Między niezależnością a wpływem: kryzys czwartej władzy
Manipulacja, fake newsy, clickbaity – w erze mediów społecznościowych, zmienia się nie tylko sposób konsumpcji informacji, ale również ich forma. Czy nowe media i technologiczni giganci wyznaczają zasady politycznej gry? O tym, jak kształtuje się ta rzeczywistość rozmawiano podczas jednego z paneli Forum Polsko-Niemieckiego 2025 „Wspólnota na trudne czasy”.
Polityka i media wpływają na siebie, stąd tytuł spotkania: „Polityka na usługach mediów, media na usługach polityki”. Zwraca on uwagę na zależność obu tych sfer, które razem tworzą rzeczywistość społeczną. Media, nazywane czwartą władzą, oferują polityczny zasięg i rozpoznawalność, a polityka dostarcza im informacji i bieżących tematów. Jednakże tytułowe „usługi” można rozpatrywać znacznie szerzej – uwagę temu zagadnieniu poświęcili zaproszeni goście: Peter Frey – były redaktor naczelny ZDF, Christiane Hoffmann – do maja 2025 zastępczyni rzecznika prasowego rządu federalnego Niemiec, Magdalena Kicińska – redaktorka „Pisma. Magazynu Opinii”, Tomasz Lejman – korespondent stacji informacyjnej Polsat News i portalu Interia.pl oraz prof. Judith Möller – dyrektorka ds. naukowych w Instytucie Badań nad Mediami im. Leibniza i Instytucie Hansa Bredowa.
Analizując nową sytuację polityczną w Niemczech i w Polsce oraz rolę, jaką media pełniły w tegorocznych kampaniach wyborczych w tych krajach, uczestnicy i uczestniczki debaty zauważyli, że słabnie moc tradycyjnych środków przekazu na rzecz platform społecznościowych, a pogłębiający się kryzys zaufania do mediów publicznych (zwłaszcza w Polsce) zwiększa i tak duży już podział społeczeństwa. Według Magdy Kicińskiej w kampanii na prezydenta RP przekroczona została granica między informowaniem a wyrażaniem emocji. To, czego oczekiwaliśmy od mediów, minęło się z tym, co otrzymaliśmy – taka niespójność powoduje podważanie funkcji mediów jako rzetelnego źródła informacji.
Część społeczeństwa nie chce słuchać o niewygodnych sprawach politycznych, dlatego woli opierać się na polityce uproszczonej, która pozornie znajduje rozwiązanie na wcześniej skomplikowane problemy. Przyczynia się to do przyklejania politykom etykiet i tworzenia paradygmatów, które kategoryzują ich wizerunek. Media często nie zachowują należytego obiektywizmu i wskazują swoją opcję polityczną jako lepszą od opcji przeciwnej. Takie zjawisko pogłębia polaryzację i prowadzi do jeszcze większego rozwarstwienia społeczeństwa.
W debacie poruszono nie tylko temat polityki, ale także wyzwań, które dotyczą współczesnego dziennikarstwa. Świat nieustannie się zmienia, co podkreślił Tomasz Lejman, a media nie wyglądają już tak, jak jeszcze kilka lat temu. Zagrożenie szerzeniem dezinformacji, spadek zaufania do dziennikarzy, a także rosnąca siła nowych mediów to współczesne problemy, z którymi mierzy się dziennikarstwo. W dobie Internetu globalna branża Big-Techu wpływa na algorytmy i treści wyświetlane odbiorcom. Czy więc UE powinna regulować i prowadzić specjalne przepisy przeciwko technologicznym gigantom? Goście debaty zauważyli, że odpowiedź nie jest jednoznaczna i ciężko kontrolować przestrzeń wirtualną. Według Tomasza Lejmana, UE powinna raczej skupić się na wspieraniu rodzimych startupów technologicznych, niż na nakładaniu na branżę kolejnych regulacji. Z drugiej strony, Christiane Hoffmann dobitnie stwierdziła, że sposób, w jaki funkcjonują te platformy, zagraża demokracji i apelowała do polityków o wzięcie większej odpowiedzialności za tę kwestię.
W rozmowie zastanawiano się też nad tym, jak poprawić pozycję dziennikarzy w dobie popularności influencerów, gdyż obecnie spada liczba konsumentów tradycyjnych mediów, takich jak telewizja czy prasa. Judith Möller zaznaczyła, że trzeba zwiększyć zasięg dziennikarzy, którzy przekazują rzetelne informacje, działając niezależnie od wpływu algorytmów internetowych. W swojej wypowiedzi zwróciła także uwagę na istnienie bańki informacyjnej, która otacza nas szczególnie w mediach społecznościowych. Jej działanie było widoczne w kampanii politycznej na platformie TikTok. Podsuwając nam treści zgodne z naszymi poglądami, aplikacja zwiększa zasięg i klikalność. To z kolei sprawia, że każdy z nas widzi taką politykę, jaką zasugeruje mu algorytm. Möller doszła do wniosku, że mimo iż politycy powinni być obecni na TikToku, nie zalecałaby użytkownikom zasięgania tam informacji. Ponadto sam TikTok nie ma aż tak dużego wpływu na preferencje wyborców, jak mogłoby się wydawać. Odgrywa co prawda ważną rolę, ale znaczenie mają tutaj również inne czynniki.
Choć dyskusja momentami przyjmowała nieco pesymistyczny ton, ostatecznie uczestnicy byli zgodni co do tego, że dziennikarstwo będzie trwać nadal, ponieważ potrzebujemy rzetelnych informacji. Christiane Hoffmann stwierdziła, że to zaufanie do konkretnych dziennikarzy będzie wyznaczało drogę dla branży. Kwestia uwikłania polityki i mediów to niewątpliwie poważny problem, ale jak pokazała debata, nie możemy załamywać rąk, lecz potrzebujemy konkretnych rozwiązań, żeby jakościowe dziennikarstwo mogło nadal spełniać swoją funkcję.
Panel „Polityka na usługach mediów, media na usługach polityki” w ramach Forum Polsko-Niemieckiego 2025 zorganizowała Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej z finansowym wsparciem ZEIT STIFTUNG BUCERIUS.
Tekst: Milena Skóra, Julia Florkowska, Kinga Skotnicka