drukuj

Zawołaliśmy siłę roboczą, a przyjechali ludzie

Migracje są kontrowersyjnym tematem poruszanym na scenie politycznej Unii Europejskiej, wokół którego narasta masa dyskusji i konfliktów. Czy pakt o migracji i azylu jest w stanie je rozwiązać? Gdzie szukać odpowiedzi na trudne pytania - w chrześcijańskiej etyce, a może  prawie międzynarodowym? Jaka jest perspektywa długofalowa skoro ,,Ewangelia przewidziała masę rzeczy, ale Putina z Łukaszenką nie’’? 

Aktualnie dyskutowanie nad tak gorącą kwestią jaką są migracje stało się niewygodne dla polityków państw unijnych ze względu na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. Jednak wątek ten został poruszony 21 marca 2024 r. w parafii ewangelicko-augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie, gdzie odbyła się debata pt. ,,Migracja, integracja – szanse, zagrożenia. Zadanie Kościołów’’. Było to piąte spotkanie w ramach cyklu ,,Rozmowy pod kopułą: Europa – Kościół – Ekumenia’’, poruszającego problematykę społeczno-polityczną z perspektywy kościelnej. W dyskusji udział wzięli: dr hab. Maciej Duszczyk - politolog i podsekretarz w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Katrin Hatzinger - Nadradczyni i Pełnomocniczka Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech przy Komisji Europejskiej oraz dr. hab. Jerzy Sojka - członek Rady Światowej Federacji Luterańskiej w Genewie, a poprowadziła ją dziennikarka Monika Sieradzka.

– Migracje są jak fizyka kwantowa - mówił prof. Duszczyk. To skomplikowane zjawisko, na które wpływ ma mnóstwo czynników m.in. wojennych, kolonialnych oraz ekonomicznych. Żyjemy w świecie, gdzie uchodźcy stali się bronią polityczną destabilizującą porządek europejski. Jak mamy na to reagować? Prof. Duszczyk uważa, że strategia rządowa dotycząca przyjmowania migrantów musi być kompleksowa, bezpieczna i odpowiedzialna. Politycy muszą skupić się na tym, aby zapewnić przybyłym dach nad głową oraz możliwości podjęcia pracy zarobkowej, nie zaniedbując jednocześnie własnych obywateli. Unia Europejska podejmuje próbę wcielenia w życie tych założeń, pracując nad reformą paktu migracyjnego, którego podstawowe postulaty dotyczą m.in. sposobów radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi oraz zasad współpracy i solidarności między państwami członkowskimi. Jednak czy nowe prawo będzie w stanie sprostać tym wyzwaniom?

Na pewno nie wszystkim. Patrząc na przykład z perspektywy naszego kraju w rozporządzeniach europejskich nie wzięto pod uwagę tego, że Polska, poprzez bliskie sąsiedztwo z Rosją i Białorusią, znajduje się w sytuacji ciągłego zagrożenia militarnego, a migranci, jak pokazały ostatnie lata, stają się w tej rozgrywce rodzajem broni.

Obok problemu granicy polsko-białoruskiej, poruszono kwestię  jednego z elementów paktu o tzw. przymusowej solidarności, który zakłada, że kraj, który nie chce wpuścić migranta na swoje terytorium, może za niego zapłacić odpowiednią sumę do budżetu Unii Europejskiej. Stanowczo nie zgodził się z taką zasadą prof. Duszczyk, postrzegając to działanie w kategorii kary. Katrin Hatzinger z kolei stanęła w jej obronie – Unia Europejska nie może zmuszać państw członkowskich do przyjmowania uchodźców, ale decydując się na podpisanie dokumentu, państwa członkowskie muszą zdawać sobie sprawę z przyjętej przez siebie kolektywnej odpowiedzialności – mówiła przedstawicielka Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech przy Komisji Europejskiej. Jeżeli dany kraj nie chce wpuścić migrantów na swoje terytorium, musi podjąć się działań pomocowych innego rodzaju np. wspierania finansowego krajów granicznych Unii lub właśnie płacenia za konkretnych migrantów. Jednak ta decyzja pozostaje dobrowolna. Najważniejsze jest to, aby postulat solidarności został zrealizowany.

Debata odbyła się pod hasłem zadań kościołów wobec migracji. Jak więc do kwestii odpowiedzialności społecznej w tym obszarze podchodzą członkowie kościołów ewangelickich?

