drukuj

Polsko - niemiecka wspólnota kobieca’’ - relacja Katarzyny Karpińskiej

Była pani Monika, pani Żanetka i pani Renia, a na przeciwko Frau Ingrid, Frau Jutta und Frau Susanne. Starsze, młodsze, nad wyraz bardzo aktywne. Przyjechały do Wągrowca w jednym celu - żeby się dzielić. Doświadczeniem, wiedzą, kulinarnymi przepisami. Choć panie nie biorą udziału w debatach feministycznych, to wiedzą, że kobieta to silna jednostka. Najlepiej jednak gdy działa w grupie. Koła Gospodyń Wiejskich - bo o nich mówiło się głównie podczas seminarium ,,Wiejskie Organizacje kobiece w Polsce i Niemczech” pokazywało jak wielkie znaczenie ma działalność w obszarach regionalnych. 

Zaczęło się późnym popołudniem 27 maja, uczestnicy spotkali się w hotelu Jamajka, gdzie pan Radosław Kubisz, kierownik wydziału rozwoju europejskiego w Starostwie Powiatowym w Wągrowcu przedstawił sobie polskich i niemieckich uczestników oraz zaprezentował plan seminarium. Na wykwintnej kolacji pojawił się również  Michał Piechocki, wicestarosta i radny powiatu wągrowieckiego, który ochoczo opowiadał o historii powiatu oraz o powojennych działaniach na rzecz współpracy regionalnej między polskimi a niemieckimi miastami. 

Następnego dnia już o dziesiątej w Starostwie Powiatowym gości powitał Janusz Woźniak - prezes lokalnej grupy działania ,,Dolina Wełny”. Jest to projekt mający za zadanie realizować trzy podstawowe cele:

- Pomoc w realizacji i kultywacji lokalnych obyczajów
- Promocja rozwoju regionu
-Aktywizacja lokalnej społeczności

Współpraca Samorządu Województwa Wielkopolskiego oraz Departamentu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich powołał w 2010 r. Wielkopolską Szkołę Liderek Rozwoju Lokalnego, z którą współpracują działaczki z ,,Doliny Wełny". Dzięki pozyskanym środkom kobiety mają możliwość organizowania wyjazdów studyjnych, warsztatów i festiwali. Ich podróże do Ślesina, Lichenia i pobliskich agroturystyk nie tylko zintegrowały panie, ale też miały one możliwość uczyć się pod czujnym okiem profesjonalistów szycia toreb z filcu, pielęgnacji kwiatów oraz savoir-vivre. Od czterech lat organizują  również ,,Festiwal Smaku Regionalnego i Twórczości Rękodzielniczej” podczas którego pokazują kulinarne bogactwo regionu. Podczas tego zjazdu można spotkać 15 grup kobiet z kół gospodyń wiejskich (KGW) z różnych wsi. Panie pokazują sobie jak gotują, przystrajają stoły oraz jak powinno się prowadzić przyjęcie gościnne, aby dobrze wypaść jako pani domu.

W Powiecie Lűneburskim kobiety radzą sobie inaczej. Landfrauen - bo tak się nazywają członkinie niemieckich kół gospodyń wiejskich szczycą się wieloletnią (od 1995 r.) współpracą i pomocą na rzecz potrzebujących w swoim regionie. Christa Krüger jako przewodnicząca pań z Lűneburga mówiła o wymianach między Polską, a Niemcami. Dzięki tym przedsięwzięciom wiele pań mogło zapoznać się ze zwyczajami sąsiada. Setki osób wzięło już udział w wolontariackiej pracy nad zacieśnianiem stosunków polsko - niemieckich. Landfrauen działają nie tylko z Polkami, ale również z kobietami z Czech i Ukrainy. Jak mówiła Krüger - ,,Z Polakami pracuje nam się wspaniale. Nasze działania na płaszczyźnie niemiecko - czeskiej rokują bardzo dobrze, czego nie można niestety w tym momencie powiedzieć o kontaktach z Ukrainkami, ze względu na konflikt zbrojny jaki obecnie jest na terenie ich państwa. Jednak cieszmy się, że Polacy nadal chce się z nami dzielić." Tu głos zabrał Kubisz:

- Najbardziej zależy nam na tym, aby mówiąc ,,Wągrowiec’’ i ,,Lűneburg’’ ludzie kojarzyli to z jednym ważnym słowem. Przyjaźń. - dodał Kubisz i tymi słowami zakończył poranny panel w Starostwie Powiatowym. 

