał jeszcze napisać kilka taktów części „Lacrimosa” zanim zmarł, ale utworu nie dokończył. Niektóre źródła podają, że zmarł z przekonaniem, że pisze Requiem na własny pogrzeb – podsumowuje Plewniak.

Deszcz i grzmoty nie przepłoszyły licznie zgromadzonej publiczności, która ochoczo otwierała parasolki i zakładała kurtki ortalionowe. Z minuty na minutę ludzi przybywało, a pod koniec każdego z koncertów publiczność dziękowała artystom owacjami na stojąco.

–  Wiele osób pierwszy raz słuchało takiej muzyki na żywo – opowiada Agnieszka Mazur, która podczas koncertu wykonywała partię pierwszego oboju. – Na szczęście coraz więcej jest inicjatyw, które pokazują, że muzyka, którą określamy jako poważną, jest dostępna naprawdę dla każdego, a koncert w filharmonii czy przedstawienie w operze to tylko jeden ze sposobów jej doświadczania. Nadrzędnym celem muzyki jest oddziaływanie na człowieka – na jego duszę, emocje i myśli. Muzyka może dotykać nas w zaskakujący sposób. Park Kultury w Powsinie czy serce Ursynowa to przestrzeń nieco zaskakująca dla tego typu wydarzeń, zwłaszcza dla instrumentów historycznych, ale może właśnie przez to siła rażenia jest większa – dodaje Agnieszka.

– W operach Mozarta jest całe jego życie, to kompozytor absolutnie ponadczasowy – podkreśla Plewniak. – W swoich operach  dorasta, podróżuje, pokazuje swoje relacje z siostrą, ojcem czy matką, z którą wyjeżdża do Paryża. Dlatego te opery są tak autentyczne, a Mozart jest w nich bardzo bezpośredni. Nie oszukuje słuchacza, wyznaje nam swoją własną prawdę.

Już ponad 20 lat minęło od czasu pierwszej edycji Festiwalu Mozartowskiego w Warszawie – jednej z najbardziej prestiżowych i uznanych imprez organizowanych przez Warszawską Operę Kameralną. Pomysłodawcą festiwalu był w 1991 roku Stefan Sutkowski – wieloletni dyrektor WOK, który wraz z reżyserem – Ryszardem Perytem, postanowił uczcić dwusetną rocznicę śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta. W tym roku spektakle mozartowskie odbywały się m.in. w Zamku Królewskim, Kościele Seminaryjnym i w Pałacu na Wyspie. Wstęp na koncerty w pomieszczeniach zamkniętych jak co roku był biletowany, natomiast Mozarta na świeżym powietrzu można było słuchać za darmo. Koncerty Mozart Off odbyły się w Parku Kultury w Powsinie, na Ursynowie, w Muzeum na Pradze i w ogrodach Biblioteki Uniwersyteckiej. Od kilku lat scena Mozart OFF, dedykowana młodym odbiorcom, jest prowadzona przez Grzegorza Hardeja. To dzięki niemu muzyka Mozarta dotarła do tysięcy słuchaczy, a z roku na rok ta liczba w zadziwiającym tempie rośnie.

Agnieszka Szwajgier