Prof. Leszek Żyliński w poznańskim Collegium Novum - relacja Mai Antkowiak
Nietuzinkowy germanista, wykładowca akademicki, wybitny publicysta i wydawca – takimi słowy w ubiegły czwartek (4 kwietnia 2013r.) prof. Orłowski (Poznań) przedstawiał, studentom poznańskiego Collegium Novum, prof. Leszka Żylińskiego (Toruń). Tematem rozmów była najnowsza książka toruńskiego wykładowcy: Europa w niemieckiej myśli XIX – XXI wieku.
Prof. Żyliński już od dziesięciu lat próbuje „Zrozumieć Niemcy”. Jest on redaktorem serii publikacji pod tym właśnie tytułem, mających na celu przybliżenie i zrozumienie kultury naszego zachodniego sąsiada. Rozumienie, które buduje, jest wolne od ideologicznych zobowiązań oraz politycznych roszczeń - odpowiada wymogom współczesności. Od 2001 roku zasiada on również w Kapitule Nagrody literackiej im. Samuela Bogumiła Lindego miast Torunia i Getyngi. Sam o swojej pracy mówi: publikuje dla powszechności. Powszechności prawdy oczywiście – nie stereotypów. Swój dorobek intelektualny zawarł w wielu książkach, w tym m.in.: Europejskie wizje pisarzy niemieckich w XX wieku, O kondycji Niemiec, Tożsamość niemiecka w debatach intelektualistów po 1945 roku (we współpracy z prof. J. Jabłkowską).
Pretekstem do ostatniej wizyty prof. Żylińskiego w Poznaniu była natomiast jego najnowsza książka, wydana latem 2011 roku, Europa w niemieckiej myśli XIX – XXI wieku. To – jak skomentował prowadzący spotkanie prof. Orłowski – bardzo trudne w lekturze trzysta stron, które jednak będą aktualne jeszcze kilka lub kilkanaście lat ze względu na swą tematyczną rozległość i uniwersalność. Autor już w pierwszym rozdziale dzieła stawia teleologiczne pytania, którymi zaskakuje czytelnika przyzwyczajonego do pewnych oczywistości: czy dla wszystkich nacji Europa istniała od zawsze jako najważniejszy budulec i spoiwo społecznej tożsamości? Książka Żylińskiego uświadamia czytelnikowi, że w przypadku Niemiec było zupełnie inaczej. Tam początkiem i punktem wyjścia była Rzesza. To ona nadała strukturę myśleniu i tożsamości swoich obywateli oraz niewątpliwie zdeterminowała dalsze dzieje tego narodu. Przekonanie o samowystarczalności, leżące już u samych podstaw świadomości niemieckiej, było niewątpliwie jednym z przyczynków do XIX i XX-wiecznych tarapatów Niemiec z Europą – tłumaczył zebranym autor książki.
Dalsze dyskusje toczyły się wokół koncepcji wiecznego pokoju Kanta, która – jak zauważył prof. Orłowski – zupełnie pomijała Polskę. Gość tłumaczył pełen pasji: Rok 1795 był dla Polski przede wszystkim datą III rozbioru – nie wielkich przemian oświeceniowych. O Polsce nie rozmawiano więc jak o równym sobie, co więcej – najczęściej nie rozmawiano wcale. Z resztą… Kant nie myślał w kategoriach narodowościowych – dodał od niechcenia Żyliński, jakby przed chwilą wrócił z popołudniowej kawy od Immanuela.
W trakcie spotkania poruszono też bardzo ciekawą kwestię niemieckich pomysłów na Europę, którym to profesor poświęcił niemałą część swojej książki. Studentom, którzy zapewne od dawna nie uczestniczyli w tak niebanalnej lekcji historii, wytłumaczył dwie koncepcje: Mitteleuropy (Europy środkowej) oraz Zwichseneuropy (Międzyeuropy). W obu przypadkach niedowartościowany naród niemiecki dążyć miał do ekspansji. W czasach, o których mowa, strefy wpływów były już bowiem jasno rozgraniczone. Francja czy Anglia rosły w siłę kolonizując świat, dlatego zaniepokojone Niemcy postanowiły zagospodarować środek Europy. Jak dobitnie stwierdził prof. Żyliński: Niemcy zawsze mieli skłonności do holistycznych pomysłów, widzieli w Europie mnóstwo ślepych zaułków gotowych do zagospodarowania, a idea państwa narodowego stała się dla nich z czasem zbyt mała.
Finalnie prof. Żyliński – poproszony przez studentów – wypowiedział się także na tematy najbardziej współczesne, których jego książka siłą rzeczy objąć nie mogła. Mowa była m.in. o przodkach kanclerz Merkel oraz przypisywaniu jej winy za finansowe problemy Cypru. Rozmowa przeniosła się w końcu nawet na grunt literatury fikcjonalnej i historii kontrfaktycznej: ku zaskoczeniu gościa studenci z uporem pytali o to, co by było gdyby… Autor Europy w niemieckiej myśli XIX – XXI wieku wyszedł i z tej dyskusji zwycięsko, ponieważ któż, jeśli nie on, potrafi tak mistrzowsko wnikać do umysłu społeczeństw sprzed dwustu lat?
Maja Antkowiak