– Robią wszystko, aby połączyć ją z ideą głoszenia chrześcijańskiego miłosierdzia i empatii. Kościół, jako podmiot posiadający osobowość prawną, jest istotną częścią dialogu migracyjnego oraz partnerem politycznym na poziomie międzynarodowym. Poza spełnianiem zadania o pomocy bliźniemu i wsparcia go na najbardziej podstawowych polach, jest także obecny w Brukseli i bierze czynny udział w dyskusjach nad paktem migracyjnym – mówił dr. hab. Sojka. Światowa Organizacja Luterańska powstała m.in. po to, aby reagować na potrzeby na poziomie globalnym, jednocześnie wskazując systemowe nadużycia. Zgodnie z założeniem dr. hab. Sojki jej pomocowa misja powinna być oparta na zapewnianiu ludziom podstawowych warunków do życia, jakości usług oraz spójności społecznej. - W Niemczech te postulaty są realizowane m.in. poprzez tworzenie programów językowych dla dzieci migrantów.  Na tym etapie jednym z głównych zadań Kościoła jest stworzenie platformy do rozmowy, w sytuacji, w której następuje polaryzacja w społeczeństwie – mówiła Katrin Hatzinger.

Podczas trwania debaty dwie kwestie zostały poruszone przez publiczność. Pierwsza dotyczyła tego, czy w Polsce przewiduje się wprowadzenie ustawodawstwa migracyjnego porównywalnego z tym, które funkcjonuje na Zachodzie. W odpowiedzi prof. Duszczyk sformułował tezę, że stworzenie prawa, będącego bezpośrednią kalką z jurysdykcji zachodniej jest nierealne. Nasze rozporządzenia muszą brać pod uwagę wyjątkową pozycję jaką Polska zajmuje na mapie Europy. Działania każdego kraju muszą odpowiadać na jego indywidualne potrzeby, które zawsze się czymś od siebie różnią. - Najważniejszym problemem, na którym należy się aktualnie skupić, w związku z trwająca wojną w Ukrainie, jest integracja. Trzeba stworzyć sytuację, gdzie w kraju nie ma gett, dzieci migrantów chodzą normalnie do szkoły, a przybysze mają dostęp do rozbudowanej sieci komunikacji miejskiej – stwierdził prof. Duszczyk. 

Kolejne pytania, skierowane do Katrin Hatzinger, dotyczyły integracji przybyszów. Słuchacze chcieli wiedzieć, czy w Niemczech zakłada się, że pewna ilość osób w ogóle się nie zintegruje i będzie tylko korzystała z pomocy socjalnej? Jak nasi zachodni sąsiedzi radzą sobie z tym problemem? Członkini Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech odpowiedziała na to pytanie dość ogólnie, podkreślając, że w tym wypadku trzeba brać pod uwagę dwie kwestie: migrantów, którzy powinni otworzyć się na państwo przyjmujące oraz obywateli lokalnych, którzy powinni zrobić wszystko co w ich mocy, aby ułatwić przybyłym proces integracji i społecznej partycypacji. Państwa, w których to nie wychodzi, popełniają błąd po każdej ze stron. Jeżeli ludzie się nie integrują, to trzeba się temu przyjrzeć i zrobić wszystko, aby im to ułatwić. Kluczowe jest tutaj stawianie na rozwój językowy – podsumowała Hatzinger.

Czy w takim razie integracja migrantów jest w ogóle możliwa? Z wniosków formułowanych podczas debaty wynika, że tak, ale musimy podejść do niej z dużą dozą ostrożności i empatii, mając na uwadze, że proces ten przypomina ,,maraton, a nie sprint’’. Doświadczenie migracyjne zakłada zmianę stosunku do przybyszów z czasem, a możliwości pomocy, którą możemy im zaoferować należy rozważać w perspektywie długofalowej.

Problemy, jakie zostały poruszone podczas spotkania podsumuję słowami prof. Duszczyka: Z obecnymi rozwiązaniami problemów migracyjnych jest trochę tak, jak z demokracją – nikt nie wymyślił nic lepszego, mimo tego, że ma tyle wad.

Spotkanie ,,Migracja, integracja – szanse, zagrożenia. Zadanie Kościołów’’ współorganizowane przez przedstawicieli Katedry Berlińskiej było dofinansowane przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Parlament Europejski zatwierdził postanowienia paktu migracyjnego 10 kwietnia 2024 r. Jednak polski rząd zadeklarował, że nie akceptuje go w obecnym kształcie i nie zgadza się m.in. z postulatem przymusowej relokacji oraz płaceniem za nieprzyjęcie migrantów.

Karolina Najda