drukuj

Budowanie polsko-niemieckiego mostu - relacja Pauliny Proszowskiej

W sztuce most postrzegany jest jako spoiwo różnych kultur oraz fundament wzajemnej współpracy. Międzynarodowy Festiwal Sztuki MOST|DIE BRÜCKE w Słubicach i we Frankfurcie nad Odrą po raz czwarty połączył europejskie kultury wschodu i zachodu.

To, jak bardzo Polska i Niemcy są dziś ze sobą powiązane, najlepiej widać w „dwumieście”. Granica na Odrze i Nysie przez lata była kwestią sporną, kolejnym ciężarem dzielącym oba narody. Dziś most na Odrze zdaje się być żadną przeszkodą: w centrum Frankfurtu wsiadam w transgraniczny autobus 983, wystarczy parę minut a już jestem przy granicy. Właściwie nigdy nie byłam pewna, gdzie się ona dokładnie znajduje, najwyraźniej nie odgrywa to tak dużej roli. Na moście z obu stron wita mnie tabliczka z logo „dwumiasta”. Tuż przy wjeździe do Słubic zauważam kolorowego koguta – symbol obu miast. Wysiadam, obok przystanku wisi mapa z najciekawszymi miejscami po obu stronach Odry. Podobnych wspólnych projektów jest więcej, a ich liczba potwierdza fakt, że coś przez te 25 lat, od podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, się zmieniło - miasta działają razem. Polityczne i gospodarcze przedsięwzięcia umacniają region przyciągając co rusz nowych przedsiębiorców. Ale czy zmiany zaszły też w głowach mieszkańców?

Na pewno. Choć należy podkreślić, że niszczenie utartych przekonań i stereotypów to długi, wręcz niekończący się proces. Dlatego nadal tak ważne jest, by budować przestrzeń umożliwiającą wzajemne poznanie i wymianę doświadczeń. Jedną z takich platform jest festiwal MOST|DIE BRÜCKE; jego główne założenie to „przerzucenie artystycznego pomostu” między kulturami poprzez wykorzystanie uniwersalnego języka sztuki. Mimo że tegoroczny program był nieco skromniejszy niż w poprzednich edycjach, to wciąż wyróżniał się swoją różnorodnością – wystawy, projekcje filmowe, występy teatralne, spotkania autorskie, warsztaty i imprezy plenerowe.

Collegium Polonicum, polsko-niemiecka placówka naukowo-badawcza, od początku jest istotnym punktem na mapie festiwalu. W tym roku odbyła się tam wystawa fotografii fotoreportera wojennego, Ołeksandra Kłymenko „Ukraina. Wojna Niezadeklarowana”. Wstrząsające zdjęcia dokumentują rosyjsko-ukraiński konflikt zbrojny i ogrom tragedii na Ukrainie. Również most graniczny przekształcił się ze zwyczajnego obiektu budowlanego w galerię sztuki. Przechodnie przez trzy tygodnie będą konfrontowani z pracami wykładowców i studentów Wydziału Sztuk Wizualnych Akademii Sztuki w Szczecinie. Na wystawę składa się 130 plakatów o rozmaitej tematyce: od kwestii społecznych, przez polityczne po poświęconej wydarzeniom kulturalnym. Ekspozycja przedstawia szerokie spektrum tego, czym jest projektowanie graficzne w formie plakatu.

W ramach tej edycji festiwalu przygotowano również cykl warsztatów skierowanych do zainteresowanych z całej Polski. Pod czujnym okiem muzyka Wojciecha Pilichowskiego uczestnicy warsztatu instrumentalno-wokalnego zaaranżowali swoje własne kompozycje, które następnie zaprezentowano ostatniego dnia festiwalu na scenie koncertowej. Warsztaty fotograficzne odbyły się pod hasłem „Gry planszowe. Między rzeczywistością, a wyobraźnią”. Przestrzeń miejska traktowna w nich jest niczym plansza do gry, do której co jakiś czas dołączane są nowe pola. Biorący udział musieli włączyć się do niej, a następnie odkryć jej reguły. Swoje spostrzeżenia dotyczące życia na pograniczu utrwalili na licznych fotografiach. Natomiast zwieńczeniem warsztatów operatorskich była realizacja zdjęć do teledysku zespołu „Candra”. Uczestniczy mieli do dyspozycji profesjonalne aparaty cyfrowe, kamery filmowe i reporterskie oraz zestawy obiektywów filmowych i fotograficznych. Część praktyczną warsztatów poprowadził Mariusz Konopka – autor zdjęć do filmów „Teraz i zawsze” oraz  „Leśne doły”.

Istotną częścią tegorocznej edycji było „Kino Letnie”, na ekranach pojawiły się takie produkcje jak: „Yuma” w reż. Piotra Mularuka, „Letnie Przesilenie” Michała Rogalskiego i „Jak całkowicie zniknąć” Przemysława Wojcieszka. Goście festiwalu mieli okazję dowiedzieć się więcej o pracy na planie na spotkaniach autorskich z Bartoszem Topą, Agnieszką Krukówną i Katarzyną Figurą. Na zakończenie przewidziano projekcję dokumentu „Wizja” będącego rezultatem egzaminu końcowego grupy studentów szkoły teatralno-filmowej EDM w Berlinie prowadzonej przez Włodzimierza Preyssa.

Ideą przewodnią festiwalu jest budowanie szeroko pojętego dialogu międzykulturowego. Szczególnie dwa projekty podążały tym śladem: koncert polsko-niemieckiego zespołu „Black Bone Company” założonego w 2011 r. w Essen przez Janusza Burego i Karola Adlera i projekt teatralny z udziałem młodych aktorów z Polski i Niemiec w reżyserii Xenii Torskiej. Obie inicjatywy dają przykład efektywnej współpracy między dwoma kulturami.

Niestety, frekwencja, jak co roku, nie była zadowalająca.  „Sztuka i kultura nie są Słubiczanom obce, lecz na pewno nie jest to namiętność przewodnia w ich życiu” – komentuje dyrektor artystyczny festiwalu Janusz Hetman. Brak zainteresowania wpłynął na decyzję o przeniesieniu imprezy do innego miasta. Na razie organizatorzy nie zdradzają szczegółów. To wielka strata dla Słubic, MOST|DIE BRÜCKE, zapraszając wielu artystów z Polski i zagranicy, stał się kluczowym elementem promocji regionu. 4-letni epizod obcowania z wysoką, jak i popularną kulturą pogłębił i utrwalił dialog między kulturami. Jednak w tym roku ewidentnie zabrakło wydarzeń po drugiej stronie Odry. Współpraca między miastami przy organizacji festiwalu słabła z roku na rok. Pozostaje jedynie życzyć, by kolejna edycja zdobyła szerszą widownię.

Paulina Proszowska