drukuj

Szukać sensu świata z Hannah Arendt — recenzja numeru 133/134 (2015) Przeglądu Politycznego

Kim była Hannah Arendt? Na czym polegał fenomen jej myśli filozoficzno-politycznej? I czy przesłanie, które nam pozostawiła, jest uniwersalne? A jeśli tak — to co z nim powinniśmy począć? W recenzowanym numerze Przeglądu Politycznego znajdziemy więcej pytań niż odpowiedzi. I właśnie dlatego warto po niego sięgnąć.

Podczas pracy nad tekstem poświęconym znanej osobie, dobry autor sięga po literaturę podmiotu i przedmiotu. Czyta to, co jego bohater napisał, nie zapominając o tym, co napisali o nim inni. I dopiero na tej podstawie tworzy całościowy obraz. Innej drogi nie ma.

Ucieszyłem się bardzo, gdy okazało się, że redakcja Przeglądu Politycznego postanowiła poświęcić Hannah Arendt kolejne wydanie i w dużej mierze wybrać doń również więc teksty napisane przez samą intelektualistkę. Bo obawiałem się, że w numerze znajdą się tylko materiały dotykające Arendt w sposób niebezpośredni.     

Czytelnik otrzymuje ułożony tematycznie zbiór tekstów mówiących o filozofce, prezentujących jej poglądy i twórczość. I nieco prywatności.

Co dziś znaczy Hannah Arendt

Za przytoczonymi wcześniej pytaniami o spuściznę Arendt redakcja stawia kolejne, być może jeszcze istotniejsze w kontekście obecnej sytuacji politycznej na świecie: „Kim jest dzisiaj Hannah Arendt?”. Czytelnik może odnieść wrażenie, że w ukryta jest w nim o wiele głębsza treść — czy myśl filozoficzno-polityczna i świadectwo dramatów minionego stulecia nadal są aktualne? A jeśli tak, to na czym polega ich uniwersalizm?

Ale to pytanie można zrozumieć również dosłownie — jak dziś wspominamy Hannah Arendt? Kim jest? Kim była? I dlaczego w ogóle warto o niej pamiętać? Dobór tekstów opublikowanych w Przeglądzie Politycznym sprawia wrażenie, jakby był próbą znalezienia odpowiedzi na wszystkie te pytania.

Warto ich szukać. Bo Hannah Arendt w swojej pracy zajmowała się między innymi zagadnieniem totalitaryzmu, antysemityzmu (sama była przecież Żydówką z pochodzenia), rasizmu czy imperializmu. Jej myśl filozoficzno-polityczna obejmuje jednak nie tylko wydarzenia, których była świadkiem — bardzo często zwraca się również ku wewnątrz.

Intelektualistka szuka sensu świata

Hannah Arendt była uważana za osobę skromną. Ta cecha została zauważona przez redakcję Przeglądu Politycznego, która znalazła doskonały sposób na jej wyeksponowanie: przedrukowała przemówienie filozofki, które wygłosiła w Kopenhadze z okazji przyznania jej Nagrody Sonninga w 1975 roku za wkład w cywilizację europejską. Mówiła wówczas „Czego (…) bogowie mogli chcieć, sprawiając, byście przyznali publiczny zaszczyt komuś takiemu jak ja, kto nie jest ani postacią publiczną, ani nie ma ambicji, by nią być?”. I natychmiast schowała się za maską, za łacińską personą, która jeszcze w czasach rzymskich oznaczała „osobę publiczną”. W przeciwnym razie trudno byłoby jej mówić i wydawać sądy o sobie samej. A przemawiając, właśnie to robiła.

Jedną z kolejnych cech Hannah Arendt, które uwidaczniają się po lekturze opublikowanych w Przeglądzie Politycznym tekstów, jest jej silna wola zrozumienia świata. Pisze o niej na przykład Jacek Gutorow w tekście „Życie po życiu”. Zwraca on uwagę na niezwykły krytyczny talent niemieckiej myślicielki, który polegał przede wszystkim na „rzadkiej umiejętności dystansowania się od (…) znajdujących się w obiegu intelektualnym narracji, i powracania do niczym nieuwarunkowanego (…) punktu wyjścia”.

O tym talencie Hannah Arendt, wynikającym z niezwykle silnej woli poznania, mówi także Margarethe von Trotta, reżyserka filmu „Hannah Arendt” w rozmowie Martinem Wiebelem („Dla mnie to królowa nowego początku”).

Zanurzona w codzienności

Margarethe von Trotta wspomina w pewnym momencie rozmowy o słowach Lotte Köhler, bliskiej przyjaciółki Arendt, która nazwała kiedyś filozofkę „geniuszem przyjaźni”. I właśnie w tej chwili Hannah Arendt zaczyna się czytelnikowi jawić już nie tylko jako wielka postać XX wieku, ale także jako prywatna osoba, otoczona przyjaciółmi, zanurzona — jak inni — w codzienności. W omawianym numerze Przeglądu Politycznego znaleźć można więcej tekstów , które przybliżają relacje Hannah Arendt z przyjaciółmi, pisane zresztą z ich perspektywy.

