Lingua franca XXII wieku - o projekcie Speak Apps pisze Małgosia Marchwiana
Słownictwo, gramatyka, a może ortografia? Co sprawia największy kłopot uczącym się polskiego? Zdania wśród studentów Uniwersytetu w Jenie były podzielone. Do Krakowa przyjechali, żeby oprócz języka poznać lepiej polską kulturę, sztukę, kuchnię i samych Polaków.
Poznaliśmy się na warsztatach SpeakApps. To platforma internetowa ułatwiająca naukę języków obcych.
Siedmioosobowa grupa zasiadła przed komputerami. W szmerze rozmów, oprócz niemieckich słów usłyszałam też zwroty po rosyjsku. Wcześniej dowiedziałam się od dr Ewy Krauss, która przyjechała ze studentami z Uniwersytetu w Jenie, że część z nich studiuje slawistykę. Zastanawiało mnie jednak, dlaczego między sobą porozumiewają się w języku Puszkina? Zapytałam o to siedzącego obok mnie chłopaka i dostałam odpowiedź wypowiedzianą piękną polszczyzną. Bez śladu obcego akcentu. Zdumiona pomyślałam, może jednak polski wcale nie jest taki trudny?
Okazało się, że Arek jest Polakiem, który bardzo dawno temu wyjechał z kraju. Choć mówi rewelacyjnie, to wciąż ma problemy z gramatyką. Rozwiązał też zagadkę rosyjskich zwrotów. Czwórka z siedmioosobowej grupy kursantów ma rosyjskie korzenie. Na przykład Maria. Pochodzi z Kaliningradu. Zawsze miała wielu znajomych z Polski. Bardzo lubi nasz język, wydaje jej się niezwykle śpiewny. Do naszej rozmowy dołączył Maxim. On też urodził się w Rosji, ale wyjechał z niej czternaście lat temu. Marii i Maximowi w Polsce podoba się to, że jest „po środku”. Że Polacy mają w sobie otwartość ludów wschodnich, ale też są indywidualni i niezależni jak ludzie zachodu.
Podczas warsztatów studenci mogli poznać zasady korzystania ze SpeakApps. Przewodniczką po niej była dr Adrianna Prizel-Kania. Aplikacja pozwala komunikować się członkom grupy za pomocą wideo czatu i dzielić ciekawymi materiałami znalezionymi w internecie. Przez SpeakApps mogą też kontaktować się z tutorem, który sprawdzi im w ten sposób ćwiczenia.
Zadania przygotowane przez prowadzącą obejmowały różny stopień zaawansowania kursantów. Początkujący ćwiczyli jak poradzić sobie ze znalezieniem mieszkania, bardziej zaawansowani mogli poczytać o polskich kampaniach społecznych. Arek bez problemu poradził sobie z przykładowym egzaminem końcowym.
Idea platformy wydaje się świetna, jednak uczestnicy mieli co do niej pewne zastrzeżenia. Dotyczyły one głównie obsługi programu, która przez swą nie intuicyjność sprawiała sporo problemów.
Dr Ewa Krauss, wykładowczyni języka polskiego na Uniwersytecie w Jenie, powiedziała mi, że zawsze jest sporo chętnych do nauki polskiego, ale po pierwszym semestrze grupa zazwyczaj się kurczy. Studentom brakuje motywacji. Dlatego przyjazd do Polski jest znakomitą okazją do polubienia nie tylko języka, ale i kraju oraz jego mieszkańców. W ramach kursu uczestnicy mieli w planach również zwiedzanie Małopolski, a także koncerty, wykłady i seanse filmowe.
Krauss ma nadzieję na obustronną wymianę. Chętnie zaprasza na swoją uczelnię studentów uczących języka polskiego jako języka obcego. Takie kursy są możliwe dzięki owocnej współpracy Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu im. Franciszka Schillera w Jenie, a także Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
A chętnych nie powinno zabraknąć. Jak zapewniała Adrianna Prizel-Kania, polski jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych języków na świecie, a jego znajomość coraz bardziej się przydaje. Być może język polski będzie nową lingua franca XXII wieku?
Małgorzata Marchwiana