drukuj

Niemcy patrzą na Wschód - relacja Agnieszki Bąder

Jak Niemcy czują się w roli lidera Unii Europejskiej? Czy Berlin prowadzi nową politykę wschodnią? Na te pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy debaty, która odbyła się w marcu Polskim Radiu.

- 25 lat temu wszystko było w miarę dobrze rozpisane na role. Niemcy się jednoczyły, Rosja stawała się krajem demokratycznym. Jak zauważył jeden z filozofów, historia dobiegała końca i, od tej pory, wszyscy mieliśmy żyć w jednej kochającej się, liberalnej rodzinie. Ta wizja świata się nie sprawdziła – rozpoczął Dariusz Rosiak, redaktor Polskiego Radia. Jego gośćmi byli: Irene Hahn Fuhr, dyrektorka warszawskiego oddziału Fundacji im. Heinricha Bolla oraz Stefan Meister, politolog, szef programów Europy Wschodniej w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej.

Spotkanie rozpoczęło się odsłuchaniem radiowej relacji Michała Strzałkowskiego na temat stosunku Niemców do Rosjan. Wynika z niej jasno, że sympatia i zaufanie do największego państwa na świecie regularnie spada. Jest to efekt ubiegłorocznych poczynań Rosji: aneksji Krymu, zestrzelenia malezyjskiego boeinga i walk na wschodzie Ukrainy. Obecnie jedynie 14% Niemców uznaje Rosjan za wiarygodnych partnerów politycznych i gospodarczych (kilka lat temu – 42%). - Berlin musi współpracować z Moskwą, bo tego wymaga racja stanu. Pojmowanie Rosji to ogromna różnica kulturowa – stwierdził jeden z rozmówców reportera.

W dalszej części debaty o poglądach Niemców na sytuację w Europie Wschodniej opowiadali jej uczestnicy. Stefan Meister zwrócił uwagę na zależność między Berlinem a Moskwą, zarówno w sferze gospodarczej, jak i politycznej. Niemcy są jednym z największych eksporterów na świecie, stąd zależy im na poprawnych stosunkach z każdym z partnerów. Poza tym obywatele boją się wybuchu kolejnej wojny, dlatego dążą do utrzymania pokoju za wszelką cenę. – Za prezydentury Miedwiediewa liczyliśmy, że coś się w Rosji zmieni i uda się przyciągnąć państwo do Unii Europejskiej. W 2012 roku Putin znów objął fotel prezydenta i zaczął prowadzić agresywną politykę. To nie pasuje do niemieckiego systemu wartości –tłumaczył politolog, mając na myśli różnice w niemieckim i rosyjskim sposobie zarządzania państwem.

Meister nawiązał do genezy takiego stanu rzeczy. Po zakończeniu drugiej wojny światowej Berlin chciał stworzyć pokojowe stosunki z każdym z sąsiadów. Wiadomo było, że Rosja to wielki gracz i należy się z nim liczyć. Jednak dopiero w latach 70. Niemcy zaczęły prowadzić odrębną politykę wschodnią i świadomie patrzeć na ten region. To właśnie wtedy zaczęto troszczyć się o dobre relacje polityczne i handlowe ze Związkiem Radzieckim.

Irene Hahn Fuhr mówiła o nastrojach w niemieckim społeczeństwie odnośnie rosyjskiej polityki: - Niemcy dużo dyskutowali o sprawie Chodorkowskiego czy Niemcowa. Krytykowano Kreml za decyzje wobec tych opozycjonistów.

Goście zgodnie przyznali, że Niemcy niechętnie przyjmują rolę lidera Unii Europejskiej w konflikcie z Rosją: - Od Berlina wymaga się przywództwa w UE. Obawiamy się tego wyzwania. Niemniej jednak Niemcy czują, że powinny być liderem – stwierdził Meister.


- Polska nie jest częścią polityki wschodniej, takie założenie to błąd myślowy, gdyż Polska  współkształtuje politykę wschodnią UE, która jest prowadzona wobec Rosji, Ukrainy, Białorusi- mówił - Cornelius Ochmann, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, który uczestniczył w debacie. Z kolei

Smutną konstatacją zakończył Grzegorz Dziemidowicz z Collegium Civitas, który zauważył, iż Niemcy wraz z Francją powinny przyciągać Rosję do UE i jej standardów. Tymczasem dzieje się odwrotnie, państwa europejskie zniżają się do poziomu Kremla.

Spotkanie miało miejsce 17 marca w Polskim Radiu. Jego organizatorami była Redakcja Międzynarodowa Polskiego Radia oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Audycji można posłuchać na stronie internetowej: http://www.polskieradio.pl/7/1696/Artykul/1401166,Niemcy-Polska-wspoltworzy-polityke-wschodnia-UE-Debata-Polskiego-Radia.

Agnieszka Bąder