Na przykład relację Hansa Jonasa, który poznał Arendt, kiedy miała zaledwie 18 lat i, jak podaje, już wówczas była osobą pewną siebie, choć nie przekorną. Jonas wspomina między innymi sytuację z początku studiów, kiedy przyszła filozofka zapisała się na seminarium prowadzone przez pewnego starszego profesora, poświęcone Nowemu Testamentowi. Powiedziała przy tym, że „antysemickich uwag tolerować nie będzie”. Arendt od najmłodszych lat świadoma była swojej tożsamości, choć o judaizmie nie wiedziała jeszcze zbyt wiele.

O tym, w jaki sposób samach Arendt odnosiła się do swojej tożsamości, pisze natomiast Jerome Kohn w tekście „Żydowska biografia”. Jest to zresztą tekst zamykający tę część czasopisma, która poświęcona jest prywatnej stronie życia Hannah Arendt. Dalej czytelnik znajduje już niemal tylko artykuły odnoszące się przede wszystkim do jej myśli filozoficznej, której cechą szczególną była relacja między myśleniem a działaniem: między czystą filozofią a polityką. Ten szczególny dualizm uwypukla Margaret Canovan w tekście poświęconym reinterpretacji myśli politycznej niemieckiej filozofki. Autorka zwraca uwagę na to, że większość jej przemyśleń wypływa wprost z konkretnych wydarzeń, w tym także z jej osobistych doświadczeń. Doskonale oddaje to istotę myśli filozoficzno-politycznej niemieckiej intelektualistki. Warto dłużej pochylić się nad tym artykułem.

Arendt zabiera głos

W części dotyczącej twórczości i dorobku Hannah Arendt redakcja zdecydowanie częściej oddaje głos samej filozofce, przedrukowując jej wykłady poświęcone zjawisku rewolucji: społecznej i politycznej, które omawiane są przez myślicielkę na przykładzie doświadczeń Francji i Ameryki.

Kolejne z opublikowanych materiałów są o tyle ciekawe, że pokazują, jak bardzo ta wielka intelektualistka czerpała z wydarzeń historycznych lub bieżących, by pokazywać na ich podstawie prawdy uniwersalne. Dualizm myśli filozoficzno-politycznej Hannah Arendt pojawia się  zatem po raz kolejny. Aby go zrozumieć, trzeba jednak poświęcić nieco uwagi tej części Przeglądu Politycznego.

Co dalej?

Rozważania dotyczące życia i twórczości Hannah Arendt kończy tekst, którego zadaniem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie „co dalej?”. Obejmuje on klamrą wszystko, co zostało powiedziane w Przeglądzie Politycznym wcześniej na temat Arendt. I pokazuje, że artykuły opublikowane w recenzowanym numerze czasopisma są jedynie pretekstem do dalszych rozważań — wracamy przecież do pytania, które redakcja postawiła na samym początku.

A zatem: co dalej?

Obudź się, Polsko

W obliczu tak niezwykle ważnego i interesującego tematu, jaki podjęty został w recenzowanym numerze Przeglądu Politycznego, z trudnością zauważa czytelnik pozostałe teksty. Gdyby nie to, że odnoszą się często do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce i nie tylko (mówiąc o naszym państwie także w kontekście całego świata), można by nie poświęcać im większej uwagi.

Ale tę uwagę poświęcić im trzeba. Ich autorzy często bardzo trafnie odnoszą się bowiem do tego, co właśnie się wokół nas wydarza. Znajdują przy tym nieoczywiste związki przyczynowo-skutkowe i paralele, na jakie trudno czytelnikowi niekiedy wpaść samodzielnie. Doskonały przykład na to znajdziemy w tekście Leszka Koczanowicza „Stało się”, poświęconym minionym wyborom parlamentarnym. Autor mówi w nim na przykład o słowie „zmiana” i zawrotnej karierze, jaką zrobiło już w trakcie kampanii wyborczej. A przecież wtedy nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wiele znaczyć będzie ono już po wyborach. Szczególnie w połączeniu z niepozornym przymiotnikiem „dobra”.

Z tekstu Koczanowicza, ale i nie tylko z niego, wypływa ważny wniosek: nadszedł czas, by w Polsce obudził się duch społeczeństwa obywatelskiego. To chyba — oprócz obszernej części poświęconej Hannah Arendt — jedno z najważniejszych przesłań wyłaniających się z tego numeru czasopisma.

Oczekiwania czytelników w stosunku do Przeglądu Politycznego poświęconego przede wszystkim Hannah Arendt są z pewnością różnorodne. Niezależnie jednak od tego, czy celem lektury numeru ma być poznanie prywatnej strony życia Hannah Arendt, czy pogłębienie wiedzy na temat jej myśli filozoficzno-politycznej, warto po ten numer czasopisma sięgnąć.

Robiąc to, nie należy jednak spodziewać się kompendium  wiedzy poświęconego niemieckiej intelektualistce. Wybór tekstów zebranych w Przeglądzie Politycznym to raczej pretekst do dalszej dyskusji.

I mnóstwo otwartych pytań. A wśród nich to najważniejsze: co dalej?