drukuj

Prawe skrzydło Europy – relacja Agnieszki Kaniewskiej nt. debaty „Europejska radykalna prawica: schematy i procesy na Wschodzie i Zachodzie”

Udział prawicowych partii w koalicjach rządowych to trend wyraźnie widoczny w Europie. Przez dwie ostatnie dekady możemy obserwować, jak partie głoszące nacjonalistyczne hasła wchodzą w skład rządu w zachodniej i środkowo-centralnej Europie, jak choćby Partia Postępu, która tworzy koalicyjny rząd Norwegii. Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego to moment, w którym demokratyczna większość Unii Europejskiej może powiedzieć stanowcze „nie” dla tego typu ksenofobicznych tendencji. Nie można dopuścić, by historia z 1933 roku, gdy Adolf Hitler doszedł do władzy, się powtórzyła.

Pierwsza radykalna prawicowa partia populistyczna doszła do władzy w 1994 roku w Austrii, jednak jej znaczenie w ówczesnym rządzie nie było zbyt duże. Pięć lat później radykalna prawica odegrała już znaczącą rolę w budowaniu rządu austriackiego, w koalicji z konserwatystami. Z tego powodu Unia Europejska nałożyła sankcje gospodarcze na Austrię, a część bilateralnych porozumień z krajami ościennymi została zawieszona. W tym samym roku w ramach protestu, przeciwko dojściu do władzy radykalistów, królowa Niderlandów Beatrycze nie pojechała na narty do austriackiego Tyrolu, co wcześniej było wieloletnią tradycją jej rodziny. Po 2002 roku w Europie obserwujemy gwałtowny wzrost znaczenia radykalistów, którzy między innymi wchodzą w skład koalicji rządzącej Danią, a we Włoszech tworzą drugi rząd Berlusconiego.

O przyszłości radykalnej prawicy dyskutowano dwudziestego lutego podczas konferencji zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Eksperci z całej Europy prognozowali jaki procesy i schematy działania będą miały największe znaczenie w dojściu radykałów do ewentualnej władzy. Dr Sarah de Lange z  Katedry Nauk Politycznych na Uniwersytecie w Amsterdamie starała się wyjaśnić wzrost poparcia dla radykalistów działających na arenie międzynarodowej oraz przewidzieć, jakie konsekwencje niesie on dla demokratycznych rządów. Jej zdaniem zbyt dużym uproszczeniem byłoby powiedzenie, że popularność partii jest skutkiem tylko i wyłącznie sukcesu wyborczego. Oczywiście, im partie są większe, tym większe mają wpływy, a ich szanse na wejście do rządu rosną. Niestety, problem jest zdecydowanie bardziej złożony. Jeżeli popatrzymy na obecną sytuację polityczną w Europie, możemy zauważyć wiele dużych radykalnie prawicowych partii, które uzyskały w poprzednich wyborach naprawdę dobre wyniki, w obecnych rządach pełnią role marginalne, posiadając nieliczne miejsca w parlamentach Tym, co ma realny wpływ na sukces partii radykalnych, jest siła wyborcza bloku prawicowego w rządzie danego kraju: ilu potencjalnych wyborców może on przyciągnąć oraz ile miejsc w parlamencie zdobyć.

W zachodniej Europie radykalna prawica zabiera głosy wyborców lewicy i partii cieszących się największą popularnością jak konserwatyści, chadecy, liberałowie. Przejmując wyborców, radykałowie budują koalicje zarówno z lewicą, jak i socjaldemokracją, często nie szukając w nich konsensusu w podstawowych kwestiach politycznych. Koalicjanci dzielą się zadaniami politycznymi, część radykalna zajmuje się kwestiami najistotniejszymi w ich programach wyborczych, na przykład emigracją, natomiast liberałowie dbają o sprawy społeczno-ekonomiczne. Innym wytłumaczeniem rosnącej popularności radykalnej prawicy jest sposób, w jaki przetransformowali oni rywalizację pomiędzy partiami. Zmieniła się retoryka polityczna, nie tylko radykałów, ale i partii, których wyborców przejmują. Część z nich wyłagodziła swoje poglądy, tak by nie zniechęcać bardziej radykalnych wyborców. Nawet liberałowie zawracają teraz większą uwagę na to, co mówią o imigracji i integracji z Unią Europejską.
   
András Bíró-Nagy, członek Węgierskiej Akademii Nauk i członek gabinetu komisarza UE ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji podkreślał, że zmiana retoryki bywa niezwykle skutecznym politycznie narzędziem. Twierdzenie to poparł szkicując schemat dojścia do władzy popularnej na Węgrzech radykalnej partii Jobbik. Głównym powodem niezadowolenia wyborców węgierskich był brak satysfakcjonujących dla społeczeństwa zmian w ciągu 20 lat po upadku reżimu komunistycznego. Szalę goryczy przelał społeczno-ekonomiczny kryzys w tym kraju w 2008 roku. W wyborach dwa lata później, socjalistyczna partia straciła 50% głosów. Rosnące bezrobocie i ubóstwo podsycone kilkoma aferami korupcyjnymi, były stały się dobrym gruntem na dla wzrost poparcia dla ruchów radykalnych. Dotychczasowi wyborcy partii socjalistycznej i socjaldemokratycznej, zwłaszcza na wschodzie kraju, zaczęli popierać radykalne ugrupowanie Jobbik. Partia zmienia swój program wyborczy dostosowując go do nastrojów w rządzie i społeczeństwie; gdy węgierski parlament intensywnie propagował ideę większej integracji z Unią Europejską, najważniejszym punktem w programie wyborczym Jobbiku jest agenda przeciwko najliczniejszej  mniejszości narodowej – Romom. Gdy na forum publicznym zwiększa się zapotrzebowanie na retorykę antykorupcyjną, radykaliści zwracają się w swoim programie wyborczym ku podkreślaniu afer korupcyjnych i niesubordynacji rządu. Takie zabiegi pozwoliły Jobbikowi uzyskać 17% poparcia w wyborach w 2010 roku.

Rafał Pankowski, wykładowca w Collegium Civitas podkreśla, że rodzime partie radykalne cechuje zdecydowanie inna natura niż te na zachodzie Europy. Trudno jest jednoznacznie nakreślić granice i określić, która z nich wykazuje już radykalne tendencje. W Polsce duże znaczenie ma nie tylko działalność partii na arenie politycznej oraz jej wyniki wyborcze. Tym, co sprawia, że radykaliści stają się potencjalne niebezpieczni, jest działalność populistyczna wśród młodzieży oraz partycypacja w przestrzeni publicznej: organizowanie marszy i protestów propagujących radykalne nastroje. Znana wszystkim sprawa „tęczy” na warszawskim placu Zbawiciela, kilkakrotnie już podpalanej podczas prawicowych demonstracji pokazuje, jak wiele poklasku zyskują radykalne hasła.

Debata „Europejska radykalna prawica: schematy i procesy na Wschodzie i Zachodzie” została zorganizowana przez Fundację im. Friedricha Eberta, Instytut Europeistyki Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą oraz Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Agnieszka Kaniewska