drukuj

Delit. live – wieczór z literaturą niemieckojęzyczną w MiTo art.café.books

Już po raz drugi czytelnicy subiektywnego przewodnika po najnowszej literaturze niemieckojęzycznej „delit.” spotkali się w warszawskiej kawiarni MiTo art.café.books. Adam Lipszyc, Elżbieta Kalinowska, Monika Powalisz i Katarzyna Surmiak-Domańska rozmawiali o wybranych tytułach z najnowszego numeru. Dyskusję poprowadził dziennikarz i poeta Marcin Sendecki.

W atmosferę Hamburga lat 60-tych, gdzie swoją karierę rozpoczynali The Beatles wprowadziła uczestników Monika Powalisz polecając świetnie narysowaną powieść graficzną Arne Bellstorfa „Baby’s in Black”.

- To świetna historia miłosna bez happy endu, jeżeli czytamy ją bez kontekstu historycznego. A fani The Beatles odnajdą tam wiele smaczków i napięcie, jakie towarzyszy początkom wielu wielkich karier – mówiła Monika Powalisz.

O zaszufladkowaniu pisarzy, dla których Niemcy są drugą ojczyną mówiła Elżbieta Kalinowska.

- Imigranci wtopili się w literaturę niemiecką. To nie jest już fenomen. – mówiła tłumaczka wielu książek niemieckich imigrantów na język polski, w tym także „Gołębie wzlatują” Melidny Nadj Abondi. Tę książkę można czytać na wiele sposobów, jako książkę o rodzinie, opowieść o dorastaniu, młodzieńczym buncie, wojnie, wyłania się z niej także bardzo krytyczny obraz społeczeństwa szwajcarskiego. Dlatego interpretowanie jej jako opowieści o losie imigrantów, powrocie do korzeni jest tylko jedną z wielu możliwości.

Pod względem językowym i stylistycznym literatura tworzona przez pisarzy wygnańców to często poszerzenie i wzbogacenie języka o arsenał metafor związanych z innymi językami, kulturami – oceniła Elżbieta Kalinowska. 

Z kolei Katarzyna Surmiak-Domańska opowiedziała o pieszej wyprawie niemieckiego wędrowca, Wolfganga Büschera do miejsca, gdzie nikt nie chodzi pieszo czyli do Ameryki. Żeby dostarczyć czytelnikom informacji, której nie ma nikt inny, Büscher zdecydował się zmienić sposób zdobycia informacji i wybrał najbardziej zaskakujący, jeżeli wziąć pod uwagę cel podróży, bo człowiek poruszający się po Ameryce bez samochodu to coś niezwykłe interesującego, ale może to też przysporzyć trudności, o czym Büscher przekonuje się już na granicy i czym dzieli się z czytelnikami w swoim reportażu „Hartland. Pieszo przez Amerykę”. 

Co: delit.live
Gdzie: MiTo Art Cafe
Kiedy: 17 czerwca 2013 r. (poniedziałek), godz. 18.30