Sławomir Elsner „PANO-RAMA 2013” – relacja Alicji Hubali
Schlesien. Biorę do ręki ilustrowany tygodnik „Panorama” i natychmiast poddaję się retrospekcji. Z jednym celem: zachłysnąć się efektem „Kunst-im-Kopf” w wykonaniu Sławomira Elsnera.
Między 22 listopada 2013 a 22 stycznia tego roku w katowickiej galerii Rondo Sztuki trwała wystawa dorobku artystycznego Sławomira Elsnera (cykl Pano-rama 2013), w ramach XXII Festiwalu Ars Cameralis. Wystawa miała charakter retrospektywny, przedstawiała tylko wycinek twórczości Elsnera - cykl „Panorama” prezentowany w latach 2002-2006. Mimo, że na co dzień artysta tworzy w Berlinie, w swoich ostatnich pracach odwołuje się do miejsca, w którym spędził dzieciństwo - Śląska w okresie transformacji ustrojowej.
Tytuł kolekcji pochodzi od tygodnika wydawanego w Katowicach w latach dziewięćdziesiątych. Jeden z jego egzemplarzy twórca otrzymał z okazji trzydziestych urodzin. Od tamtego momentu zawartość gazety staje się źródłem inspiracji Elsnera. W cyklu Pano-rama 2013 artysta odwraca się do przeszłości – o dwadzieścia lat – podnosząc kurtynę wspomnień pochodzących z okresu pierwszego entuzjazmu konsumpcyjnego i zachłyśnięcia się kapitalizmem. To czas debiutu artysty, a dzisiaj również tło wydarzeń przedstawionych w cyklu Pano-rama 2013.
Wystawę otwiera kolorowy napis Panorama, z akcentem kiczu, który w sztuce Elsnera wydaje się być świadomie wybranym środkiem wyrazu. Krzykliwość napisu można potraktować jako starannie zaplanowany zabieg, który silnie absorbuje odbiorcę. Jego wyobraźnia pełni w twórczości Elsnera istotną rolę. W społecznie zaangażowanej sztuce pozostawione jest widzowi miejsce na samodzielną interpretację. Każdy z obrazów opowiada jakąś historię, a jej ciąg dalszy dopełniany jest wyłącznie refleksją obserwatora. Przykładem mogą być erotyczne scenki rodzajowe z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych namalowane pastelami. Przy ich wykonaniu został zastosowany zabieg zamaskowania środkowej zawartości. To sprawia, że niektóre elementy są mniej, inne bardziej sugestywne, zmuszając odbiorcę do zastanowienia się nad tym, co może kryć środkowa część obrazu. Elsner pokazuje w ten sposób, że czasami nasza wyobraźnia przenosi nasze obcowanie z dziełem wyżej, ponad to, co widoczne.
Twórca pokazuje rzeczywistość przy wykorzystaniu sporej dawki konceptualizmu, dla którego charakterystycznym zabiegiem jest skupienie uwagi na metodzie pracy i wyeksponowanie jej w końcowym efekcie dzieła. Technika ta zawarta została m.in. w autorskiej inicjatywie Elsnera, zrealizowanej wraz ze studentami ASP w Katowicach. Mowa tu o tzw. „wydzierance”: pokrycie ściany tapetą, pomalowanie powierzchni na różne kolory, a następnie przedstawienie wybranych motywów z historii sztuki metodą „wydarcia”. Przykładem jest Śniadanie na trawie Monet’a.
Choć Elsner wydaje się być realistą, do aktu tworzenia dodaje element autorskiego spojrzenia: pokazując obrazy z niespotykanej perspektywy zmusza do zastanowienia się, co dany obraz przedstawia. Celowo stosuje także zaburzoną perspektywę, dodając element „brudnej szyby”, która zmienia punkt widzenia.
Przy użyciu narzędzia,
jakim w rękach artysty staje się „Kunst-im-Kopf”, czyli sztuka konceptualna, Elsner
obnaża przypadłości przełomowego okresu lat dziewięćdziesiątych.,
nakreślającego granicę pomiędzy starym a nowym porządkiem w Polsce. Jednocześnie
uwydatnione cechy tamtego etapu zdają się być wyrazem manifestu artysty wobec
zmaterializowanego XXI wieku. To kolejna zagadka, którą zadaje nam twórca. W entourage własnych wspomnień ofiaruje nam pamięć o
wyjątkowości utraconego czasu.
Prace artysty obejrzeć można tutaj.
Alicja Hubala