Przyszłość przemysłem i gotówką płynąca?
Panel został podzielony na dwie tematyczne części – „Śpiący olbrzym? Jak przeprowadzić Europę przez rewolucje w światowym handlu?” oraz „Zagrożenie czy szansa? Jak naprawić nasze gospodarki w świecie wyzwań?”. W pierwszej części prelegentami byli Samina Sultan z Instytutu Gospodarki Niemieckiej oraz Jan Strzelecki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W części drugiej prelegentami byli Ignacy Morawski z Pulsu Biznesu oraz Hubertus Bardt z Instytutu Gospodarki Niemieckiej. Dyskusję moderował Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Podczas pierwszego panelu rozmówcy nie ukrywali, że sytuacja gospodarcza w Europie jest trudna. Wskazywali na rosnącą liczbę napięć i wyzwań, jako czynniki wpływające na relacje polsko-niemieckie. Cła wprowadzone przez Stany Zjednoczone, niestabilność łańcuchów dostaw, rosyjska wojna w Ukrainie, kryzys klimatyczny i energetyczny – wszystkie te elementy redefiniują współpracę gospodarczą w Europie.
W tym kontekście, Samina Sultan podkreśliła, że Polska zyskuje na znaczeniu w Europie, nie tylko jako rosnący rynek zbytu, ale również jako strategiczny partner gospodarczy. Zdaniem panelistki, Europa musi uniezależnić się od surowców i technologii zagranicznych, co czyni Polskę szczególnie wartościowym krajem. Staje się ona pomostem między Europą wschodnią a zachodnią. Zawdzięcza to, nie tylko położeniu geograficznemu, ale również dużemu potencjałowi technologicznemu.
Jednocześnie, paneliści nie unikali trudnych pytań - Jan Strzelecki podkreślił, że to szok energetyczny, wywołany rosyjską wojną w Ukrainie, jest najpoważniejszym kryzysem dla europejskiej gospodarki od dekad. Uzależnienie od rosyjskiego gazu i ropy uderzyło szczególnie mocno w przemysł energochłonny w całej Europie. W konsekwencji powoduje utratę konkurencyjności europejskich produktów na tle tych z Chin, których wytworzenie jest tańsze ze względu na niższe koszty energii oraz łagodne regulacje np. w zakresie prawa pracy panującego w tym kraju.
Uczestnicy dyskusji podkreślali, że ten sam kryzys zrodził niebezpieczną tendencję – społeczeństwa europejskie radykalizują się i są coraz bardziej podatne na działania populistyczne. Strzelecki ostrzegał, że wzrastające niezadowolenie społeczne może przełożyć się na presję polityczną i powrót do dawnych rozwiązań, takich jak Nord Stream czy odwilż w relacjach z Rosją. Tymczasem, zdaniem eksperta, Europa nie powinna się cofać, a odważnie inwestować w niezależność i nowoczesną infrastrukturę energetyczną.
Kwestia innowacyjności, a raczej problemy z jej wdrożeniem, powróciły w kolejnym panelu. Ignacy Morawski wskazywał nadmierną biurokrację i zbyt wolny proces decyzyjny, jako elementy skutecznie utrudniające sprawną reakcję Unii Europejskiej na sytuacje kryzysowe. Rozwój małych firm technologicznych jest blokowany przez sieć skomplikowanych regulacji, co utrudnia im pozyskiwanie kapitału. Hubertus Bardt przyznał, że zawiłość biurokracji to realny problem, ale jednocześnie ironicznie zauważył, że nie dotyka on wyłącznie Europy: – „Stany Zjednoczone są biurokratyczne. Japonia też – niech spróbują Państwo coś załatwić w japońskim banku, a gwarantuje, że będą Państwo o 2 lata starsi, gdy się to Państwu uda!” - mówił.
Zdaniem Bardta, największy problem Europy, to niedostateczne finansowanie innowacyjnych projektów. Często firmy technologiczne, które nie mogą znaleźć finasowania w Europie, szukają wsparcia na innych kontynentach – zwykle w Ameryce. W efekcie, przedsiębiorstwa wymykają się spod europejskiej kontroli na rzecz innej jurysdykcji, której interesy nie zawsze pokrywają się z europejskimi priorytetami.
Ignacy Morawski rozwinął kwestię różnicy w modelu rozwoju między USA a Europą. Zauważył, że Stany Zjednoczone są bardziej innowacyjne i dynamiczne, ale jednocześnie borykają się z głębszymi nierównościami społecznymi i większym ryzykiem niepowodzenia. Europa z kolei stawia na stabilność i solidarność społeczną, choć kosztem produkcyjności. Paneliści byli jednak zgodni co do tego, że Europa nie powinna kopiować ścieżki amerykańskiej, a rozwinąć własną, spójną z wartościami, ale odważniejszą niż do tej pory.
Mimo licznych diagnoz i ostrzeżeń, dyskusja nie miała charakteru katastroficznego. Zakończyła się z przekonaniem, że Europa ma nadal ogromny potencjał, który musi zostać świadomie uruchomiony. Przykładem takiego sukcesu jest Airbus – europejskie konsorcjum lotnicze, które nie powstałoby bez integracji krajów europejskich. Przykłady pokazują, że taka kooperacja – a w szczególności ta polsko-niemiecka, może być nie tylko odpowiedzią na narastające kryzysy, ale również przestrzenią do budowania innowacji.
Gdy głos zabrała publiczność, pojawiły się pytania dotyczące kierunku rozwoju Europy, finansowania badań i innowacji, ale także roli edukacji. Te pytania pokazały, że tytuł panelu był w gruncie rzeczy początkiem rozmowy, a nie jej podsumowaniem. Odpowiedź na to, jak Polska i Niemcy mogą zapewnić sobie dobrobyt, to realne wyzwanie, z którym obie gospodarki muszą się zmierzyć tu i teraz.
Panel zorganizowany przez Polski Instytut Ekonomiczny i Instytut Gospodarki Niemieckiej odbył się na Forum Polsko Niemieckim 2025 organizowanym przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec.
Mikołaj Chomka