I warsztaty dziennikarskie 14-15 grudnia 2012 r. - relacja Aleksandry Olejnik
14 i 15 grudnia 2012 r. odbyła się w Warszawie pierwsza część warsztatów dziennikarskich. Uczestnicy programu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej dla młodych dziennikarzy dowiedzieli się, jak pisać relacje z wydarzeń, spotkali się z doświadczonymi kolegami z Polski i z Niemiec oraz odwiedzili siedzibę „Gazety Wyborczej”.
Nocne pisanieJest godzina 23. Jedyne, czego chce teraz zmęczony organizm, to snu. Ale wcześniej trzeba wypełnić obowiązki – napisać relację z pierwszego dnia warsztatów dla młodych dziennikarzy, które są częścią projektu realizowanego przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. W chwili kryzysu przypominam sobie sens słów kolegi, które padły przy dzisiejszej kolacji: – Potraktuj to doświadczenie jako przygotowanie do przyszłej pracy: jesteś zmęczona, ale tekst sam się nie napisze.
Początki
A więc piszę. 14 grudnia o godzinie 11 spotykamy się w warszawskiej
siedzibie Fundacji.. Witają nas organizatorzy; nas, czyli dziesięcioro
młodych ludzi, którzy chcą współtworzyć redakcję Fundacji. Badamy się
spojrzeniami, ośmielamy uśmiechem. Zajęcia prowadzi Magdalena Kucińska,
dziennikarka m.in. „Wysokich Obcasów”, „Polityki” i „Gazety Wyborczej”.
Pierwsze starcie
Odczytujemy przygotowane przez siebie sprawozdania. Kiedy pada pytanie,
kto zacznie, chyba u każdego pojawia się myśl: nie ja. Nerwowe uśmiechy,
rozbiegany wzrok. Obawa przed oceną? Po pewnym znamy już wszystkie
nasze prace. Aprobata przeplata się z krytycznymi uwagami, ale o to
przecież tutaj chodzi.
Niemiecki optymizm, polska rzeczywistość
Po 13 obiad we włoskiej restauracji, o 18.30 kolacja z korespondentem
„Die Welt” w Polsce, Gerhardem Gnauckiem. Gdy przychodzimy, gość
honorowy siedzi przy komputerze. Czyżby kolejny dowód na to, że
dziennikarz pracuje zawsze? Taką myśl zaszczepiła w nas Agata
Kondzińska, podczas wizyty w siedzibie redakcji „Gazety Wyborczej”.
Piękny, nowy budynek, w którym pracuje coraz mniej ludzi. Trzeba
oszczędzać: redukcja etatów. – Zastanówcie się dobrze, zanim wybierzecie
ten zawód. Nie jest łatwo – pożegnała nas nasza przewodniczka w
„Gazecie”. Nadzieję pozostawia jednak Gerhard Gnauck. On wciąż wierzy,
że dobry tekst zawsze się wybroni.