Zapach skoszonej trawy, ugotowanych ziemniaków, zerwanego świeżo koperku. W budynku, pięknie zastawiony stół z białym obrusem, fikuśne wazy z gorącym rosołem, serwetki złożone ze szwajcarską precyzją. W rogu ekran projekcyjny z rzutnikiem, a na białym putnie prezentacja o historii KGW w Polsce. To wszystko w odnowionym budynku Świetlicy Wiejskiej w Oporzynie gdzie zebrali się uczestnicy programu ,,Wiejskie Organizacje kobiece w Polsce i Niemczech’’. Rudowłosa Monika Rusiewicz, matka trójki dzieci - obecna pani sołtys wsi Oporzyn i głowa koła gospodyń wiejskich opowiadała o historii powstania tej organizacji w Polsce. Encyklopedyczne wytłumaczenia takie jak ,,KGW - dobrowolna , samorządna i niezależna społeczno - zawodowa organizacja kobieca działająca głównie na terenach wiejskich, będąca jednym z rodzajów społeczno - zawodowych organizacji rolników’’ tłumaczyła na przykładach z własnego doświadczenia i współpracy z mieszkankami wsi. Oporzanki mają wśród siebie dumę i chwałę polskich gospodyń - Katarzyna Kowalewska która dwa lata z rzędu otrzymuje już laury za Gospodynię Roku zasila szeregi KGW w powiecie wągrowieckim. To ona bacznie pilnowała poczynań w kuchni jej koleżanek, które przygotowywały regionalne dania dla uczestników seminarium.

Podano obiad. Przepyszna wieprzowina, drób w sosie musztardowym, kolorowe sałatki. Wszystko ze smakiem i gustem. Panie z Niemiec dopytywały się o przepisy i przyprawy, a w ramach wymiany ofiarowały oporzyńskim gospodyniom swoją autorską książkę z przepisami. Chciały się dzielić nie tylko kulinarnymi dokonaniami, ale też wszystkimi pomysłami, które zebrały jako kobiety wiejskie. Ingrid Reinecke, sekretarz na szczeblu powiatowym i reprezentantka Landfrauen, mówiła o całorocznej działalności ich organizacji. Zakresy tematyczne prac niemieckiego KGW są bardzo szerokie. Dotyczą pomocy biednym, dzieciom, ubogim rodzinom, chorym i społecznie zagubionym. Ale dotykają też takich zagadnień jak: polityka, nowe media, sport, kultura i wychowanie oraz rolnictwo. Panie organizują wykłady i ćwiczenia. Wszystko to sprowadza się do przekazywania ogromnej wiedzy i pomocy. Również kształcenie się przez podróże jest dla niemieckich sąsiadek bardzo ważne. Były już w Londynie, Paryżu, Toskanii, na Majorce i w Irlandii. Przebywanie podczas wyjazdów w kręgu działaczek pozwala im na tworzenie planów i rozwijanie świadomości o potrzebach w ich najbliższym regionalnym społeczeństwie. Landfrauen niestety skarżą się na brak młodych osób w ich szeregach. Choć koła gospodyń wiejskich prowadzone są w Niemczech na większą skalę niż w Polsce to jak zażartowała Ingrid Reinecke ,,W naszym KGW, suma naszych lat wynosi ponad 1000’’. 

Polki obiecały, że podpowiedzą Niemkom jak można zachęcić młode kobiety do udziału w przedsięwzięciach wiejskich. Również kwestia dofinansowań do działań bardzo ciekawiła obie strony. Panie z polskiego KGW były pod wielkim wrażeniem podróży niemieckich koleżanek i ich działalności wolontariackiej dla potrzebujących. Omówienie różnic i podobieństw podczas dyskusji polsko - niemieckiej bardzo zaabsorbowało obie strony. Najważniejsze jest to, że wszystkie panie zgodnie stwierdziły, że takie spotkania są bezcenną lekcją dla całego wiejskiego społeczeństwa kobiecego, jak i dla każdej z pań osobiście. 

Katarzyna Karpińska