Czy Europa przemówi jednym głosem?
Mija trzeci rok wojny na Ukrainie. Nareszcie pojawiła się szansa na zakończenie konfliktu – prezydent Donald Trump zapowiedział wynegocjowanie pokoju. Jednak Europa, niepewna wyniku ugody, dąży do wypracowania własnej polityki. O tym, jaki kurs powinna obrać, dyskutowali goście debaty „Trzy lata po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak pełnoskalowa wojna na Wschodzie zmieniła UE”.
W panelu uczestniczyli dr Anna Kostrzewa-Misztal, zastępca dyrektora Departamentu Wschodniego MZS; dr Andrij Deszczycja, ukraiński polityk, były ambasador Ukrainy w Polsce oraz Cornelius Ochmann, dyrektor i członek zarządu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Dyskusję moderował Marcin Piasecki, dziennikarz Rzeczpospolitej.
Przez lata Europa wiązała swoją politykę obronną ze znacznym wsparciem ze strony Stanów Zjednoczonych. Można nawet powiedzieć, że była uzależniona od tego militarnego sojuszu. Obecnie jednak, w obliczu działań nowej administracji amerykańskiej i perspektywy pełnoskalowego konfliktu z Rosją, Stary Kontynent musi dokonać rewizji tego stanowiska. Europa powinna zacząć liczyć na samą siebie.
Zdaniem Corneliusa Ochmanna wojna na Wschodzie to katalizator, który powoduje istotne zmiany w stanowisku Unii Europejskiej. Realne zagrożenie konfliktem zbrojnym z Rosją skłania państwa członkowskie do podjęcia zdecydowanych działań. Nic tak nie łączy, jak zagrożenie zewnętrzne. Przez lata Unia Europejska funkcjonowała jako związek współpracujących ze sobą państw. W obliczu dzisiejszych realiów, jak wskazała dr Anna Kostrzewa-Misztal, współpraca nie wystarcza. Unia Europejska powinna dążyć do konsolidacji, do unifikacji polityki, szczególnie w zakresie wspólnego bezpieczeństwa. Dr Andrij Deszczycja wyraził nadzieję na to, że rzeczywiście dojdzie do konsolidacji UE. W obliczu napięć dyplomatycznych z USA potrzebne jest bowiem silniejsze stanowisko w kwestiach obronności i polityki bezpieczeństwa. Stary Kontynent powinien samodzielnie zaopatrywać się w broń i amunicję oraz niezależnie prowadzić aktywną politykę obronną. Także w debacie publicznej pojawiają się głosy postulujące „uwolnienie” europejskiej polityki bezpieczeństwa od unijnej biurokracji.
„Zjednoczona w różnorodności” Unia Europejska, aby stanąć wobec USA jako jeden silny podmiot polityczny musiałaby przejść szereg reform. Jeśli by do tego doszło, jak powinna funkcjonować ta nowa unia? Z pewnością potrzebny byłby wyraźny lider, który kierowałby poczynaniami całego związku. Dyrektor Ochmann widzi tu szansę dla Trójkąta Weimarskiego, który mógłby wziąć na siebie ciężar podejmowania konkretnych kroków, a w konsekwencji – dokonać przełomu. Natomiast ambasador Deszczycja zaproponował rezygnację z podejmowania decyzji na drodze konsensusu – w obliczu zagrożenia lepszym systemem miałoby być decydowanie większością głosów. Tu w polemikę wdała się dr Kostrzewa-Misztal. Prelegentka podkreśliła, że w tym momencie Unia nie może być bardziej sprawna instytucjonalnie, co wynika z jej pragmatyki. Może się zreformować, owszem, ale w swoisty dla siebie sposób i proces ten nie jest w stanie zajść natychmiast.
Być może jednak Europa nie będzie zmuszona do przeprowadzenia przełomowych reform. Prezydent Donald Trump dąży do zawarcia pokoju. Po trzech latach krwawej wojny każda perspektywa zakończenia konfliktu napawa nadzieją. Dyplomacja Białego Domu budzi jednak także niepokój, szczególnie na Ukrainie. Dr Deszczycja unaocznił zdezorientowanie ukraińskiego społeczeństwa postawą prezydenta Stanów Zjednoczonych, który przypisuje prezydentowi Zełeńskiemu współodpowiedzialność za przedłużającą się wojnę. Ukraińcy nie są również gotowi na zapowiadaną przez USA konieczność koncesji terytorialnych na rzecz agresora. Nastroje społeczne nie wskazują na chęć narodu ukraińskiego do zawarcia pokoju za wszelką cenę. Ukraina jest gotowa do dalszej walki z Rosją.
Agresor prowadzi wojnę nie tylko na froncie, lecz także w przestrzeni cyfrowej. Rosja od lat posługuje się dezinformacją i fermentem. Dotykają one nie tylko Ukrainy, ale i całej Europy. Dr Deszczycja podczas debaty mówił o rosyjskim działaniu poprzez zachodnioeuropejskie partie polityczne, sympatyzujące z Kremlem – ma ono na celu destabilizację i wywołanie chaosu w polityce wewnętrznej tych krajów. W konsekwencji osłabione państwo nie byłoby zdolne do zdecydowanego działania, które teraz jest kluczowe. W obecnej sytuacji zagrożenia Europa musi być bowiem silna, zdecydowana i zjednoczona.
Ukraina liczy na współpracę i przyszłą integrację z taką właśnie Europą. Unia Europejska zapewnia, że otwarta jest na powojenne zacieśnienie więzi z naszym wschodnim sąsiadem. Ursula von der Leyen dała do zrozumienia, że przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej jest możliwe w 2030 roku, pod warunkiem, że spełni ona określone wymagania. Tak konkretna zapowiedź udowadnia, jak przejrzysta, pod wpływem czynników zewnętrznych, staje się polityka UE wobec Ukrainy.
Europa cały czas wspiera Ukrainę. Cornelius Ochmann zwrócił uwagę na spójność i konsekwencję niemieckiego stanowiska, mimo zmiany rządu. Przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz deklaruje dalszą pomoc Ukraińcom w wojnie z Rosją, także w kwestii dozbrajania, mimo potencjalnie różnego podejścia USA do tej kwestii. Broń jest potrzebna, jednak obecnie Ukraina najbardziej cierpi na brak ludzi. Nasz wschodni sąsiad znajduje się w ciężkiej sytuacji, ma problemy z uzupełnieniem strat. Ukraińcy nadal mają wolę walki, ale równocześnie wiążą nadzieje z negocjowaną obecnie ugodą. Nadzieje na trwały i sprawiedliwy pokój.
Pozostali Europejczycy też liczą na rychłe zakończenie konfliktu. Na razie nie wiemy jednak na jakich warunkach miałby zostać zawarty pokój ani jaka powojenna rzeczywistość czekałaby na nas według jego ustaleń. W tym kluczowym momencie Europejczycy muszą zachować czujność i być gotowi na każdy scenariusz. Jeszcze nic nie jest pewne, dalej znajdujemy się w sytuacji potencjalnego zagrożenia. Konfrontacja Zachodu z Rosją być może na długo pozostanie realną perspektywą.
Debata „Trzy lata po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak pełnoskalowa wojna na Wschodzie zmieniła UE” odbyła się 25 lutego 2025 roku w ramach cyklu debat Forum Dialog Plus im. Andrzeja Godlewskiego dzięki fundacji Ars Republica, Fundacji Konrada Adenauera oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Tekst: Wiktor Zalewski
Redakcja: Agnieszka Soszka-Wójcińska