drukuj

Europejski duch czasu we wrocławskiej kamienicy - relacja Michała Mazura z Nocy Muzeów

Podczas tegorocznej Nocy Muzeów wrocławianie mogli odwiedzić dom Edyty Stein – patronki Europy (1999r.) i świętej Kościoła Katolickiego. Budynek przy ulicy Nowowiejskiej 38 został otwarty dla zwiedzających od godziny 19 do północy. Oglądając zabytkowe wnętrza i słuchając opowieści kustoszki dorośli mogli poznać historię rodziny Stein. Tymczasem w piwnicach kamienicy odbywały się warsztaty teatralne dla dzieci i pokaz filmu Noc w galerii – przygodowo-historycznej opowieści o  relacjach polsko-niemieckich na przestrzeni dziejów.

Zwiedzanie rozpoczęła opowieść o rodzinnej fotografii. Kustoszka domu – Danuta Mrozowska – wskazywała na kolejne postacie, opowiadając o ich losach. Ojciec Edyty, Zygfryd Stein, był przedsiębiorcą handlującym drzewem opałowym. Po jego śmierci – zmarł w 1893 roku –przedsiębiorstwo przejęła matka Edyty – Augusta. „Fotografia, którą państwo oglądają, została zrobiona po śmierci Zygfryda. Jego sylwetka została doklejona do rodzinnego zdjęcia, co z pewnością nie umknie uważnemu odbiorcy” – wyjaśniła kustoszka. Od fotografii rodzinnej przeszliśmy do kolejnych plansz, które prezentowały etapy życia patronki Europy: edukacja w wrocławskich szkołach gimnazjalnych, później studia na Uniwersytecie Wrocławskim i kryzys wiary, z którym musiała zmierzyć się młoda Edyta. Wychowywana w rodzinie silnie związanej z tradycją żydowską, zdecydowała się samodzielne poszukiwanie swojej drogi duchowej. Najpierw stała się zdeklarowaną ateistką, poświęcającą swoja uwagę filozofii (studiowała między innymi u Edmunda Husserla). Kolejnym etapem była fascynacja katolicyzmem, na którą wpływ miało przeczytanie książki Życie św. Teresy z Avili spisane przez nią samą. W styczniu 1922 roku Edyta Stein przyjmuje chrzest, przybiera imię Teresy. Od tej pory łączy pracę naukową z zgłębianiem prawd wiary katolickiej. Postawa ta doprowadzi ją to do klasztoru karmelitanek bosych w holenderskim Echt, skąd wyruszy w swoją ostatnią podróż – do hitlerowskiego obozu Auschwitz. Aresztowana przez Gestapo, wraz z innymi katolikami pochodzenia żydowskiego, Edyta zostaje zagazowana w obozowym krematorium 9 sierpnia 1942 roku. 

Na klimat opowieści wpływ miała niezwykła atmosfera miejsca – Danuta Mrozowska co jakiś czas wplatała anegdotki, najczęściej związane z osobliwymi detalami domostwa: jak historię o  ozdobnych dzwonkach do drzwi, które przetrwały wojnę tylko dzięki przypadkowi (schowane na dnie kredensu i niezauważone przez rabusiów plądrujących dom w trakcie wojennej zawieruchy). Własną historię ma właściwie każdy z pokoi w kamienicy Steinów: salon Edyty (w którym odbywały się seminaria filozoficzne, gromadzące nawet trzydzieści osób), pokój Erny (starszej siostry Edyty, która po I wojnie światowej otworzyła w nim gabinet lekarski), czy Augusty. W tym ostatnim umierała matka Edyty, a świadkiem jej cierpień był kasztanowiec, rosnący tuż za oknem. W opowieści kustoszki nawet podłoga z rodzinnej fotografii ma istotne znaczenie. Na pierwszy rzut oka zadaje się, że jest taka sama jak przed laty. Nic bardziej mylnego – obecne posadzki to jedynie repliki, położone podczas generalnego remontu. Niemal każdy detal dokumentuje obecność w kamienicy patronki Europy. Jednocześnie każdy z nich świadczy o upływie czasu

Chociaż dom przy ulicy Nowowiejskiej nie był pierwszym domostwem Steinów (wcześniej mieszkali między innymi przy obecnej ulicy Dubois i na Roosevelta), to pozostaje on niezwykłym symbolem. To właśnie z tego miejsca wyruszyła w świat dorosła Edyta, a później, w tych ścianach wspominano osobę patronki Europy i kultywowano jej pamięć. Obecnie kamienica przy ulicy Nowowiejskiej 38 to nie tylko muzeum, ale także świadectwo europejskości Wrocławia, który był niegdyś miastem wielu kultur i światowym ośrodkiem intelektualistów. Żegnając się z odwiedzającymi, Danuta Mrozowska wyznała, że chociaż kocha to miejsce, to jednocześnie zdaje sobie sprawę, że jest ono zaledwie cieniem dawnych lat, repliką – tak jak podłoga w salonie państwa Stein.

autor: Michał Mazur