drukuj
Kalendarium

"Die Frauen der Solidarność" ("Solidarność według kobiet")

25 listopada 2015 - 25 listopada 2015 18:00 Mainz, Jakob-Welder-Weg 18

Projekcja filmu dokumentalnego i spotkanie z twórcami - Martą Dzido i Piotrem Śliwowskim. Moderator: Prof. Dr. Alfred Gall Die Frauen der Solidarność// Solidarność według kobiet; Polen 2014, 103 Min., Polnisch mit deutschen UT. www.solidarnoscwedlugkobiet.com

Synopsis: SOLIDARNOŚĆ WEDŁUG KOBIET Miały przed sobą najlepsze lata życia. Dwudziestoparo-, trzydziestolatki, które zamiast tak zwanej małej stabilizacji i względnego spokoju wybrały bunt. Próbowano niszczyć ich małżeństwa. Straszono, że jak nie pójdą na współpracę z bezpieką, ich dzieci trafią do domu dziecka albo spotka je nieszczęśliwy wypadek. Proponowano wyjazd z kraju w zamian za zaprzestanie działalności szkodzącej systemowi. Nie przestały. Kiedy w sierpniową sobotę 1980 roku zadowoleni z podwyżki robotnicy zakończyli strajk i chcieli wyjść ze Stoczni Gdańskiej, zamknęły bramy, tym samym rozpoczynając strajk solidarnościowy. Gdyby nie inicjatywa tych kilku zdeterminowanych kobiet, być może nie byłoby w naszej historii Sierpnia 80.

W stanie wojennym, kiedy mężczyzn pozamykano w więzieniach, kobiety przejęły ich role. Wydawały niezależną prasę, uruchomiły radiostację. Nie zależało im na byciu we władzach Związku, nie dbały o to, by pełnić określone funkcje. Najważniejsza była praca i jej efekt. Kiedy Radio Solidarność nadawało nielegalną audycję, mrugały światła w oknach całego miasta, na znak tego, że ludzie słuchają. Podziemny Tygodnik Mazowsze rozchodził się w nakładzie kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Niektórzy mówili o nich: Damska Grupa Operacyjna... Siłę dawała im wiara w sens rewolucji, nadzieja na zmianę, poczucie bycia razem. Miały w perspektywie uwolnienie Polski od Związku Radzieckiego. Celem były wolność i demokracja. Zabrakło ich przy Okrągłym Stole. Dały o sobie zapomnieć, kiedy ich koledzy obejmowali najważniejsze stanowiska we władzach wolnej Polski. Polityka - to nie dla mnie – myślały. Walczą do dziś, ale w inny sposób niż wówczas. Henryka pomaga rodzinom w popegeerowskich wioskach. Joanna pisze felietony, w których krytykuje kapitalizm i mechanizmy, rządzące współczesną ekonomią. Barbara uczy młode kobiety, jak być przywódczyniami. Ewa do dziś jest aktywną działaczką NSZZ Solidarność. Barbara twierdzi, że w wolnej Polsce, o którą walczyła, wciąż nie ma wolnych kobiet. Jadwiga dziwi się: jaka wolna Polska? Henryka na pytanie: gdzie jest dziś solidarność? odpowiada: u mnie w domu!. Joanna podsumowuje: Solidarności nie da się powtórzyć, ale świadomość, że inny świat jest możliwy, pozwala zachować nadzieję.

DIE FRAUEN DER SOLIDARNOŚĆ Sie hatten die besten Jahre ihres Lebens vor sich. Frauen von Mitte Zwanzig bis Mitte Dreißig, die statt der sogenannten kleinen Stabilisierung und verhältnismäßiger Ruhe den Aufstand wählten. Es gab Versuche, ihre Ehen zu zerstören. Sie erhielten Drohungen, ihre Kinder kämen ins Waisenhaus oder würden in einen unglücklichen Unfall verwickelt, wenn sie nicht mit der Staatssicherheit zusammenarbeiteten. Ihnen wurde die Ausreise angeboten, wenn sie dafür ihre staatsfeindliche Tätigkeit aufgäben. Sie machen weiter. Als an einem Samstag im August 1980, als die mit den Lohnerhöhungen zufriedenen Arbeiter ihren Streik beendeten und die Danziger Werft verlassen wollten, schlossen die Frauen die Werkstore und begannen einen Solidaritätsstreik. Ohne die Initiative dieser Handvoll entschlossener Frauen hätte es den August 1980 womöglich nicht gegeben.

Während des Kriegszustands, als die Männer verhaftet oder interniert waren, übernahmen die Frauen ihre Aufgaben. Sie gaben unabhängige Zeitungen heraus und bauten eine Radiostation auf. Ihnen ging es nicht um führende Funktionen in den Gewerkschaftsgremien. Ihnen ging es um die Sache und die Ergebnisse ihrer Arbeit. Als Radio Solidarność eine illegale Sendung brachte, blinkten in ganz Warschau die Lichter in den Wohnungen zum Zeichen, dass die Menschen den Sender empfingen. Die Untergrundzeitschrift „Tygodnik Mazowsze“ erschien in einer Auflage von über 10.000 Exemplaren. Einige nannten sie: die Damenoperationseinheit. Kraft gaben ihnen der Glaube an den Sinn der Revolution, die Hoffnung auf Veränderung, ihr Zusammengehörigkeitsgefühl. Sie sahen die Möglichkeit der Befreiung Polen von der Sowjetunion. Ihr Ziel waren Freiheit und Demokratie. Beim Runden Tisch waren sie nicht dabei. Sie ließen zu, dass sie in Vergessenheit gerieten, während ihre Kollegen im freien Polen hohe Regierungsämter übernahmen. Politik, das ist nichts für mich, dachten sie. Sie kämpfen bis heute – aber anders als damals. Henryka hilft Familien in ehemaligen staatlichen Landwirtschaftsbetrieben. Joanna schreibt kritische Feuilletons über den Kapitalismus und die Mechanismen der modernen Wirtschaft. Barbara vermittelt jungen Frauen Führungskompetenzen. Ewa ist bis heute in der Freien Selbstverwalteten Gewerkschaft Solidarność aktiv. Barbara meint: in dem freien Polen, für das sie gekämpft hat, sind die Frauen immer noch unfrei. Jadwiga fragt: welches freie Polen? Auf die Frage: Wo ist die Solidarność heute? Antwortet Henryka: Bei mir zuhause!. Joanna sagt: Die Solidarność lässt sich nicht wiederholen. Aber das Wissen, dass eine andere Welt möglich ist, macht Hoffnung.